eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pozbawienie praw rodzicielskich
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2002-06-20 13:40:22
    Temat: Pozbawienie praw rodzicielskich
    Od: <b...@p...onet.pl>

    Witam szanownych grupowiczów !

    Moja była żona dała mi propozycje z gatunku nie do odrzucenia. Chce abym zrzekł
    się wszelkich praw do naszej ośmioletniej córki umożliwiając w ten sposób
    adopcje dziecka przez jej konkubenta. Jeśli tego nie zrobię to sama wniesie
    sprawę i tak pozbawi mnie praw do córki powołując się np. trzy letni brak
    kontaktu z dzieckiem korzyścią, jaką mi przedstawia w pierwszym przypadku to
    brak alimentów drugim odgraża się, że zgnębi mnie nimi. Nie mam zamiaru zrzekać
    się na niczyją korzyść mojego dziecka. Przecież nawet zakładając (
    teoretycznie), że zrzekam się praw do córki to i tak moja b. żona niema
    pewności, że sąd przeniesie te prawa na konkubenta?! Nie wspominając o
    alimentach. Wydaje mi się, że to jest kolejna po wywiezieniu córki do rodziny
    konkubenta próba odizolowania mnie od niej. Związku z tym mam pytanie jak
    odbywają się takie sprawy o zrzeczenie/pozbawienie praw rodzicielskich czy
    powinienem się jakoś przygotować, zabezpieczyć?


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2002-06-20 14:25:12
    Temat: Odp: Pozbawienie praw rodzicielskich
    Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:7...@n...onet.pl...
    > Witam szanownych grupowiczów !
    >
    > Moja była żona dała mi propozycje z gatunku nie do odrzucenia. Chce abym
    zrzekł
    > się wszelkich praw do naszej ośmioletniej córki umożliwiając w ten sposób
    > adopcje dziecka przez jej konkubenta. Jeśli tego nie zrobię to sama
    wniesie
    > sprawę i tak pozbawi mnie praw do córki powołując się np. trzy letni brak
    > kontaktu z dzieckiem korzyścią,

    Nie wiem jak to wyglada od strony prawnej, bo nie jestem prawnikiem,
    natomiast mam podobna sytuacje, z tym, ze mozna powiedziec, ze stoje po
    drugiej stronie barykady. Polskie sady w 99% przypadkow biora strone matki
    czasami nie patrzac na to, czy matka nadaje sie do wychowywania dziecka.
    Jesli masz 3 lata bez kontaktu z dzieckiem, to mozna powiedziec, ze ma
    racje, bo nie interesujesz sie corka. Z Twojego postu wynika, ze nie placisz
    rowniez alimentow, co tez nie swiadczy na Twoja korzysc. Jesli matka
    udowodni, ze nic nie laczy Cie z dzieckiem to raczej nie masz szans na
    wyjscie obronna reka.

    > jaką mi przedstawia w pierwszym przypadku to
    > brak alimentów drugim odgraża się, że zgnębi mnie nimi.

    Masz na to dowody?? Szantaz jest w Polsce karalny.

    > Nie mam zamiaru zrzekać
    > się na niczyją korzyść mojego dziecka.

    Dlaczego? Uwazasz, ze maz Twojej bylej nie jest odpowiednim czlowiekiem aby
    wychowywac Twoje dziecko? Czy po prostu na zlosc, zeby tylko utrudnic jej
    zycie??

    > Przecież nawet zakładając

    > teoretycznie), że zrzekam się praw do córki to i tak moja b. żona niema
    > pewności, że sąd przeniesie te prawa na konkubenta?!

    To akurat nie jest Twoj problem. Jesli Twoja zona sie na to zdecydowala, to
    raczej ma podstawy, zeby twierdzic, ze uda jej sie.

    > Nie wspominając o
    > alimentach. Wydaje mi się, że to jest kolejna po wywiezieniu córki do
    rodziny
    > konkubenta próba odizolowania mnie od niej.

    Przeciez sam napisales, ze nie widziales sie z nia 3 lata... Gdybys chcial,
    to raczej nie byloby problemu, zeby spotykac sie z dzieckiem. Matka nie moze
    zabronic Ci z corka kontaktu, ale nie ma rowniez obowiazku robic
    wszystkiego, zebys tylko sie z nia spotkal. To Ty musisz zorganizowac czas i
    miejsce. Jesli matka robi jakies problemy to pozostaje zlozenie sprawy do
    sadu rodzinnego o uregulowanie kontaktow z maloletnim dzieckiem.

    > Związku z tym mam pytanie jak
    > odbywają się takie sprawy o zrzeczenie/pozbawienie praw rodzicielskich czy
    > powinienem się jakoś przygotować, zabezpieczyć?

