eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 1. Data: 2008-11-23 00:34:38
    Temat: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: ulong <w...@w...pl>

    Witam!

    Dzisiaj gdy stalem na parkingu uderzyl we mnie inny pojazd, ktory
    "parkowal", spisalismy stosowne oswiadczenie, kierowca sie przyznal.
    Najwazniejsza kwestia dla mnie jest pkt 2. - auto zastepcze.

    Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj.
    1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy
    minus, isc nie isc?
    2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
    wypozyczyc samochod/auto zastepcze?
    3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce
    naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?
    4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze
    sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od
    bycia sprawca?
    5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie
    nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta
    tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta?

    Dziekuje i pozdrawiam, Wojtek.


  • 2. Data: 2008-11-23 04:55:04
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Tomasz \"Chara\"" <c...@i...pl>

    Użytkownik "ulong" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gga8u7$bq1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal
    > ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie
    > sie od bycia sprawca?

    Jak sprawcy doradzi troll z jakiejś grupy dyskusyjnej to całkiem
    możliwe, że tak zrobi.

    Brat miał taką sytuację, że ojciec sprawcy kolizji doradził synkowi,
    żeby się wycofał z oświadczenia... było dużo załatwiania i nerwów...

    Można wcześniej ściągnąć sobie druki/formularze potrzebne
    ubezpieczycielowi, bo zawsze można o czymś zapomnieć, albo zadzwonić
    na 997.

    Pozdrawiam,
    Tomasz "Chara"



  • 3. Data: 2008-11-23 08:02:29
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 23 Nov 2008 05:55:04 +0100, Tomasz "Chara" wrote:
    >Użytkownik "ulong" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    >> 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal
    >> ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie
    >> sie od bycia sprawca?
    >
    >Jak sprawcy doradzi troll z jakiejś grupy dyskusyjnej to całkiem
    >możliwe, że tak zrobi.
    >
    >Można wcześniej ściągnąć sobie druki/formularze potrzebne
    >ubezpieczycielowi, bo zawsze można o czymś zapomnieć, albo zadzwonić
    >na 997.

    Nie wiem czy to cokolwiek da. Ubezpieczyciel po zgloszeniu szkody
    zawsze zada potwiedzenia od swojego klienta. Wystarczy nieodpowiadac
    na list.

    Tylko tak mi sie wydaje ze majac oswiadczenie klienta w reku sprawe
    cywilna wygramy bez klopotu. Za rok :-)

    Czyli ... ubezpieczycielowi dajemy ksero oswiadczenia.

    J.


  • 4. Data: 2008-11-23 08:36:11
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Scyzoryk" <g...@i...pl>



    > Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj.
    > 1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy
    > minus, isc nie isc?

    Podjedz do dobrego lakiernika. Poproś o wycene. Dodaj 10% i jeśli tyle ci
    wypłaci w gotówce to bierz i naprawiaj w dowolnym miejscu. Plusy, kasę masz
    od razu, nie musisz biegac po ubezpieczalniach i walczyć o wypłatę. Minus,
    może sie okazać że czegoś lakiernik nie policzył i jednak kasy nie wystarczy
    (mysle ze przy stluczce parkingowej jest to malo prawdopodobne bo pewnie
    uszkodzenia niewielkie ale jest taka mozliwosc)


    > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
    > wypozyczyc samochod/auto zastepcze?

    wypozyczyc mozesz ale nie licz na to ze ktos za to zaplaci. Przy stluczce
    parkingowej IMO nie ma szans na zalatwienie auta zastepczego. Jesli koles ci
    za nie zaplaci (na 99% tego nie zrobi bo koszt to kilka stówek dziennie) to
    ok, ubezpieczyciel tego nie pokryje.


    > 3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce
    > naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?

    w gotowkowycz czesto mozesz na tym zarobic, szczegolnie przy malych
    uszkodzeniach. Ubezpieczyciel wyplaca wg. tabeli i cennika rzeczoznawcy a z
    lakiernikiem mozesz sie dogadac czesto na mniejsze kwoty. W przypadku
    rozliczenia bezgotowkowego całość zostanie przelana do warsztatu a ty masz
    tylko odebrac naprawione autko.

    > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze
    > sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od
    > bycia sprawca?

    szanse ma, ale pewnie nie bedzie kombinowal bo strart niewielkie. Tym
    bardziej ze podpisal oswiadczenia.



