To wszystko jakieś biurewskie wymysły.
Moje dziecko było od urodzenia ze mną, już pod trzecim z kolei adresem.
Oczywiście zwykle podpis matki na druczku był niezbędny.
Ale gdy się przemeldowywałem razem z dzieckiem wpisanym od urodzenia do DO, to chyba
i to nie.
Ale jak to w nadwislańskim kraju, co urzad, to inne biurwy (a nawet inne co biurko
;-))
JaC



> Ja miałam jeszcze śmieszniej - wymelsowałam się a dzieci zostały z ojcem, pół roku
później ojciec wy,eldował siebie i dzieci celem przemeldowania do mnie - do innego
miasta, a tam powiedzieli mu, że dzieci mogą zameldować się tylko z matke i nie
zameldują dzieci, tylko samego ojca.
> W ten sposób dzieci zostały pod mostem na chwilę ;-)