eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2002-12-02 15:59:56
    Temat: Problem...
    Od: "LEM" <l...@p...onet.pl>

    Długo zastanawiałem się jaki dać temat tej wiadomości....

    Sprawa wygląda tak. Zostałem oszukany przez pewnego człowieka na kwotę ponad
    10000 zł. Fakt ten zgłosiłem na policje. Dziś dzwonili do mnie policjanci i
    stwierdzili, że ciężko będzie tego człowieka pociągnąć do jakiejś
    odpowiedzialności. Powiedzieli także, że sprawa byłaby prostsza gdyby
    okazało się, że ten człowiek, który mnie oszukał miał na sumieniu także inne
    grzeszki podobne do mojej sprawy. Między czasie zrobiłem rozeznanie i wiem z
    nieoficjalnych źródeł, że akurat ten człowiek już nie jedną osobę oszukał.
    Tak więc stoje przed problemem jak znaleźć te osoby. Wpadłem na pomysł, aby
    dać ogłoszenie w prasie, które wyglądałoby mniej więcej tak:

    "Poszukuje osób, które zostały oszukane przez pana <imie> <pierwsza litera
    nazwiska>"

    Teraz zastanawiam się, czy dając takie ogłoszenie nie łamie prawa (które w
    naszym kraju jest chore). Bo jeśli coś mogłoby mi grozić za takie ogłoszenie
    to lepiej dać sobie spokój.

    Muszę coś sam zdziałać w tej sprawie, ponieważ jak zauważyłem policja za
    wiele nie chce zrobić, a raczej czekają na gotowe.

    Zapraszam do dyskusji w tej sprawie.

    Pozdrawiam


    ----------------
    P.S.

    Poszukuje jakiś komentarzy do art. 304, 286, 294 KK - bo prawdopodobnie z
    tych paragrafów mógłbym się spróbować dobrać do tego oszusta. Wolę być
    przygotowany, ponieważ nie znam jeszcze opini prokuratury.



  • 2. Data: 2002-12-02 17:22:33
    Temat: Odp: Problem...
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik LEM <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:asg01g$24m$...@n...tpi.pl...


    Między czasie zrobiłem rozeznanie i wiem z
    > nieoficjalnych źródeł, że akurat ten człowiek już nie jedną osobę oszukał.

    właśnie i te nieoficjalne źródła mnie interesują :-) tu nie chodzi o
    napisanie jakie to źródła ale skoro takowe są to jaki problem ? zaczełabym
    od tych źródeł ...

    Sandra



  • 3. Data: 2002-12-02 19:23:28
    Temat: Re: Problem...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    Zaproponowane przez Ciebie ogłoszenie jednak można by poczytać jako
    informację, że mężczyzna ten kogoś oszukał. No i możesz zostać zasypany
    informacjami o wszystkich osobach na tę literę. Proponuję inne ogłoszenie,
    które moim zdaniem nie naruszy niczyich praw.
    "Rozważam wykup wierzytelności Jana Kowalskiego zam. ............... .
    Propozycje proszę kierować ................." I Tyle. Rozważać zawsze wolno,
    a że ich nie kupisz, tylko powiadomisz o istniejących wierzytelnościach
    policję, no to już Twoja sprawa.

    --
    Robert Tomasik
    IDKey PGP: 0x9B725EF3



  • 4. Data: 2002-12-02 20:16:09
    Temat: Re: Problem...
    Od: "LEM" <l...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:asg4l7$jau$1@absinth.dialog.net.pl...

    > właśnie i te nieoficjalne źródła mnie interesują :-) tu nie chodzi o
    > napisanie jakie to źródła ale skoro takowe są to jaki problem ? zaczełabym
    > od tych źródeł ...

    Te nieoficjalne źródła, o których pisałem niestety nic więcej nie potrafią
    powiedzieć albo nie chcą :(

    Koledzy mojego kuzyna dotarli do znajomych tego oszusta. Właśnie z tego
    źródła wiem, że nie jednego człowieka ten typ nabił w butelke, a ja usiłuje
    jakoś dotrzeć do tych osób.

    Pozdrawiam



  • 5. Data: 2002-12-02 20:57:12
    Temat: Re: Problem...
    Od: Marcyś <m...@n...pl>

    Według mnie szukanie innych pokrzywdzonych
    jest całkowicie zbędne. Albo w Twoim przypadku
    zaistniało przestępstwo, albo nie - ocena należy
    do prowadzącego postępowanie.

