eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Medycyna a prawo
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2005-05-22 13:09:25
    Temat: Medycyna a prawo
    Od: "Jakub" <k...@o...pl>

    Ello,
    watek na granicy medycyny i prawa
    Co grozi (czy w ogole grozi?) lekarzowi za leczenie pacjenta lekiem dla
    ktorego producent nie ma zatwierdzonego przez Urząd Rejestracji MZiOS
    wskazania dla danej choroby? Istnieja jednak badania, niezbyt liczne ale
    jednak, ze lek ten jest skuteczny. Lek ten to antybiotyk.

    Pzdrv.

    Kuba



  • 2. Data: 2005-05-22 17:46:38
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Jakub napisał(a):
    > Ello,
    > watek na granicy medycyny i prawa
    > Co grozi (czy w ogole grozi?) lekarzowi za leczenie pacjenta lekiem dla
    > ktorego producent nie ma zatwierdzonego przez Urząd Rejestracji MZiOS
    > wskazania dla danej choroby? Istnieja jednak badania, niezbyt liczne ale
    > jednak, ze lek ten jest skuteczny. Lek ten to antybiotyk.
    >
    > Pzdrv.
    >
    > Kuba
    >
    >

    124a prawa farmaceutycznego, ale dotyczy on chyba sytuacji gdy lek
    woógle nie jest zarejstriowany.


    A poza tym odpowiedzilnośc karna zalęzna od skutku.

    --
    @ Johnson
    --- za treść postu nie odpowiadam


  • 3. Data: 2005-05-22 20:43:52
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:d6qgr2$rup$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > 124a prawa farmaceutycznego, ale dotyczy on chyba sytuacji gdy lek
    > woógle nie jest zarejstriowany.
    > A poza tym odpowiedzilnośc karna zalęzna od skutku.

    Ale coś mi się tłucze po głowie,a nie chce mi się sprawdzać, że przed
    dopuszczeniem do obrotu prowadzi się jakieś tam badania i w ograniczonym
    zakresie lek można stosować. nie pamiętam teraz jakie są warunki. Ba,
    chyba nawet w wyjątkowych sytuacjach, gdy nie ma leku odpowiadającego
    parametrami, a zarejestrowanego, to można z za granicy sprowadzić
    odpowiedni preparat i podać.


  • 4. Data: 2005-05-22 21:20:24
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: "Jakub" <k...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d6qr7c$j2n$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    > news:d6qgr2$rup$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > > 124a prawa farmaceutycznego, ale dotyczy on chyba sytuacji gdy lek
    > > woógle nie jest zarejstriowany.
    > > A poza tym odpowiedzilnośc karna zalęzna od skutku.
    >
    > Ale coś mi się tłucze po głowie,a nie chce mi się sprawdzać, że przed
    > dopuszczeniem do obrotu prowadzi się jakieś tam badania i w ograniczonym
    > zakresie lek można stosować. nie pamiętam teraz jakie są warunki. Ba,
    > chyba nawet w wyjątkowych sytuacjach, gdy nie ma leku odpowiadającego
    > parametrami, a zarejestrowanego, to można z za granicy sprowadzić
    > odpowiedni preparat i podać.
    >

    No tak, ale tu nie chodzi o lek dopuszczony do obrotu, ale wskazania do inej
    choroby. Mimo to sa badania, ktore wskazuja ze "efektem ubocznym" jest
    rowniez skuteczne leczenie innej choroby.

    Czy lekarz ktory chcialby leczyc pacjenta tym lekiem na inna chorobe moze
    poniesc odpowiedzialnosc, jesli nie bedzie zadnych szkod? Tzn. Efekt
    zostanie uzyskany tylko zastosowany lek nie na ta chorobe, ale skuteczny.

    Jak to sie ma do art. 34 ustawy o zawodzie lekarza:

    Art. 34.

    1. Lekarz może wykonać zabieg operacyjny albo zastosować metodę leczenia lub

    diagnostyki stwarzającą podwyższone ryzyko dla pacjenta, po uzyskaniu jego

    pisemnej zgody.



    Czy zastosowanie leku, ktory nie ma wskazania do tej choroby moze byc
    traktowane jako metoda leczenia stwarzajaca podwyzszone ryzyko i zostac
    zastosowane za zgoda pacjenta? Jak wyglada wtedy odpowiedzialnosc lekarza?

