eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problemy ze spółdzielnią mieszkaniową
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2003-02-14 19:52:06
    Temat: Problemy ze spółdzielnią mieszkaniową
    Od: "Łukasz Lachowicz" <n...@U...fstation.com>

    Witam,
    piszę na grupe gdyż jestem zbulwersowany sytuacja która dziś miała
    miejsce.... Mieszkam z rodzicami w mieszkaniu własnościowym w budynku (ok 25
    lokali) który należy do spółdzielni - jeszcze gdyz ma on być (nie wiem czy
    sie nie mylę i nie mieszam) wspólnotą mieszkańców, niestety z powodu
    problemow ze sprzedaża lokalu na dole (na sklep) budenk jest ciągle
    własnością spółdzielni z czego jest ona nie zadowolona. Przyklady tego
    niezadowolenia widać ilekroc lokatorzy zwracjają się z jamiś problemem do
    pana vice prezesa - jest on wtedy opryskliwy i zbywa nas (nie wiedziałem o
    tym wcześniej ale podnosił ton równierz na moją mamę która próbowała coś
    załatwić / poprosic o coś / zgłosic problem).

    To taki wstęp (może zbędny, rozpisuje sie tak gdyż jestem zdenerwowany).
    Dziś mama poprosila mnie gdy byłem w domu abym sprawdzil czy skrzynka z
    zaworem gazu na zewnątrz budynku - w takiej zółtej metalowej skrzynce - jest
    zamknięta. Okazało się, że nie. Dowiedziaęlm się od mamy ze jest ona otwarta
    od kilku dni i ze pomimo telefonow do vice prezesa nic nie zostało zrobione
    (dodać chce ze co wiecżór w tym miejscu zbierają sie okoliczni 'żule' i
    zostawiają tam czasem butelki i inne śmiecie - nie daj Boze jakby to były
    niedopałki), mial on wręcz pretensje ze mu sie zrwaca uwage i mowil ze to
    nie jest problem ze kazdy ma dostep do skrzynki i rury z gazem zasilajacej
    cały budynek. Nie zostało nic zrobione w tej sprawie skrzynka cały czas byla
    otwarta, zaś dzis gdy zadzwonila moja mama, vice prezes dosłownie zaczął na
    nią krzyczeć ze to nie jesgo sprawa i ze to nie jest problem i zeby mu dac
    spokój. Zadzwoniłem do pogotowia gazoego i zapytałem sie co w związku z taką
    sytuacją i czy naprawde jest to normalne i bezpiecznie a przedewszystkim kto
    za to odpowiada i powiedziano mi ze to nie jest normalne i ze odpowiada za
    to spłdzielnia.

    Gdy ja zadzwoniłem do prezesa i grzecznie przedstawiłem ta sprawę uslysząłem
    to samo ze to nie jego sprawa, gdy powiedziałem o rozmowie z pogotowiem
    gazowym i ze takie zachowanie jest karalne wykrzyczano mi: chcecie to
    piszczie skargę (albo donos - nie pamietam słowa) i odlożyl słuchawkę.

    Co moge w takiej sytaucji zrobić ? komu to zgłosić? czy to nie lamie
    przepisów pożarowych - jezeli tak to jakich ? Wponiedzialem ide z mama do
    pani prezes, podobno on jest normalniejsza od vice prezesa. Zastanawia mnie
    co możemy powiedzieć - na co zwrócic uwagę na co się powolać w tym wypadku i
    ogolnie w przypadkach nie wypełniania obowiazkow przez spółdzielnie i w
    końcu komu to zgłosić ?

    Z góry dziękuję za pomoc.

    --
    ---
    Łukasz Lachowicz
    http://fstation.com
    http://kick-ass-stations.fstation.com



  • 2. Data: 2003-02-17 07:44:10
    Temat: Re: Problemy ze spółdzielnią mieszkaniową
    Od: "Michał Przybył" <m...@k...net.pl>

    > Witam,
    > piszę na grupe gdyż jestem zbulwersowany sytuacja która dziś miała
    > miejsce.... Mieszkam z rodzicami w mieszkaniu własnościowym w budynku (ok
    25
    > lokali) który należy do spółdzielni - jeszcze gdyz ma on być (nie wiem
    czy
    > sie nie mylę i nie mieszam) wspólnotą mieszkańców, niestety z powodu
    > problemow ze sprzedaża lokalu na dole (na sklep) budenk jest ciągle
    > własnością spółdzielni z czego jest ona nie zadowolona. Przyklady tego
    > niezadowolenia widać ilekroc lokatorzy zwracjają się z jamiś problemem do
    > pana vice prezesa - jest on wtedy opryskliwy i zbywa nas (nie wiedziałem o
    > tym wcześniej ale podnosił ton równierz na moją mamę która próbowała coś
    > załatwić / poprosic o coś / zgłosic problem).

    Po pierwsze, jeśli Twoi rodzice mają akt notarialny na zajmowany lokal,
    to budynek ten nie jest własnością spółdzielni, a Wspólnotą Mieszkaniową.
    (Wystarczy 1 "wykupiony" lokal w budynku, a budynek juz jest Wspólnotą
    Mieszkaniową).
    Także budynek nie jest własnością Spółdzielni, Spółdzielnia jest tylko
    współwłaścicielem.
    Spółdzielnia może być również Zarządcą WM (nie wiem czy w Twoim wypadku
    jest).
    Spółdzielnia - jak i właściciele lokali wykupionych mają prawo głosu liczone
    udziałami - czyli procentem powierzchni lokali stanowiących jej/ich
    własność,
    a powierzchnią całego budynku. Jeśli Twoi rodzice mają akt - to jest tam
    powierzchnia
    wykupionego lokalu oraz powierzchnia budynku. Iloraz ten to tzw. udział
    Twoich rodziców.
    Wg tego procentu można brać czynny udział w decydowaniu o sprawach
    dotyczących całego budynku
    (Wspólnoty Mieszkaniowej).
    Natomiast jeśli takiego "aktu notarialnego" Twoi rodzice nie posiadają - to
    niestety....

    Po drugie - istnieje instancja odwoławcza, jeśli "administrujący" budynkiem
    nie wypełnia Pana zdaniem swoich obowiązków co do kwestii
    administrowania/zarządzania
    budynkiem. Można się dowiadywać o tym w Urzędzie Miasta. Na teraz uciekło mi
    z głowy co i jak

    Pozdrawiam
    PS. Jakby co - pisz na priv, bo nieczesto zaglądam na tą grupę

    ...Michał Przybył



  • 3. Data: 2003-02-17 21:59:12
    Temat: Re: Problemy ze spółdzielnią mieszkaniową
    Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>

    Michał Przybył wrote:
    >>
    > Po pierwsze, jeśli Twoi rodzice mają akt notarialny na zajmowany lokal,
    > to budynek ten nie jest własnością spółdzielni, a Wspólnotą Mieszkaniową.
    > (Wystarczy 1 "wykupiony" lokal w budynku, a budynek juz jest Wspólnotą
    > Mieszkaniową).

    Jesteś pewien?

    KG

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1