eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBabcia mi sie wladowala pod samochod › Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
  • Data: 2005-09-24 18:04:03
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
    news:dh39dk$k19$1@inews.gazeta.pl...

    > Nie zgadzam się, winy babci to nie zmieni, natomiast spowoduje winę
    > kierowcy. Oprócz zielonego światła jest trochę przepisów, których
    > złamanie przez kierowcą mogło przyczynić się do wypadku (szczególna
    > ostrożność, prędkość). Pytanie kiedy babcia wyszła, kiedy ją mógł
    > zauważyć i jaki był związek między ewentualnym załamaniem przepisów
    > przez kierowcę, a wypadkiem.

    Generalnie masz rację. Oczywiście, że sam fakt, że kierujący ma
    zielone światło nie upoważnia go do rozjeżdżania pieszych. Ale w tym
    konkretnym wypadku sama prędkość znaczenia już moim zdaniem nie ma -
    no chyba, że naprawdę by było jakaś absurdalna. Tak, czy inaczej
    przecież piesza nie może się tłumaczyć, że widziała samochód, tylko
    nie myślała, że tak szybko przyjedzie. A takie tłumaczenie mogło by
    ewentualnie usprawiedliwiać pieszego przy wtargnięciu na jezdnię w
    przełożeniu na prędkość pojazdu. Ale to ma sens na normalnym
    przejściu, a nie ze światłami, gdzie przecież kierującemu wolno nawet
    spokojnie wyprzedzać inne samochody.

    W sytuacji przejścia ze światłami bardzo cienko widzę próbę wykazania,
    że kierujący powinien był się spodziewać pieszego. A tylko w takim
    kontekście można rozważać, czy aby spodziewając się pieszego nie
    jechał zbyt szybko. Zakładając (być może bezpodstawnie), że nie była
    to taka sytuacja, że babcia defilowała z prawa lewa na prawo,
    zatrzymały się samochody z przeciwka, a nasz pytający jadąc z
    przeciwnego kierunku i widząc pieszą pomimo tego nie wyhamował (tu
    piesza musiała by przejść te 6-8 metrów), w każdym innym wypadku moim
    zdaniem jego prędkość nie będzie miała większego znaczenia dla samego
    wypadku. Równie dobrze mógł jechać ułamek sekundy wcześniej, a za to
    wolniej i wyszło by na to samo.
    >
    > > Ja bym nie drażnił lawa. Bo jak podrażnicie, to gość babcie poda
    do
    > > sądu o odszkodowanie i dopiero wówczas będzie kłopot. W wypadku,
    gdy
    > > pieszy wchodzi na czerwonym świetle na przejście jego wina jest
    > > bezdyskusyjna. Jedyny możliwy wyjątek to biała laska niewidomego.
    > Jedyny? Znalazłoby się dużo więcej.

    Wymień? Nie to, bym wątpił w ich istnienie. Ten mi przychodzi do
    głowy. Nie mam innego pomysłu na uniewinnienie babci za wejście na
    czerwonym świetle.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1