eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy mogę wnieść własny napój? › Re: Czy mogę wnieść własny napój?
  • Data: 2009-11-17 12:36:32
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Ostatni raz i dalej EOT

    Andrzej Lawa pisze:
    łowy.
    >
    > Ponawiam pytanie: jaki mam interes w udowadnianiu TWOICH teorii?

    OK: wykaż metoda analizy logicznej, ze prawdziwe jest Twoje zdanie iż
    nie możesz obejrzeć filmu, jeśli nie zakupisz jedzenia w sklepie w kinie.
    >

    Jeśli twoja teza jest inna to sformułuj ją zgodnie z zasadami logiki i
    wykaż jej prawdziwość.

    zawierającego fałszywy warunek, wygladający na prawdziwy.
    >
    > SezU

    Sorry - nie rozumiem

    >
    >> Wg "regulaminu" można obejrzeć film niczego przy tym nie wnosząc - tak,
    >> czy nie?
    >
    > Niczego? Ubrania? Telefonu? Portfela? ;->

    Znowu "rżniesz głupa" wiesz op czym jest dyskusja, ale metodą Twoja i
    twoich zwolenników jest właśnie taka ucieczka w krzaki i fałszywe analogie

    >
    >> Aha, powtórzę prośbę - wskaż może regulamin pozwalający na wnoszenie
    >> czegokolwiek na salę kinową?
    >
    > Oho, kolejny tęskni za Stalinem...

    było jakieś takie prawo usenetu, dotyczące nawiązań do totalitaryzmów...

    >
    > Pamiętaj: "wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone" (a i sam
    > zakaz musi być w pełni legalny).
    >

    Nieprawda, bardzo groźna nieprawda. Istnieje mnóstwo rzeczy wprost nie
    zabronionych, nie penalizowanych ale sprzecznych choćby z zws, a przez
    to zabronionych.

    >> Poczytaj może Nowackiego On napisał ładną pracę o analogii w prawie
    >> cywilnym, znajdziesz w bibliotekach wydziałowych na każdym wydziale
    >> prawa. Potem zastanów sie na sensem i dopuszczalnością analogii jak
    >> Twoja.Na razie, skup się na problemie, takim, jaki jest, nie romieniajac
    >> się na analogie.
    >
    > Jaka ustawa mi tego zabrania?
    >

    Żadna. Zasady dyskusji każą rozmawiać na temat. Jeśli tego nie
    potrafisz, nie jesteś partnerem w dyskusji. Nie trzeba na to ustawy.
    ą?
    >>>> Co sie uparłeś na różnice formalne.
    >>> Bo mowa jest o PRAWIE.
    >> No to co? Co uzasadnia czepianie sie różnic formalnych?
    >
    > A co uzasadnia zmuszanie ludzi do zawierania umów, które nie mają
    > związku z umową, którą chcą zawrzeć?

    Nie odpowiadasz na pytanie, a w zamian zadajesz inne nie na temat
    pytania. Co z tymi różnicami formalnymi?

    >
    >>>> Różnica jest przede wszystkim
    >>>> faktyczna - nikt nikomu jak na razie nic nie mówił o tlenie/ubraniu i
    >>>> podobnych.
    >>> Na razie.
    >> Na razie Słońce świeci. ale możemy zastanawiać się również nad wpływem
    >> jego zgaśnięcia na wykonanie umowy kinowej w kontekście zgody na własne
    >> jedzenie.
    >
    > Biorąc pod uwagę średni czas życia człowieka, czas trwania przeciętnego
    > filmu oraz cykl życia gwiazd - można założyć, że przez najbliższych parę
    > miliardów lat Słońce będzie świecić dostatecznie stabilnie.

    No i? Przecież może zgasnąć - dlaczego nie chcesz rozważyć takiego
    przypadku?

    >
    >> Powtarzam - skup sie na tym co jest, a nie opowiadaj bajek, bo słowa "na
    >> razie" nic nie uzasadniają
    >
    > OK, ćwiczenie umysłowe dla ciebie: otworzyłem kino, nieogrzewane, i
    > zakazałem wchodzenia na salę w szalikach innych, niż kupowane w moim
    > sklepiku. Odnieś się do tego.
    >


    Biorąc pod uwagę doświadczenie milionów osób nie zdarzyło sie
    uzależnienie projekcji od szalika
    może zatem wrócimy do tematu?

    >>> Równie dobrze można by zalegalizować niewolnictwo ludzi o czarnej skórze
    >>> w kraju, w którym jeszcze się takowi nie pojawili. I martwić się dopiero
    >>> w sytuacji, jakby jakiś tam dotarł.
    >> To analogia, różnica formalna, przykład dydaktyczny czy co?
    >
    > Pierwsze i trzecie.

    No i? Co z tego wynika i dlaczego nie możemy na temat?
    >

    >> Rozwiąż przykłąd rzeczywisty bez analogii.
    >
    > Rozwiązany - klauzula niedozwolona.

    Gdyby był rozwiązany, nie byłoby o czym rozmawiać.

    >
    >>>>>> Tak jest kino, to kino. Moasz rację. W kinie możesz obejrzeć film.
    >>>>> A także mogę oddychać, mogę być ubranym - i mogę robić wszystko
    >>>>> inne, co
    >>>>> nie będzie przeszkadzać innym widzom.
    >>>> A to, ze możesz wszystko z niczego nie wynika. Tak bys chciał, ale tak
    >>>> nigdy nie jest.
    >>> No popatrz - Konstytucję właśnie do kosza wyrzuciłeś...
    >> Pokaż w konstytucji ten przepis że możesz wszystko?
    >
    > Art. 31.

    Nie wynika, że można wszystko. Poczytaj. A poza tym jakie to ma
    zastosowanie?
    >
    >>>>>> Pytanie brzmi inaczej -na drodze do czego chcesz stanąć?
    >>>>> Na drodze do Twojego celu.
    >>>> Tu znowu pytanie o konkrety - jakiego
    >>> Dowolnego.
    >>>
    >>>> i na co sie powołasz.
    >>> Chęć zysku.
    >> No to powodzenia.
    >>
    >
    > No popatrz, a kinom na to pozwalasz...


    Ja na coś pozwalam? Gdzie tak napisałem? Ja się nie zgadzam z Tobą, że
    tu jest jakaś klauzula niedozwolona i czekam na dobre argumenty.

    Na, ale że sie ich nie doczekałem i uznaję, że się ich nie doczekam, to
    zgodnie z zapowiedzią EOT.
    Pzdr

    --
    Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
    "Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
    blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
    piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1