    Czy dla przedstawienia komuś zarzutów wymagane
    jest popełnienie kilku przestępstw, a jeśli popełni
    tylko jedno, to jest bezkarny?
    Od ujawniania i ścigania przestępstw są odpowiednie
    organy, a nie pokrzywdzony.
    Powiedz gliniarzom niech się walą na ryj z takimi
    wymaganiami i niech podejmują decyzję w Twojej
    sprawie.
    Mówią, że "będzie ciężko"?
    Nikt im nie obiecywał łatwego życia i sielanki,
    a z pewnością tego, że pokrzywdzeni będą za nich
    odwalali robotę.
    Możesz pomóc policji, jeśli jesteś w stanie, ale
    niech nie wymagają prowadzenia za siebie
    dochodzenia.


  • 6. Data: 2002-12-02 21:58:37
    Temat: Re: Problem...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    Ośmielę się niezgodzić z Twoimi poglądami. Otóż właśnie do zaistnienia
    przestępstwa konieczne jest istnienie tych innych oszukanych. Można przecież
    hipotetycznie założyć, że LEM jest jedynym wierzycielem tego gościa. Facet
    zaciągając dług miał szczery zamiar go uregulować w terminie, a obiektywnie
    rzecz ważąc nie było żadnych przesłanek do tego, by sądzić, że nie będzie w
    stanie sprostać zobowiązaniu. Później jednak zaszły okoliczności, których
    przewidzieć nie mógł mimo najszczerszej chęci i długu w terminie nie
    uregulował. Oczywiście roszczenie cywilne jest jak najbardziej zasadne, ale
    czy w takim wypadku można mówić o przestępstwie oszustwa? Moim zdaniem nie.
    Sytuacja już jednak ulega diametralnej zmianie, gdy jawni się, iż w chwili
    zaciągania długu ten gostek miał już kilku wierzycieli. Jeśli wówczas
    analizując jego przychody, albo też przychody, których rzecz rozsądnie ważąc
    mógł się spodziewać dojdziemy do wniosku, że nie mógł on zaspokoić swoich
    wszystkich wierzycieli w przyjętym przez siebie w umowie terminie, to
    właśnie w tym momencie dojdziemy do wniosku, iż w chwili zawierania umowy
    nie miał zamiaru się z niej wywiązać, a przynajmniej powinien był rzecz
    rozumnie ważąc taką ewentualność brać pod uwagę. I właśnie takim działaniem
    wyczerpuje dopiero znamiona czynu zabronionego jakim jest oszustwo.
    Tak więc wniosek Policjantów był jak najbardziej zasadny. Oczywiście,
    obowiązek ustalenia innych wierzycieli spoczywa również na prowadzącym
    postępowanie, ale tylko w takim zakresie, w jakim wynika to z zawiadomienia.
    Sądzę, że LEM w zawiadomieniu nie podał istnienia innych wierzycieli. Jeśli
    ograniczył się do stwierdzenia, że gość pożyczył od niego i nie chce teraz
    oddać, to dane dostarczone przez zawiadamiającego nie są wystarczające do
    powzięcia przez organ procesowy przypuszczenia o popełnieniu przestępstwa. A
    tylko takie przypuszczenie oparte na rozsądnych przesłankach może być
    podstawą wszczęcia postępowania przygotowawczego.
    Ponieważ zgodnie z prawem na zawiadamiającym ciąży obowiązek wykazania, iż
    przestępstwo miało miejsce, zatem skoro dane zawarte w zawiadomieniu nie
    były wystarczające, organ procesowy miał wynikające z ustawy prawo wezwać go
    do usunięcia tego braku formalnego. Jeśli nie zostanie dostarczony dowód
    popełnienia przestępstwa, zasadna będzie odmowa wszczęcia postępowania
    przygotowawczego w tej sprawie. Musi ona zostać wydana przed upływem 30 dni
    od zawiadomienia, na co oczywiście przysługuje pokrzywdzonemu zażalenie.
    Nie przeszkadza to w niczym, by LEM dochodził roszczeń na drodze cywilnej
    albo w wypadku uzyskania wiarygodnych informacji o tym, że gostek swoim
    działaniem wyczerpał znamiona oszustwa (albo innego przestępstwa), złożył
    nowe zawiadomienie o przestępstwie, w którym zawrze te znamiona. Wówczas
    postępowanie może zostać wszczęte.

    --
    Robert Tomasik
    IDKey PGP: 0x9B725EF3



  • 7. Data: 2002-12-03 14:01:57
    Temat: Re: Problem...
    Od: "LEM" <l...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:asgq9i$kar$5@news2.tpi.pl...

