eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCesja praw do programu komputerowego › Re: Cesja praw do programu komputerowego
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!plix.pl!newsfeed2.plix.pl!goblin1!gobli
    n.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.n
    ews.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Subject: Re: Cesja praw do programu komputerowego
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    References: <568ed840$0$22828$65785112@news.neostrada.pl>
    <568fc90d$0$684$65785112@news.neostrada.pl>
    <568fce6b$0$703$65785112@news.neostrada.pl>
    <56913d19$0$694$65785112@news.neostrada.pl>
    <n6rjen$ssu$1@node2.news.atman.pl>
    <5691660f$0$694$65785112@news.neostrada.pl>
    <n6s5jo$fio$1@node2.news.atman.pl>
    <56988fd0$0$686$65785112@news.neostrada.pl>
    <n7a87q$6fa$1@node1.news.atman.pl> <n7d6e5$tj9$1@news.agh.edu.pl>
    <569a591c$0$686$65785112@news.neostrada.pl>
    <n7dqhj$suv$1@node1.news.atman.pl>
    <569a912c$0$642$65785112@news.neostrada.pl>
    <n7eqjr$vom$1@node1.news.atman.pl>
    <569ba93f$0$697$65785112@news.neostrada.pl>
    <6...@g...com>
    From: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
    Date: Wed, 20 Jan 2016 23:47:09 +0100
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.3; WOW64; rv:38.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/38.5.1
    MIME-Version: 1.0
    In-Reply-To: <6...@g...com>
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 125
    Message-ID: <56a00e64$0$699$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 89-64-49-182.dynamic.chello.pl
    X-Trace: 1453330020 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 699 89.64.49.182:51672
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:753841
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2016-01-19 o 11:10, n...@t...net.pl pisze:
    > Potworny galimatias pojęć.
    >
    > To co podlega sprzedaży to właśnie egzemplarz programu,
    > zaś wykonanie jego kopii np. zabezpieczającej, to kopia
    > tegoż sprzedanego egzemplarza, która nie może być wykorzystywana
    > przez klienta, wykorzystywany może być tylko sprzedany egzemplarz
    > (identyfikacja egzemplarza przez np. numer programu).

    Hmmm... czyli kupując płytkę z programem instalacyjnym kupujesz
    egzemplarz płytki z programem instalacyjnym.
    Po instalacji płytkę chowasz do szuflady i z niej nie korzystasz. Czyli
    nie korzystasz z kupionego egzemplarza.
    Skoro, zgodnie z tym co piszesz, możesz korzystać tylko ze sprzedanego
    egzemplarza, to nie możesz z zainstalowanego programu...

    Jak odróżnisz zainstalowany program czy został zainstalowany z kupionego
    egzemplarza czy z kopii, która w/g Ciebie nie może być wykorzystywana?

    A druga sprawa, skoro kopia nie może być wykorzystywana, to w razie
    uszkodzenia płytki kupionego egzemplarza nie mógłbyś z tej kopii
    zainstalować programu. To po co kopia?

    Coś namieszałeś chyba :)
    Między innymi to całe zamieszanie wynika z tego, że przy sprzedaży
    internetowej "bez płytki" nie da się odróżnić oryginału "egzemplarza" od
    jego kopii... nie ma egzemplarza w sensie materialnym. I ten wyrok
    dotyczył również tego, żeby przestać używać zwrotów "egzemplarz" w celu
    pozbycia się niepotrzebnych analogii z rzeczami materialnymi. To właśnie
    te analogie używane nieadekwatnie do sytuacji wprowadzają galimatias pojęć.

    > Wartością intelektualną są na ogół rozwiązania praktyczne
    > zawarte w tym programie np. nawigacja, nazewnictwo w layoucie
    > czy kodzie, estetyka itp., które inni twórcy nie mogą wykorzystywać
    > w swoich programach.

    To tak jakby bez związku z tematem...

    > A pytanie autora wątku dotyczyło czy firma sprzedała
    > program czy sprzedała licencję na korzystanie z programu.
    >
    > Dlatego w prawie powinno być rozróżnienie:
    > - sprzedając egzemplarz programu (na ogół jest to własność ograniczona
    > nie wolno nim handlować, odstępować itp.) nie może jednocześnie
    > udzielać na niego licencji ale za zgodą klienta
    > może prowadzić odpłatnie
    > tzw. nadzór autorski obejmujący ewentualne drobne modyfikacje
    > programu, usuwanie błędów użytkownika, wykonywanie bardziej ryzykownych
    > funkcji.