    Pzdr.



    Kuba



  • 5. Data: 2005-05-22 21:40:54
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jakub" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d6qtbu$4rq$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > No tak, ale tu nie chodzi o lek dopuszczony do obrotu, ale wskazania
    do inej
    > choroby. Mimo to sa badania, ktore wskazuja ze "efektem ubocznym" jest
    > rowniez skuteczne leczenie innej choroby.

    To juz trzeba by było sie zapytać jakiegoś lekarza. Nie ta grupa. na mój
    gust prawnika, to oczywiśnie nic nei szkodi na przeszkodzie takiemu
    stosowaniu leku.
    >
    > Czy lekarz ktory chcialby leczyc pacjenta tym lekiem na inna chorobe
    moze
    > poniesc odpowiedzialnosc, jesli nie bedzie zadnych szkod? Tzn. Efekt
    > zostanie uzyskany tylko zastosowany lek nie na ta chorobe, ale
    skuteczny.

    Mim zdaniem nie. Barierą tutaj bedzie po pierwsze mozliwość zakupu leku
    w Polsce, bo nadzór farmaceutyczny kontroluje apteki i wypisanie przez
    lekarza jakiegoś dziwnego lekarstwa nic nie da, jak go się kupić nie da.
    Po drugie refundacja NFZ, który leków spoza listy nie refunduje.
    >
    > Jak to sie ma do art. 34 ustawy o zawodzie lekarza:
    > Art. 34. 1. Lekarz może wykonać zabieg operacyjny albo zastosować
    metodę leczenia lub
    > diagnostyki stwarzającą podwyższone ryzyko dla pacjenta, po uzyskaniu
    jego
    > pisemnej zgody.
    >
    > Czy zastosowanie leku, ktory nie ma wskazania do tej choroby moze byc
    > traktowane jako metoda leczenia stwarzajaca podwyzszone ryzyko i
    zostac
    > zastosowane za zgoda pacjenta? Jak wyglada wtedy odpowiedzialnosc
    lekarza?

    Moim zdaniem tu o co innego chodzi. Jak lek jest w ogóle dopuszczony do
    obrotu, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że pacjent
    kurację przeżyje. Może mu lek nie pomoże, ale zaszkodzić radykalnie nie
    powinien.

    Podwyższone ryzyko stanowi na przykład zabieg operacyjny. Bo gość żyje i
    załóżmy można zasadnie domniemać, ze jeszcze kilka dni pożyje, ale go
    noga boli. Lekarz stwierdza, że by przestała go boleć, to trzeba gościa
    pokroić i załóżmy endoprotezę wprawić. No i to jest zabieg o
    podwyższonym stopniu ryzyka. No bo nie ma silnych i zawsze istnieje
    jakieś tam ryzyko, że w wyniku komplikacji pacjent umrze, a z boląca
    nogą można żyć latami.


  • 6. Data: 2005-05-22 21:45:24
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: "Jakub" <k...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d6qui9$bgd$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > >
    > > Czy lekarz ktory chcialby leczyc pacjenta tym lekiem na inna chorobe
    > moze
    > > poniesc odpowiedzialnosc, jesli nie bedzie zadnych szkod? Tzn. Efekt
    > > zostanie uzyskany tylko zastosowany lek nie na ta chorobe, ale
    > skuteczny.
    >
    > Mim zdaniem nie. Barierą tutaj bedzie po pierwsze mozliwość zakupu leku
    > w Polsce, bo nadzór farmaceutyczny kontroluje apteki i wypisanie przez
    > lekarza jakiegoś dziwnego lekarstwa nic nie da, jak go się kupić nie da.
    > Po drugie refundacja NFZ, który leków spoza listy nie refunduje.

    Lek jest dostepny. Jest zarejestrowany, ale teoretycznie zeby leczyc inna
    chorobe.


    > >
    > > Jak to sie ma do art. 34 ustawy o zawodzie lekarza:

    > Moim zdaniem tu o co innego chodzi. Jak lek jest w ogóle dopuszczony do
    > obrotu, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że pacjent
    > kurację przeżyje. Może mu lek nie pomoże, ale zaszkodzić radykalnie nie
    > powinien.
    >
    > Podwyższone ryzyko stanowi na przykład zabieg operacyjny.

    tutaj tez raczej sklanialem sie ku temu, ale pomyslalem tez o leku ;-)

    Pozdr.

