eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Organy do transplantacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 1. Data: 2010-11-29 05:22:35
    Temat: Organy do transplantacji
    Od: ab <a...@i...wroc.pl>

    Jak to jest z organami do transplantacji? Były różne pomysły,
    ale nie wiem jak się ostatecznie zakończyło. Pomijam wtrynianie
    się w te sprawy rodziny zmarłego, interesuje mnie sam aspekt
    prawny. Czy jeśli ktoś chce być ewentualnym dawcą po swojej
    śmierci to musi to gdzieś formalnie zgłosić, a bez zgody nie ma
    podstaw do pobrania organów? Czy odwrotnie, że jeśli ktoś nie
    chce być dawcą to gdzieś blokuje, a standardowo się pobiera
    uznając domyślnie, że dawca się zgodził?


  • 2. Data: 2010-11-29 05:58:19
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: MadMan <m...@n...wp.pl>

    Dnia Mon, 29 Nov 2010 05:22:35 +0000 (UTC), ab napisał(a):

    > Czy jeśli ktoś chce być ewentualnym dawcą po swojej
    > śmierci to musi to gdzieś formalnie zgłosić, a bez zgody nie ma
    > podstaw do pobrania organów? Czy odwrotnie, że jeśli ktoś nie
    > chce być dawcą to gdzieś blokuje, a standardowo się pobiera
    > uznając domyślnie, że dawca się zgodził?

    Z tego co wiem - teoretycznie zgoda na pobranie organów jest domyślna. W
    praktyce z tego co słyszałem rodzina może się postawić, chyba że np. w
    portfelu zmarły nosi karteczkę że chce te organy podarować komuś
    następnemu - wtedy jest łatwiej.
    Co mi przypomniało o konieczności zdobycia takiej karteczki (chociaż nie
    sądzę żeby rodzina w razie czego miała jakieś obiekcje).

    --
    Pozdrawiam,
    Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
    JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
    Tlen: madman1985, GG: 2283138


  • 3. Data: 2010-11-29 08:46:37
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    MadMan wrote:

    > Dnia Mon, 29 Nov 2010 05:22:35 +0000 (UTC), ab napisał(a):
    >
    > > Czy jeśli ktoś chce być ewentualnym dawcą po swojej
    > > śmierci to musi to gdzieś formalnie zgłosić, a bez zgody nie ma
    > > podstaw do pobrania organów? Czy odwrotnie, że jeśli ktoś nie
    > > chce być dawcą to gdzieś blokuje, a standardowo się pobiera
    > > uznając domyślnie, że dawca się zgodził?
    >
    > Z tego co wiem - teoretycznie zgoda na pobranie organów jest
    > domyślna.

    Zgadza się.

    > W praktyce z tego co słyszałem rodzina może się postawić,

    Nie do końca.
    Rodzina może co najwyżej podnieść że zmarły przed śmiercią ustnie
    wyraził sprzeciw.
    Większość lekarzy niestety nie chce w takiej sytuacji iść na udry z
    rodziną (IMHO ogromna większość takich "sprzeciwów" to wymysł rodziny).

    > chyba że np. w portfelu zmarły nosi karteczkę że chce te organy
    > podarować komuś następnemu - wtedy jest łatwiej.
    > Co mi przypomniało o konieczności zdobycia takiej karteczki (chociaż
    > nie sądzę żeby rodzina w razie czego miała jakieś obiekcje).

    Oświadczenie woli? To świstek, niewiele wart niestety.
    "Panie doktorze, syn tuż przed śmiercią zmienił zdanie, mówił przy mnie
    i mężu że jednak nie chce oddać organów".

    Jest centralny rejestr sprzeciwów, i wpis tam jest wiążący. Tzn. jeśli
    jest to nie można pobrać.
    Ew. Mozna nosić podpisane pismne oświadczenie że się nie chce być dawcą.

    Gdyby zrobiono odwrotnie, tzn. gdyby był centralny rejestr zgody na
    pobranie, to by liczba osób od których można pobrac była drastycznie
    mniejsza.

    Ale rodzi to takie konsekwencje że zgoda jest domyślna, ale wszelkie
    dokumenty "zgody" mają znacznie mniejszą moc niż formalny sprzeciw.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 4. Data: 2010-11-29 10:32:59
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (11/29/10 09:46), Massai wrote:
    > Oświadczenie woli? To świstek, niewiele wart niestety.
    > "Panie doktorze, syn tuż przed śmiercią zmienił zdanie, mówił przy mnie
    > i mężu że jednak nie chce oddać organów".

    No a takie "panie doktorze" to jest cos warte w obliczu rejestru sprzeciwow?

