> Dowód to przeżytek minionej (na szczęście) epoki. Niestety nie do
> wszystkich to dotarło :/

Nie masz racji. Np. zdaje się Holandia wprowadziła niedawno obowiązek
posiadania przy sobie zawsze dowodu. Za brak każą mandatem.

> W większości spraw legitymuję się Książeczką Wojskową, Książeczką
> Żeglarską lub Paszportem, ale są urzędy, którym jednak nadal nie
> wystarcza dokument ze zdjęciem z urzędową pieczęcią.

Na przykład w banku nikt Ci nie wyda pieniędzy na niektóre dokumenty, w
których nie masz PEŁNEGO kompletu potrzebnego do identyfikacji: imiona
rodziców, data urodzenia, miejsce zamieszkania. I słusznie. Już nie raz
słyszałem przypadki, że zdarzało się, że np. pod jednym dachem mieszkają
synowa z teściową o tych samych imionach i nazwiskach. I chętnie jedna
drugiej by opędzlowała konto...A wiesz o tym, ze w przypadku takiego
niewłasciwego wydania pieniędzy, zwraca kasjeka z własnej pensji? W takim
wypadku podstawa prawna nie ma znaczenia. Pani Ci po prostu nie wyda
pieniędzy dla własnego bezpieczeństwa.

> A teraz jeszcze urzędasy chcą zmuszać obywateli do wymiany DO na nowe
> (oczywiście odpłatnie) i po 10 latach (dobrze piszę?) do kolejnej
> wymiany (oczywiście odpłatnie), jak również przy każdej zmianie stanu
> cywilnego, czy adresu zameldowania (oczywiście odpłatnie).

Chodzi tylko o to, żeby staruszkowie legitymowali się dokumentem, na którym
widnieje zdjęcie, gdy mieli 20 lat.

> Jak widać, stare, komunistyczne przyzwyczajenia mają się u nas dobrze.

I w tym wypadku bardzo dobrze. Dowód (karta identyfikacyjna) to mądry
wynalazek.

--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"