    Kuba



  • 7. Data: 2005-05-22 23:15:04
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jakub" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d6quqr$cvc$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Lek jest dostepny. Jest zarejestrowany, ale teoretycznie zeby leczyc
    inna
    > chorobę.

    Nie jestem lekarzem, ale z kilkoma rozmawiałem na ten temat :-). Z mojej
    wiedzy wynika, że to częsty przypadek. Ulotki są dla pacjentów. Jakby
    się na ich podstawie dało leczyć, to by zawód lekarza mocno podupadł, a
    za to przybyło aptek samoobsługowych. Przy każdym leku ulotka. Boli
    gardło, to idziesz i kupujesz to, co na ból gardła i najlepiej w
    promocji. Ale to jest trochę bardziej skomplikowane.

    Jak nowy lek wchodzi na rynek, to producent prowadzi szkolenia z
    lekarzami. Z tymi szkoleniami, to różnie powiadają. Jedni mówią, że to
    po prostu promocja i przez kieszeń się próbuje namówić lekarzy do
    stosowania akurat tego leku. Inni powiadają, że jednak przekazują wiedzę
    medyczną. W każdym razie pewnie mówią coś więcej, niż jest w ulotkach,
    bo do ulotek ma każdy lekarz dostęp w farmideksie.

    Kilka miesięcy temu w jakiejś gazecie czytałem artykuł o czymś takim.
    Jest jakiś tam lek wykorzystywany przy leczeniu prostaty. Ten sam lek
    jest pomocny przy leczeniu kobiet z bezpłodności. Tyle, że lek drogi, a
    NFZ refunduje tylko jego wykorzystanie do leczenia prostaty. Podobno
    lekarze proponowali kobietom, by przyprowadziły jakiegoś chłopa po
    40-stce i na niego recepty wypisywali, by NFZ to refundował. Nie
    potrafię zweryfikować tego, a i źródła nie pamiętam i mogłem coś
    pokręcić, ale jak z tego wynika przypadek nie jest wyjątkowy.

    > tutaj tez raczej sklanialem sie ku temu, ale pomyslalem tez o leku ;-)

    Lek musiał by sprawiać realne ryzyko poważnych powikłań. Nie wiem.
    Załóżmy ktoś leczy lekiem całkowicie niezbadanym. Na udział w badaniach
    zgoda jest wymagana na pewno. Ale to chyba tylko kliniki robią.


  • 8. Data: 2005-05-23 15:20:17
    Temat: Re: Medycyna a prawo
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Jakub wrote:

    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:d6qui9$bgd$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > > >
    > > > Czy lekarz ktory chcialby leczyc pacjenta tym lekiem na inna
    > > > chorobe
    > > moze
    > > > poniesc odpowiedzialnosc, jesli nie bedzie zadnych szkod? Tzn.
    > > > Efekt zostanie uzyskany tylko zastosowany lek nie na ta chorobe,
    > > > ale
    > > skuteczny.
    > >
    > > Mim zdaniem nie. Barierą tutaj bedzie po pierwsze mozliwość zakupu
    > > leku w Polsce, bo nadzór farmaceutyczny kontroluje apteki i
    > > wypisanie przez lekarza jakiegoś dziwnego lekarstwa nic nie da, jak
    > > go się kupić nie da. Po drugie refundacja NFZ, który leków spoza
    > > listy nie refunduje.
    >
    > Lek jest dostepny. Jest zarejestrowany, ale teoretycznie zeby leczyc
    > inna chorobe.

    W Polsce nie istnieje coś takiego jak lek zarejestrowany, lek jest
    rejestrowany wraz ze wskazaniem.
    To logiczne, bo każdy lek jest w jakimś stopniu trucizną, i żeby go
    podawać musi być powód...
    Podanie leku w schorzeniu dla którego nie ma zarejestrowanego
    zastosowania, dla danego leku, to jak podanie leku niezarejestrowanego.

    Oficjalnie, jeśli lekarz w ten sposób będzie stosował lek - niestety,
    podpada pod odpowiedzialność jak za stosowanie leku niezarejstrowanego.
    Musiałby cos naściemniać, co może być śliskie.

    Dlatego też firmy farmaceutyczne sporo inwestują w badania mogące
    udowodnić dodatkowe wskazania dla leku.

    --
    Pozdro
    Massai

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1