    >
    > Jest centralny rejestr sprzeciwów, i wpis tam jest wiążący. Tzn. jeśli
    > jest to nie można pobrać.
    > Ew. Mozna nosić podpisane pismne oświadczenie że się nie chce być dawcą.
    >
    > Gdyby zrobiono odwrotnie, tzn. gdyby był centralny rejestr zgody na
    > pobranie, to by liczba osób od których można pobrac była drastycznie
    > mniejsza.
    >
    > Ale rodzi to takie konsekwencje że zgoda jest domyślna, ale wszelkie
    > dokumenty "zgody" mają znacznie mniejszą moc niż formalny sprzeciw.
    >

    Skoro tak jest, to czemu ciagle trabia ze trzeba cos zrobic z problemem
    braku zgody na pobranie organow, skoro domyslnie jest zgoda?

    Watpie zeby ludzie masowo sie zapisywali do rejestru sprzeciwow. Lekarze
    olewaja domyslnosc zgody?

    p. m.


  • 5. Data: 2010-11-29 10:39:25
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>



    > Watpie zeby ludzie masowo sie zapisywali do rejestru sprzeciwow. Lekarze
    > olewaja domyslnosc zgody?

    Olewają, i słusznie. Jakie prawo, taka zgoda. Z faktu, że jakaś
    faszystowska republika ustaliła, że ma prawo dysponować czyimiś ciałami
    po śmierci i przerabiać na mydło, a jak się komuś nie podoba, to
    łaskawie może wyrazić sprzeciw, nie oznacza, że istnieje moralne prawo
    do takich działań.

    --
    Liwiusz


  • 6. Data: 2010-11-29 10:56:50
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: Szymon von Ulezalka <a...@i...pl>

    On Nov 29, 10:39 am, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    > > Watpie zeby ludzie masowo sie zapisywali do rejestru sprzeciwow. Lekarze
    > > olewaja domyslnosc zgody?
    >
    >   Olewaj , i s usznie. Jakie prawo, taka zgoda. Z faktu, e jaka
    > faszystowska republika ustali a, e ma prawo dysponowa czyimi cia ami
    > po mierci i przerabia na myd o, a jak si komu nie podoba, to
    > askawie mo e wyrazi sprzeciw, nie oznacza, e istnieje moralne prawo
    > do takich dzia a .
    >
    > --
    > Liwiusz

    rozumiesz roznice miedzy "przerabianiem na mydlo" i "przeszczepianiem
    narzadow by ratowac zycie innych ludzi"?
    inna sprawa- jezeli ktos nie wyraza zgody na uzycie swoich narzadow po
    smierci, to nie powinien takowych otrzymywac /np nerki, serca/ etc.

    szymon


  • 7. Data: 2010-11-29 11:04:23
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-11-29 11:56, Szymon von Ulezalka pisze:
    > On Nov 29, 10:39 am, Liwiusz<l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >>> Watpie zeby ludzie masowo sie zapisywali do rejestru sprzeciwow. Lekarze
    >>> olewaja domyslnosc zgody?
    >>
    >> Olewaj , i s usznie. Jakie prawo, taka zgoda. Z faktu, e jaka
    >> faszystowska republika ustali a, e ma prawo dysponowa czyimi cia ami
    >> po mierci i przerabia na myd o, a jak si komu nie podoba, to
    >> askawie mo e wyrazi sprzeciw, nie oznacza, e istnieje moralne prawo
    >> do takich dzia a .
    >>
    >> --
    >> Liwiusz
    >
    > rozumiesz roznice miedzy "przerabianiem na mydlo" i "przeszczepianiem
    > narzadow by ratowac zycie innych ludzi"?

    Tu nie chodzi na co się przerabia, tylko chodzi o wzruszenie prawa do
    dysponowania swoim ciałem. Jeśli przerabianie na mydło wydaje się dla
    Ciebie nierealne (choć przecież występowało już w historii), to może
    przekona Cię wykorzystywanie energii ze spalanych ciał do ogrzewania
    mieszkań w Szwecji?

    Zastosowanie "domniemanej zgody" powoduje, że zgodę "udzielają" też ci,
    którzy nie chcą, a sprzeciwu nie zgłosili, ponieważ nie są zorientowani
    w temacie.

    Coś tak jakby państwo ścinało i sprzedawało włosy swoich obywateli,
    również tych, którzy tego nie chcą, ale nie zgłosili się do
    odpowiedniego rejestru. Czy to byłoby moralnie usprawiedliwione?
    Oczywiście, że nie.

    > inna sprawa- jezeli ktos nie wyraza zgody na uzycie swoich narzadow po
    > smierci, to nie powinien takowych otrzymywac /np nerki, serca/ etc.

