Witam.

Chciałbym zapytać o pewne możliwe problemy, jakie mogliby robić
mi moi byli wspólnicy ze sp. z o.o w momencie mojego odejścia ze spółki.
Sytuacja wygląda tak:

Na początku roku założyliśmy (3 osoby + firma inwestora = 4 wspólników),
tak więc firma istnieje od niecałego roku i ma 4 udziałowców.
Ze względu na działania 3 pozostałych inwestorów chcę odejść ze spółki.
Ponieważ atmosfera w firmie nie jest zbyt dobra, obawiam się że reszta
ludzi może robić problemy.

Nie chcę sprzedawać swoich udziałów.

Etat członka zarządu mam podpisany na czas trwania kadencji.
W umowie spółki napisane jest że podczas trwania pierwszej kadencji
zarządu, jego składu nie można zmieniać (nie można odwołać członka
zarządu).

Jak wygląda więc sytuacja w której chciałbym zrezygnować z etatu, odejść
z firmy, ale np. zachować udziały i funkcję członka zarządu?

W umowie o pracę mam napisane że po podliczeniu bilansu rocznego
przysługuje mi jakiśtam procent od zysków netto za rok poprzedni.

- Jeśli więc rozwiązałbym umowę o pracę w grudniu, czy przysługuje mi
ten procent, czy nie?

- W umowie nie mam napisane nic na temat okresu wypowiedzenia umowy, czy
liczony jest on normalnie, tak jak zwykła umowa o pracę, czy w przypadku
zarządu obowiązują inne przepisy?

- Czy mogę spodziewać się jakiś działań prawnych ze strony byłych
wspólników? Prawdopodobnie będą tak kombinowali, żeby mi jak najbardziej
zaszkodzić, będą chcieli żebym sprzedał udziały i zrzekł się funkcji
członka zarządu (mam ją zagwarantowaną w umowie spółki).
Czy mogą mnie jakoś do tego zmusić?

Pozdrawiam,
MR.

do góry

Dnia Sat, 04 Nov 2006 12:05:26 +0100, Michał Rosiewicz napisał(a):


> Czy mogą mnie jakoś do tego zmusić?

art. 266-269 ksh,

ale art. 174 ksh daje ci wiele praw.


--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy

do góry

Michał Rosiewicz napisał(a):
> Witam.
>
> Chciałbym zapytać o pewne możliwe problemy, jakie mogliby robić
> mi moi byli wspólnicy ze sp. z o.o w momencie mojego odejścia ze spółki.

W kwestii formalnej: czlonek zarzadu moze odejsc jedynie z zarzadu, a
nie ze spolki.
Ze spolki moze wyjsc wspolnik.
Nie ma znaczenia, ze fizycznie moze byc to jedna i ta sama osoba.
Prawnie jest Jan Kowalski-wspolnik, i Jan Kowalski-czlonek zarzadu.
Bycie w zarzadzie i bycie wspolnikiem to dwie kompletne rozne kwestie.
Rezygnujac z bycia czlonkiem zarzadu nie tracisz zadnych praw zwiazanych
z byciem wspolnikiem.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
_________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

do góry

Krzysztof 'kw1618' z Warszawy wrote:
> Dnia Sat, 04 Nov 2006 12:05:26 +0100, Michał Rosiewicz napisał(a):
>
>
>> Czy mogą mnie jakoś do tego zmusić?
>
> art. 266-269 ksh,

Ok, przeczytałem.
Czy moje odejście, w świetle Art. 266 jest równoznaczne wyłączeniu
wspólnika?
W par. 3 tego artykułu napisane jest że jeśli byłbym wyłączony
przez sąd, mam obowiązek sprzedać udziały po cenie ustalonej przez sąd
na podstawie rzeczywistej wartości spółki w dniu doręczenia pozwu.

Jednak w moim przypadku nie ma pozwu ani sądu, ja sam, dobrowolnie chcę
odejść, ale chcę zachować udziały, a podejrzewam że wspólnicy będą
kombinować, żeby mnie zmusić do ich sprzedaży.


> ale art. 174 ksh daje ci wiele praw.

Tak, ale akurat w naszej umowie nie ma mowy o żadnych szczególnych
uprawnieniach.


Podsumowując:
- rozwiązując umowę o pracę (etat członka zarządu) tracę status członka
zarządu czy nie? Wydaje mi się że nie, bo w końcu można być członkiem
zarządu nie mając żadnego etatu w firmie, prawda?
- nie mam obowiązku sprzedawania udziałów

Dobrze rozumiem?

Pozdrawiam,
MR.

do góry

Użytkownik "Michał Rosiewicz" <n...@l...spamu> napisał w wiadomości
news:eiiqgb$mod$1@node4.news.atman.pl...
> - rozwiązując umowę o pracę (etat członka zarządu) tracę status członka
> zarządu czy nie? Wydaje mi się że nie, bo w końcu można być członkiem
> zarządu nie mając żadnego etatu w firmie, prawda?
> - nie mam obowiązku sprzedawania udziałów
>
> Dobrze rozumiem?

Żeby osiągnąć cel, czyli odejść ze spółki, zachować udziały oraz uzyskać ten
procent od zysków wystarczy złożyć wypowiedzenie umowy o pracę (czas liczony
zgodnie z KP) oraz rezygnację z pełnienia funkcji członka zarządu. Nie
tracisz prawa do procentu jak złożysz wypowiedzenie. Gdybyś upierał się, że
wypowiedzenie nie oznacza rezygnacji z mandatu czonka zarządu i np.
zaskarżyłbyś jakąś uchwałe zarządu z powodu niepowiadomienia Ciebie o
posiedzeniu, to wspólnicy bez trudu dowiedliby przed sądem, że umowa o
pracę, której integralną częścią jest funkcja członka zarządu, w przypadku
jej wypowiedzenia skutkuje rezygnacją z mandatu.
Co do udziałów, to chyba lepiej się dogadać i je sprzedać. Złośliwi
wspólnicy zamiast zysku w spółce zrobią zwiększonymi na swoje potrzeby
kosztami, ujemny wynik i uchwalą dopłaty, czyli Ty także będziesz musiał
dołożyć do interesów kolegów.

Pozdrawiam, orro

do góry