    Przede wszystkim zacznij robic cos, co bedzie wskazywalo, ze Twoj sprzeciw
    nie jest tylko proba zrobienia bylej zonie na zlosc.

    Kania



  • 3. Data: 2002-06-20 14:28:56
    Temat: Re: Pozbawienie praw rodzicielskich
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    <b...@p...onet.pl> wrote in message
    news:718b.000036f5.3d11db45@newsgate.onet.pl...
    > Witam szanownych grupowiczów !
    >
    > Moja była żona dała mi propozycje z gatunku nie do odrzucenia. Chce abym
    zrzekł
    > się wszelkich praw do naszej ośmioletniej córki umożliwiając w ten sposób
    > adopcje dziecka przez jej konkubenta. Jeśli tego nie zrobię to sama
    wniesie
    > sprawę i tak pozbawi mnie praw do córki powołując się np. trzy letni brak
    > kontaktu z dzieckiem korzyścią, jaką mi przedstawia w pierwszym przypadku
    to
    > brak alimentów drugim odgraża się, że zgnębi mnie nimi. Nie mam zamiaru
    zrzekać
    > się na niczyją korzyść mojego dziecka. Przecież nawet zakładając
    (
    > teoretycznie), że zrzekam się praw do córki to i tak moja b. żona niema
    > pewności, że sąd przeniesie te prawa na konkubenta?! Nie wspominając o
    > alimentach. Wydaje mi się, że to jest kolejna po wywiezieniu córki do
    rodziny
    > konkubenta próba odizolowania mnie od niej. Związku z tym mam pytanie jak
    > odbywają się takie sprawy o zrzeczenie/pozbawienie praw rodzicielskich czy
    > powinienem się jakoś przygotować, zabezpieczyć?

    Ha, ha, ha. Przepraszam, ale to pomysl Twojej bylej zony tak mnie rozbawil.
    Ale do rzeczy. Proponuje, zebys Ty pierwszy wystapil do sadu o umozliwienie
    Ci kontaktow z corka, skoro Twoja ex robi wszystko, zeby Ci je uniemozliwic.
    Alimentow sie nie obawiaj, bo polskie sady nie orzekaja takich alimentow,
    zeby dalo sie nimi kogokolwiek "zgnoic".
    Jednoczesnie juz w pozwie opisz rowniez jej "propozycje nie do odrzucenia".
    Dobrze bys zrobil kontaktujac sie z lokalnym oddzialem stowarzyszenia praw
    ojca. Wpisz sobie "prawa ojca" w dowolna wyszukiwarke i juz.

    Pozdrawiam i zycze powodzenia!
    Marta Wieszczycka

    Ps. Swoja droga jesli nie widziales corki od 3 lat, to w jej wieku jest b.
    duzo. Mysle, ze juz dawno powinienes byl cos z tym zrobic.



  • 4. Data: 2002-06-20 14:29:23
    Temat: Odp: Pozbawienie praw rodzicielskich
    Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik Marta Wieszczycka <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:aesojd$sr$...@n...tpi.pl...
    >
    > Ha, ha, ha. Przepraszam, ale to pomysl Twojej bylej zony tak mnie
    rozbawil.
    > Ale do rzeczy. Proponuje, zebys Ty pierwszy wystapil do sadu o
    umozliwienie
    > Ci kontaktow z corka, skoro Twoja ex robi wszystko, zeby Ci je
    uniemozliwic.
    > Alimentow sie nie obawiaj, bo polskie sady nie orzekaja takich alimentow,
    > zeby dalo sie nimi kogokolwiek "zgnoic".

    Blad... Orzekaja, wystarczy, ze zona w jakikolwiek sposob udowodni, ze
    ojciec dziecka zarabia DUUUZE pieniadze... Co gorsza, moze w ten sposob
    narobic problemow o wiele wiekszych, np. kontrola US.

    > Jednoczesnie juz w pozwie opisz rowniez jej "propozycje nie do
    odrzucenia".
    > Dobrze bys zrobil kontaktujac sie z lokalnym oddzialem stowarzyszenia praw
    > ojca. Wpisz sobie "prawa ojca" w dowolna wyszukiwarke i juz.

    Niestety, z tymi prawami ojca w Polsce jest bardzo cienko.

    > Ps. Swoja droga jesli nie widziales corki od 3 lat, to w jej wieku jest b.
    > duzo. Mysle, ze juz dawno powinienes byl cos z tym zrobic.

    Przede wszystkim z tym cos powinien zrobic... To ponad 1/3 jej zycia...

