eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Owoce spadly do sasiada
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2003-05-22 20:17:57
    Temat: Owoce spadly do sasiada
    Od: Kasek <k...@f...onet.pl>

    Owoce spadly do sasiada i sasiad przerzuca je
    spowrotem.
    Czy mozna zadac z podstawa prawna zaprzestania
    tego procederu?

    Oczywiscie sasiad moze sobie sciac galezie, ktore
    do niego przechodza, bo poszkodowany przerzuconymi
    owocami nie skorzystal z swojego prawa do ich wyciecia
    i odpowiedzial, ze moze sobie sciac sam, jak mu przeszkadzaja
    owoce.

    Ps Oczywiscie gdyby przerzucal je pod drzewo
    to nie byloby problemu, jednak robi to kilka metrow
    dalej gdzie jest adfalt i wyjazd z garazu. W tym roku
    znow sie odgraza, ze bedzie przerzucal dalej.




    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2003-05-22 20:53:33
    Temat: Re: Owoce spadly do sasiada
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <b...@4...com>, Kasek wrote:
    > Owoce spadly do sasiada i sasiad przerzuca je
    > spowrotem.
    > Czy mozna zadac z podstawa prawna zaprzestania
    > tego procederu?

    Art. 148 [kc] Owoce opadłe z drzewa lub krzewu na grunt sąsiedni
    stanowią jego pożytki.

    Te pożytki to chyba (??) jego własność, więc chyba (??) śmieci Ci na
    podwórku swoimi śmieciami (swoją własnością). To tak na babski rozum,
    może jakiś prawnik sprostuje.

    Renata


  • 3. Data: 2003-05-23 07:30:12
    Temat: Re: Owoce spadly do sasiada
    Od: "g a v r o n" <i...@H...data.pl>


    Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
    wiadomości news:slrnbcqe6d.6ms.Renata.Golebiowska@154-moo-7.acn
    .waw.pl...
    > In article <b...@4...com>, Kasek wrote:
    > > Owoce spadly do sasiada i sasiad przerzuca je
    > > spowrotem.
    > > Czy mozna zadac z podstawa prawna zaprzestania
    > > tego procederu?
    >
    > Art. 148 [kc] Owoce opadłe z drzewa lub krzewu na grunt sąsiedni
    > stanowią jego pożytki.
    >
    > Te pożytki to chyba (??) jego własność, więc chyba (??) śmieci Ci na
    > podwórku swoimi śmieciami (swoją własnością). To tak na babski rozum,
    > może jakiś prawnik sprostuje.

    Heh, a jak on nie chce tych pożytków na swojej działce? Zachowuje się
    faktycznie chamsko odrzucając je gdzie popadnie na działkę sąsiada ale tak
    na zdrowy rozum to czemu on ma ścinać te gałęzie? Na takiego pacjenta jest
    tylko jedna rada, trzeba samemu je ściąć i pilnować by nie przechodziły na
    działkę sąsiada. A za jakiś czas odrzucić mu np. jego kota który wejdzie na
    nasz teren :-)

    Pozdrawiam

    g a v r o n


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1