    > Oczywiście roszczenie cywilne jest jak najbardziej zasadne, ale
    > czy w takim wypadku można mówić o przestępstwie oszustwa? Moim zdaniem
    nie.
    > Sytuacja już jednak ulega diametralnej zmianie, gdy jawni się, iż w chwili
    > zaciągania długu ten gostek miał już kilku wierzycieli. Jeśli wówczas
    > analizując jego przychody, albo też przychody, których rzecz rozsądnie
    ważąc
    > mógł się spodziewać dojdziemy do wniosku, że nie mógł on zaspokoić swoich
    > wszystkich wierzycieli w przyjętym przez siebie w umowie terminie, to
    > właśnie w tym momencie dojdziemy do wniosku, iż w chwili zawierania umowy
    > nie miał zamiaru się z niej wywiązać, a przynajmniej powinien był rzecz
    > rozumnie ważąc taką ewentualność brać pod uwagę. I właśnie takim
    działaniem
    > wyczerpuje dopiero znamiona czynu zabronionego jakim jest oszustwo.

    Właśnie coś takiego stwierdziła policja.

    > Tak więc wniosek Policjantów był jak najbardziej zasadny. Oczywiście,
    > obowiązek ustalenia innych wierzycieli spoczywa również na prowadzącym
    > postępowanie, ale tylko w takim zakresie, w jakim wynika to z
    zawiadomienia.
    > Sądzę, że LEM w zawiadomieniu nie podał istnienia innych wierzycieli.

    Przy składaniu zeznania podałem, że tak jest, że gostek nabił już nie
    jednego w butelke. Jednka usłyszałem, że gdyby zgłosił się jeszcze
    poszkodowany Malinowski i Kowalski to sprawa inaczej zostałaby potraktowana.
    Właśnie dlatego urodził się mój pomysł z tym ogłoszeniem, aby znaleźć tego
    Kowalskiego i Malinowskiego.

    Po za tym teraz już nie wiem co jest grane. Dziś dzwonili do mnie z policji
    aby się umówić ze mną jeszcze na spotkanie w komendzie. Zdziwiło mnie to,
    gdyż z mojego doświadczenia wiem, że zwykle takie wezwania przychodzą
    pocztą. Może jednak coś znaleźli na tego oszusta ... Co o tym myślicie ?

    Pozdrawiam



  • 8. Data: 2002-12-03 22:49:32
    Temat: Re: Problem...
    Od: Marcyś <m...@n...pl>


    Użytkownik "LEM" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >
    > Po za tym teraz już nie wiem co jest grane. Dziś dzwonili do mnie z
    policji
    > aby się umówić ze mną jeszcze na spotkanie w komendzie. Zdziwiło mnie to,
    > gdyż z mojego doświadczenia wiem, że zwykle takie wezwania przychodzą
    > pocztą. Może jednak coś znaleźli na tego oszusta ... Co o tym myślicie ?
    >

    Świadków często wzywa się telefonicznie, jest to
    wygodniejsze i dla prowadzącego postępowanie,
    i dla świadka, bo mogą ustalić pasujący termin.
    Znajduje to podstawę w art. 137 kpk.

    Nadal twierdzę, że wykrywanie i ściganie przestępstw
    jest ustawowym zadaniem policji i prokuratury.
    Oczywiście pokrzywdzony czy świadek winien udzielać
    tu wszelkiej pomocy, ale nie ma prowadzić postępowania
    i ustalać faktów, których nie zna składając zeznania.
    Dla wsczęcia dochodzenia nie jest konieczne udowodnienie,
    że zaistniało przestępstwo. Wystarczy uzasadnione podejrzenie
    jego popełnienia i to podejrzenie jest weryfikowane w dochodzeniu.
    Jeśli się nie potwierdzi - dochodzenie będzie umorzone
    na podstawie art. 17 § 1 pkt kpk.
    W tym przypadku tak byłoby, gdyby nie wykazano, że dłużnik
    nie miał zamiaru wyrównania należności już w chwili
    zaciągnięcia długu. Istnienie innych wierzycieli ma drugorzędne
    znaczenie, bo może miał zamiar wszystkim oddać pieniądze,
    a nie zrobił tego z przyczyn od niego niezależnych.
    Wtedy pozostaje postępowanie cywilne.