    > 5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie
    > nalezy?

    jesli chcesz sie z nim dogadac to tak jak napisalem. Mechanik, ktory zrobi
    wycene i dostajesz kase. Jesli chcesz kase od bezpeczalni to z wypelnionym
    osiwadczeniem (pełnym z numerami polis, dokładnymi danymi i opisem
    uszkodzeń) idziesz do jego ubezpieczalni zgłosic szkode. Po kilku dniach (w
    niektorych od razu ale nie sadze zeby przy tej pogodzie był ktoś wolny ;))
    dostaniesz rzeczoznawce zubezpieczalni ktory zrobi dokumentacje i wycene
    naprawy. Jesli sie z nia zgodzisz to po jakis 2-3 tyg od zgloszenia masz
    szanse dostac kase.


    --
    Pozdr
    Scyzoryk
    Corolla e11
    xl 600v



  • 5. Data: 2008-11-23 09:07:02
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Pa_blo" <m...@p...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:r73ii45ctapv44p82h5k2n9ueg233419n9@4ax.com...
    > >
    > Nie wiem czy to cokolwiek da. Ubezpieczyciel po zgloszeniu szkody
    > zawsze zada potwiedzenia od swojego klienta. Wystarczy nieodpowiadac
    > na list.
    >

    Ubezpieczalnia zazwyczaj wyplaca odszkodowanie. Jesli jest zawzieta, to
    domaga sie potwierdzenia kolizji grozac regresem od sprawcy.

    Picasso



  • 6. Data: 2008-11-23 09:33:20
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Pa_blo" <m...@p...pl>


    Użytkownik "ulong" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gga8u7$bq1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >
    > 1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy
    > minus, isc nie isc?

    Bez sensu, kombinacja - nie idz na to.
    Po to sa ubezpieczenia zeby pokrywaly szkody. Jedyny sensowny przypadek
    takiego zalatwienia sprawy, to obdrapany zderzak a sprawca ma ubezpieczone
    kilka samochodow i strata znizek moze go wiecej kosztowac.

    > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
    > wypozyczyc samochod/auto zastepcze?

    Wypozyczyc i zadac za to odszkodowania mozesz tylko wtedy jesli samochod
    jest NIEZBEDNY do prowadzenia dzialalnosci zarobkowej. Niezalezne warsztaty
    ktore maja autka zastepcze bardzo niechetnie uzyczaja je przy malych
    naprawach mlodym ludziom.

    > 3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce
    > naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?

    Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo
    ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy
    biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). Przy powazniejszych naprawach
    wiekszy uzysk = gorsza naprawa...

    > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze
    > sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od
    > bycia sprawca?

    Jesli sprawa jest oczywista i masz swiadka a do tego sprawca wie, ze masz
    swiadka, to nie powinno byc problemow.

    > 5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie
    > nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta
    > tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta?
    >
    Jedz do ubezpieczalni zglosic szkode - najlepiej uszkodzonym samochodem. W
    przypadku gdy samochod jest Ci narazie niezbedny a uszkodzenia pozwalaja
    jezdzic, lepiej wziac pieniadze, poczekac az bedziesz mial troche wolnego i
    oddac do niezaleznego warsztatu... Jesli nie jestes (a raczej nie) obyty z
    takimi sprawami wez bezgotowkowo do aso... choc znam przypadek kiedy aso
    dostalo kilka tys za zgieta belke zderzaka (Eclipse), wcale jej nie
    wymienilo i polakierowalo tylko sama skorupe zderzaka.

    Picasso



  • 7. Data: 2008-11-23 09:52:07
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Scyzoryk" <g...@i...pl>

    > Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo
    > ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy
    > biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu).

    dokladnie tak. Ja przy stluczce parkingowej Sieną dostałem z PZU za
    zarysowane drzwi i zderzak 1100zł. Za pomalowanie dołu drzwi (pod listwa) i
    dołu zderzaka w serwisie Fiata (po normalnych cenach bez łatania drutem)
    zapłaciłem ok 400zł, dopłaciłem 100 i zrobili mi jeszcze bąbelki rdzy na
    nadkolach. 600 stów do przodu :)