    Na pewno czegoś z tego opisu nie zrozumiałem. Tak to napisałeś, że
    trudno się domyślić.
    Dlaczego autor programu żeby wypuścić poprawki do swojego programu
    musiałby mieć zgodę klienta?

    Sprzedaż programu w sensie ścisłym, to jest nic innego jak typowa
    sprzedaż (autorskich) praw majątkowych do tegoż programu. I jest to jak
    najbardziej odróżnione w prawie od sprzedaży licencji (prawa do
    użytkowania). Jeżeli taka umowa zakazywałby robienie poprawek (czemu
    miałoby to służyć?) to czemu nie, z drugiej strony, skoro sprzedał prawa
    majątkowe do programu to niech się kupiec o poprawki sam martwi skoro
    nie zadbał o to w umowie...
    Obawiam się, że nie zaproponowałeś niczego nowego, albo jak zaznaczyłem
    na początku nie zrozumiałem co chciałeś przekazać.

    > - sprzedając licencję sprzedaje wyłącznie prawo do używania
    > gotowego lub odpłatnie przystosowanego programu,

    I tak też jest.

    > licencja
    > ma to do siebie, że wszelkie modyfikacje, dostosowywanie
    > do zmieniającego się prawa np. podatkowego i serwisowanie są obowiązkiem
    > sprzedawcy licencji

    To nie przejdzie. Jak autor programu zejdzie na zawał to nie masz szans
    wyegzekwować takiego obowiązku. Albo wyjedzie na emeryturę pod palmy.

    > (vide Microsoft jedna opłata przy nabyciu licencji).

    Microsoft nie ma żadnego obowiązku serwisowania swojego oprogramowania.
    Nic ponad to, do czego się sam z własnej woli zobowiązał w licencji...
    Mało tego, może w każdej chwili ogłosić, że przestaje serwisować dany
    program... Co od czasu do czasu każdy z nas odczuwa przy wypuszczaniu
    kolejnej wersji popularnego systemu operacyjnego...

    > Licencje można przenieść na innego klienta ale musi to być dobrze
    > udokumentowane.

    Zaraz tam dobrze udokumentowane... Co to znaczy? Notarialnie? A
    dołączona licencja z takim prawem nie wystarcza?

    Zauważ, że przecież jest spora grupa oprogramowania, którą możesz
    legalnie "odsprzedać", np. pudełkowe gry na konsole. Są oczywiście
    warunki, oryginalny nośnik (egzemplarz!) itd.

    I to jest zadziwiające, że jakoś nikt nie wpada na pomysł żeby uzyskać
    wyrok Trybunału po to, żeby sprzedać grę w komisie albo koledze.

    > Tu mamy do czynienia, moim zdaniem, z nieprawnym żądaniem zapłaty
    > za sprzedany już egzemplarz programu, za który pobierano opłaty licencyjne.

    No przecież to był jeden z powodów wydania tego wyroku.... :/
    I z tym "nieprawnym" sporo osób i prawników się nie zgadza. Dlaczego ma
    się stać coś nieprawnym, jeżeli wcześniej tak się umówił kupujący
    licencję z właścicielem praw majątkowych? Zmuszał go ktoś?

    > Tu w ramach opłat licencyjnych firma powinna uaktualnić np. nagłówki
    > wydruków

    A jak autor (producent) programu nie żyje albo zamknął firmę i leży na
    plaży w Afryce, to spadkobiercy do piątego pokolenia powinni mieć
    obowiązek wynająć grupę hakerów, którzy te nagłówki zmienią w kodzie
    binarnym, bo się użytkownikowi zamarzyło sprzedać swoje prawo do
    używania programu...
    No bez jaj... :)

    > a do przeniesienia licencji na nowy podmiot wystarczyłby aneks
    > lub wręcz nowa umowa licencyjna.

    No przecież tak właśnie _jest_teraz_!
    Chyba, że znowu masz co innego na myśli niż napisałeś, a ja nie zrozumiałem.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1