  • 9. Data: 2002-12-04 17:15:04
    Temat: Re: Problem...
    Od: <t...@w...pl>

    Sprawa nie jest taka łatwa na to aby danego oszusta pociągnąć do
    odpowiedzialności karnej za dany czyn potrzebne są dowody aby udowodnić mu
    winę i skazać prawomocnym wyrokiem sądu. Jeżeli udało by ci się doprowadzić
    do sprawy mógł byś wytoczyć mu proces adhezyjny tj. powództwo cywilne w
    procesie karnym i żądać nawiązki za wyrządzoną szkodę i stratę w mieniu -
    mam tu na myśli mienie ruchome czyli pieniądze. Samo przestępstwo oszustwa
    jest ścigane z urzędu, a to oznacza, że po zgłoszeniu się na policję powinni
    od ciebie przyjąć na protokół zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i
    przesłuchac w charakterze świadka. Dalej policja powinna w tok wykonywania
    dalszych czyności przesłuchać wskazanego przez ciebie sprawce i przedstawić
    mu zarzuty. Następnie po pewnym okresie rozpocznie się przewód sądowy. W
    sądzie aby udowodnić komuś winę potrzebne śą niezbite dowody tj. nie może
    byc żadnych wątpliwości co do osoby sprawcy ani co do tego że dokonała ona
    wskazanego czynu przestępczego. Sprawa będzie toczyła się miesiącami jak nie
    latami napewno oskarżony zapewne będzie korzystał z pomocy adwokata, a celem
    adwokata nie jest konieczne to, że sąd uzna oskarżonego za niewinnego ale
    do tego że dowody mające świadczyć że dany czyn popełniono są za słabe i
    budzą wątpliwości - in dubio pro reo czyli wszelkie wątpliwości na korzyść
    oskarżonego. Sprawa wygląda kiepsko. Z doświadczenia wiem, że jeżeli sprawca
    nie da się zastraszyć możliwością wytoczenia przeciwko niemu sprawy w sądzie
    i nie zwróci przywłaszczonego mienia to są bardzo nikłe szanse na jego
    odzyskanie.



  • 10. Data: 2002-12-04 19:28:01
    Temat: Re: Problem...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    | Samo przestępstwo oszustwa
    | jest ścigane z urzędu, a to oznacza, że po zgłoszeniu się na policję
    powinni
    | od ciebie przyjąć na protokół zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i
    | przesłuchac w charakterze świadka.

    A mógłbyś jakoś uzasadnić konieczność przyjęcia zawiadomienia do protokołu.
    Przepis prawa stanowi, iż zawiadomienie jest wnoszone na piśmie lub do
    protokołu. Jeśli dane zawarte w zawiadomieniu nie są wystarczające, można
    zawiadamiającego przesłuchać w charakterze świadka. A po co jeszcze protokół
    zawiadomienia? Przecież on zawiadomienie już złożył.

    | Dalej policja powinna w tok wykonywania
    | dalszych czyności przesłuchać wskazanego przez ciebie sprawce i
    przedstawić
    | mu zarzuty.

    To też bardzo ciekawe. Mnie się dotąd wydawało, iż najpierw należy wszcząć
    postępowanie przygotowawcze. Aby je wszcząć, z zawiadomienia, przesłuchana
    czy innych czynności sprawdzających musi wynikać uzasadnione przekonanie, że
    popełniono czyn zabroniony.

    | Następnie po pewnym okresie rozpocznie się przewód sądowy. W
    | sądzie aby udowodnić komuś winę potrzebne śą niezbite dowody tj. nie może
    | byc żadnych wątpliwości co do osoby sprawcy ani co do tego że dokonała ona
    | wskazanego czynu przestępczego. Sprawa będzie toczyła się miesiącami jak
    nie
    | latami napewno oskarżony zapewne będzie korzystał z pomocy adwokata, a
    celem
    | adwokata nie jest konieczne to, że sąd uzna oskarżonego za niewinnego ale
    | do tego że dowody mające świadczyć że dany czyn popełniono są za słabe i
    | budzą wątpliwości - in dubio pro reo czyli wszelkie wątpliwości na korzyść
    | oskarżonego.

    No to jest bardzo "czarny" scenariusz. Z mojego doświadczenia wynika, że
    jeżeli w toku postępowania uda się zebrać konkretne dowody, a zarzucany czyn
    nie jest bardzo poważny i nie grozi za niego kara długoletniego więzienia (a
    nie widziałem jeszcze, by za oszustwo ktoś za pierwszym razem dostał
    bezwarunkową karę pozbawienia wolności, no chyba że kwota jest baaaaaardzo
    wyskoa) to bardzo często oskarżony poddaje się bez walki, bo mu szkoda
    czasu. Wyrok można czasem dostać w kilka miesięcy.

    | Sprawa wygląda kiepsko. Z doświadczenia wiem, że jeżeli sprawca
    | nie da się zastraszyć możliwością wytoczenia przeciwko niemu sprawy w
    sądzie
    | i nie zwróci przywłaszczonego mienia to są bardzo nikłe szanse na jego
    | odzyskanie.

    No to masz bardzo ciężkie doświadczenia. Z reguły sprawca stara się
    uregulować należności właśnie w toku postępowania przygotowawczego, tak, aby
    prokurator miał podstawy np. wystąpić o warunkowe umorzenie.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1