    --
    Pozdr
    Scyzoryk
    Corolla e11
    xl 600v



  • 8. Data: 2008-11-23 10:12:43
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
    > > wypozyczyc samochod/auto zastepcze?
    >
    > wypozyczyc mozesz ale nie licz na to ze ktos za to zaplaci. Przy stluczce
    > parkingowej IMO nie ma szans na zalatwienie auta zastepczego. Jesli koles
    ci
    > za nie zaplaci (na 99% tego nie zrobi bo koszt to kilka stówek dziennie)
    to
    > ok, ubezpieczyciel tego nie pokryje.

    jakas podstawa prawna dajaca prawo wymigac sie ubezpieczycielowi od wyplaty
    kwoty zaplaconej za auto zastepcze ??

    Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam 40
    km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do pracy/szkoly
    bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus.

    Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne
    straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym

    Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie
    do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu.
    To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ??

    Icek



  • 9. Data: 2008-11-23 10:37:33
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: ulong <w...@w...pl>

    Pa_blo pisze:
    > Wypozyczyc i zadac za to odszkodowania mozesz tylko wtedy jesli samochod
    > jest NIEZBEDNY do prowadzenia dzialalnosci zarobkowej. Niezalezne warsztaty
    > ktore maja autka zastepcze bardzo niechetnie uzyczaja je przy malych
    > naprawach mlodym ludziom.
    No i bosko - auto jest zakupione na firme :)

    > Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo
    > ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy
    > biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). Przy powazniejszych naprawach
    > wiekszy uzysk = gorsza naprawa...
    Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty",
    mowa o nadkolu, wiec wymiana. Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie
    auto, przyszla mi na mysl rowniez utrata na wartosci auta - gdzies o tym
    czytalem ze ubezpieczalnie musza to wyplacac.

    > Jedz do ubezpieczalni zglosic szkode - najlepiej uszkodzonym samochodem. W
    > przypadku gdy samochod jest Ci narazie niezbedny a uszkodzenia pozwalaja
    > jezdzic, lepiej wziac pieniadze, poczekac az bedziesz mial troche wolnego i
    > oddac do niezaleznego warsztatu... Jesli nie jestes (a raczej nie) obyty z
    > takimi sprawami wez bezgotowkowo do aso... choc znam przypadek kiedy aso
    > dostalo kilka tys za zgieta belke zderzaka (Eclipse), wcale jej nie
    > wymienilo i polakierowalo tylko sama skorupe zderzaka.
    Bede musial w takim razie za chwile podjac decyzje czy robie to zeby
    stracic na wartosci samochodu, a zyskac w portfelu, czy zeby zrobic to
    porzadnie :)

    Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam, Wojtek.


  • 10. Data: 2008-11-23 10:59:03
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Pa_blo" <m...@p...pl>


    Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:ggb4d6$ra6$1@node1.news.atman.pl...
    >
    >
    > Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam
    > 40
    > km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do
    > pracy/szkoly
    > bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus.
    >
    > Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne
    > straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym
    >
    > Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie
    > do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu.
    > To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ??
    >

    Sam brak samochodu nie jest szkoda, jedynie to co powstalo w wyniku jego
    braku. Jesli jest to samochod na firme to znacznie latwiej to uzasadnic i
    policzyc. Taniej wyjdzie ubezpieczalni zaplacic za wynajecie samochodu np
    dostawczego niz placic za utrate zyskow w zwiazku z tym, ze towar nie zostal
    dowieziony do sklepu lub placic za zerwana umowe z odbiorca naszych
    produktow.

    Za marzniecie prywatnej dupy na przystanku autobusowym nikt Ci nie zaplaci.
    Jesli udowodnisz, ze nie ma alternatywy dla samochodu, to moze ci zaplaca za
    wynajecie ... ale zawsze moga powiedziec, ze pozostaly Ci autonogi lub rower
    :)

    Pierwszy lepszy link:
    http://e-prawnik.pl/majatkowe/szkoda-poniesiona-w-wy
    padku-czyli-jaki-samochod-zastepczy-wypozyczyc-opini
    a-prawna,opinie-prawne,ubezpieczenia-majatkowe,print
    =2

    Kiedys zaprzeglem DASa (obsluga prawna) zeby troche takiej kasy od
    ubezpieczalni wyciagneli i wyszlo z tego wielkie nic, czyli niecale 200 zl
    za tydzien w warsztacie.

    Picasso


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1