    Nawet jak ktoś inny chciałby mu dać?

    --
    Liwiusz


  • 8. Data: 2010-11-29 11:09:40
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: ab <a...@i...wroc.pl>

    > inna sprawa- jezeli ktos nie wyraza zgody na uzycie swoich
    > narzadow po smierci, to nie powinien takowych otrzymywac
    > /np nerki, serca/ etc.

    Tu bym uważał ze zbyt szybkim osądem, bo życie bywa nieraz
    skomplikowane. Może ktoś chętnie by był dawcą, ale przebyte
    choroby stanowiłyby zagrożenie dla ewentualnego biorcy i lepiej
    zablokować te organy niż narażać innych. Tymczasem sam będąc w
    tarapatach mógłby spokojnie "skorzystać" z dobrodziejstwa innych
    dawców.


  • 9. Data: 2010-11-29 11:15:01
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    mvoicem wrote:

    > (11/29/10 09:46), Massai wrote:
    > > Oświadczenie woli? To świstek, niewiele wart niestety.
    > > "Panie doktorze, syn tuż przed śmiercią zmienił zdanie, mówił przy
    > > mnie i mężu że jednak nie chce oddać organów".
    >
    > No a takie "panie doktorze" to jest cos warte w obliczu rejestru
    > sprzeciwow?

    A dlaczego niby "w obliczu"?

    Gdyby to był centralny rejestr wyrażonej zgody, to takie "panie
    doktorze" można by stawiać w opozycji do tego rejestru.

    A tak?
    Rejestr sprzeciwów jest dla tych, którzy nie mają kogoś bliskiego kto
    dopilnuje żeby nie pobrać.


    >
    > >
    > > Jest centralny rejestr sprzeciwów, i wpis tam jest wiążący. Tzn.
    > > jeśli jest to nie można pobrać.
    > > Ew. Mozna nosić podpisane pismne oświadczenie że się nie chce być
    > > dawcą.
    > >
    > > Gdyby zrobiono odwrotnie, tzn. gdyby był centralny rejestr zgody na
    > > pobranie, to by liczba osób od których można pobrac była drastycznie
    > > mniejsza.
    > >
    > > Ale rodzi to takie konsekwencje że zgoda jest domyślna, ale wszelkie
    > > dokumenty "zgody" mają znacznie mniejszą moc niż formalny sprzeciw.
    > >
    >
    > Skoro tak jest, to czemu ciagle trabia ze trzeba cos zrobic z
    > problemem braku zgody na pobranie organow, skoro domyslnie jest zgoda?
    >
    > Watpie zeby ludzie masowo sie zapisywali do rejestru sprzeciwow.
    > Lekarze olewaja domyslnosc zgody?

    Nie tyle olewają, co ta domyślna zgoda jest prawnie "słaba".
    Jeśli rodzina może po śmierci stwierdzić że "nie chciał" i musi to być
    honorowane, to sam przyznasz że ta domyślna zgoda nie jest potężnym
    narzędziem.


    --
    Pozdro
    Massai


  • 10. Data: 2010-11-29 11:16:20
    Temat: Re: Organy do transplantacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-11-29 12:09, ab pisze:
    >> inna sprawa- jezeli ktos nie wyraza zgody na uzycie swoich
    >> narzadow po smierci, to nie powinien takowych otrzymywac
    >> /np nerki, serca/ etc.
    >
    > Tu bym uważał ze zbyt szybkim osądem, bo życie bywa nieraz
    > skomplikowane. Może ktoś chętnie by był dawcą, ale przebyte
    > choroby stanowiłyby zagrożenie dla ewentualnego biorcy i lepiej
    > zablokować te organy niż narażać innych. Tymczasem sam będąc w
    > tarapatach mógłby spokojnie "skorzystać" z dobrodziejstwa innych
    > dawców.

    W ogóle mam nadzieję, że transplantologia to okres przejściowy. Nigdy
    bowiem nie będzie tak, że dawców będzie wystarczająca ilość, a tym samym
    zawsze będą występowały patologie takie jak: pobieranie organów bez
    zgody, czy nawet celowe uśmiercanie, albo w łagodniejszej formie
    zaprzestawanie leczenia.

    Dlatego jeśli już na coś przeznaczać pieniądze w tej branży, to na
    badania związane z produkcją sztucznych narządów, tak aby za
    kilkadziesiąt, 100 lat, przeszczepiania narządów pomiędzy ludźmi było
    tylko wspomnieniem zamierzchłej przeszłości wraz ze swoimi błędami i
    wypaczeniami jak przy każdych narodzinach nowych technologii.

    --
    Liwiusz

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1