    Kania



  • 5. Data: 2002-06-20 14:57:55
    Temat: Re: Pozbawienie praw rodzicielskich
    Od: <b...@p...onet.pl>

    >
    > Użytkownik <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:7...@n...onet.pl...
    > > Witam szanownych grupowiczów !
    > >
    > > Moja była żona dała mi propozycje z gatunku nie do odrzucenia. Chce abym
    > zrzekł
    > > się wszelkich praw do naszej ośmioletniej córki umożliwiając w ten sposób
    > > adopcje dziecka przez jej konkubenta. Jeśli tego nie zrobię to sama
    > wniesie
    > > sprawę i tak pozbawi mnie praw do córki powołując się np.  trzy letni brak
    > > kontaktu z dzieckiem korzyścią,
    >
    > Nie wiem jak to wyglada od strony prawnej, bo nie jestem prawnikiem,
    > natomiast mam podobna sytuacje, z tym, ze mozna powiedziec, ze stoje po
    > drugiej stronie barykady. Polskie sady w 99% przypadkow biora strone matki
    > czasami nie patrzac na to, czy matka nadaje sie do wychowywania dziecka.
    > Jesli masz 3 lata bez kontaktu z dzieckiem, to mozna powiedziec, ze ma
    > racje, bo nie interesujesz sie corka. Z Twojego postu wynika, ze nie placisz
    > rowniez alimentow, co tez nie swiadczy na Twoja korzysc. Jesli matka
    > udowodni, ze nic nie laczy Cie z dzieckiem to raczej nie masz szans na
    > wyjscie obronna reka.
    > Alimenty płacę 500zł. wystarczy!!
    > > jaką mi przedstawia w pierwszym przypadku to
    > > brak alimentów drugim odgraża się, że zgnębi mnie nimi.
    >
    > Masz na to dowody?? Szantaz jest w Polsce karalny.
    >
    > > Nie mam zamiaru zrzekać
    > > się na niczyją korzyść mojego dziecka.
    >
    > Dlaczego? Uwazasz, ze maz Twojej bylej nie jest odpowiednim czlowiekiem aby
    > wychowywac Twoje dziecko? Czy po prostu na zlosc, zeby tylko utrudnic jej
    > zycie??
    > NIE MĄŻ tylko konkument.
    > > Przecież nawet zakładając
    >
    > > teoretycznie), że zrzekam się praw do córki to i tak moja b. żona niema
    > > pewności, że sąd przeniesie te prawa na konkubenta?!
    >
    > To akurat nie jest Twoj problem. Jesli Twoja zona sie na to zdecydowala, to
    > raczej ma podstawy, zeby twierdzic, ze uda jej sie.
    >
    > > Nie wspominając o
    > > alimentach. Wydaje mi się, że to jest kolejna po wywiezieniu córki do
    > rodziny
    > > konkubenta próba odizolowania mnie od niej.
    >
    > Przeciez sam napisales, ze nie widziales sie z nia 3 lata... Gdybys chcial,
    > to raczej nie byloby problemu, zeby spotykac sie z dzieckiem. Matka nie moze
    > zabronic Ci z corka kontaktu, ale nie ma rowniez obowiazku robic
    > wszystkiego, zebys tylko sie z nia spotkal. To Ty musisz zorganizowac czas i
    > miejsce. Jesli matka robi jakies problemy to pozostaje zlozenie sprawy do
    > sadu rodzinnego o uregulowanie kontaktow z maloletnim dzieckiem.
    >
    > > Związku z tym mam pytanie jak
    > > odbywają się takie sprawy o zrzeczenie/pozbawienie praw rodzicielskich czy
    > > powinienem się jakoś przygotować, zabezpieczyć?
    >
    > Przede wszystkim zacznij robic cos, co bedzie wskazywalo, ze Twoj sprzeciw
    > nie jest tylko proba zrobienia bylej zonie na zlosc.
    >
    > Kania
    >
    > Alinenty płace w wys.500zł i nie mąż tylko konkubent mniej emocji więcej
    dokładnego czytania:)))



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2002-06-20 19:50:17
    Temat: Odp: Pozbawienie praw rodzicielskich
    Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:7...@n...onet.pl...
    > > Alinenty płace w wys.500zł i nie mąż tylko konkubent mniej emocji więcej
    > dokładnego czytania:)))

    O alimentach nigdzie nie napisales, oprocz tego, ze grozi Ci nimi byla zona.
    Co do wolnych zwiazkow... To z tego co widze w praktyce poki Twoja byla nie
    zalegalizuje swojego zwiazku to bedzie miala nikle szanse na to, ze sad
    pozwoli "adoptowac" corke jej konkubentowi.

    Nie emocjonuje sie... ale po kilku latach takiego "gibania sie" przynajmniej
    od strony praktycznej (nie prawnej) wiem co i jak...

    P.S. Tnij cytaty :))

    Kania


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1