eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Mandat zaoczny i policjant....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 1. Data: 2006-09-26 18:44:05
    Temat: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: Peter <n...@n...com>

    Witam
    Mam prośbę
    Sprawa wygląda tak:
    Żona uczestniczyła w "zdarzeniu" drogowym.
    Jechała rowerem chodnikiem i kierowca który jak przyznał nie zauważył
    zajechał jej drogę co kończyło się upadkiem i stłuczeniem kolana...
    Kierowca nie wnosi żadnych roszczeń wobec mojej żony.
    Niestety ponieważ upadek ten spowodował silne stłuczenie nie obeszło się
    bez karetki (podejrzenie złamania nogi) oraz policji.
    Na miejscu więc była policja oraz przyjechała również po zeznania do
    szpitala.
    Pytania typu co i jak się stało, jak się pani czuje, spisanie danych a
    nawet dmuchanie w balonik.
    Policjant spytał się na końcu czy wnosi żona skargę na kierowcę -
    stwierdziła że nie - po czym oświadczył że sprawa kończy się pouczeniem (w
    tym miejscu wg przepisów nie wolno jeździć rowerem po chodniku)

    Zdarzenie miało miejsce 05.07.2006 - dnia 20.07.2006 została wezwana na
    komendę (list polecony) w sprawie przesłuchania jako podejrzanego o
    wykroczenie z art. 97 kw.

    Policjant stwierdził na miejscu podczas przesłuchania że żona popełniła
    wykroczenie i został wystawiony jej mandat zaoczny. Żona stwierdziła że
    żadnego mandatu nie dostała, i że może go zapłacić natychmiast ale przecież
    na miejscu zdarzenia policjant stwierdził że sprawa kończy się pouczeniem a
    nie mandatem. Pan władza stwierdził że teraz już za późno na płacenie i
    sprawa skończy się w sądzie grodzkim.

    Teraz moje pytanie
    Czy funkcjonariusz który przybył na miejsce zdarzenia nie wręczył mandatu
    tylko stwierdził że sprawę kończy pouczeniem teraz nagle ma prawo zmienić
    zdanie i wystawić mandat zaoczny ?
    Skoro już może to nie mógł wysłać tak jak wezwania listem poleconym ? - od
    razu żona by zapłaciła.

    Jutro rano sprawa - może ktoś mi znający się na temacie odpowie mi na moje
    pytania za co serdecznie z góry dziękuję.


    --
    Pozdrawiam
    Peter


  • 2. Data: 2006-09-26 19:35:48
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>

    Peter napisał(a):
    > Witam
    > Mam prośbę
    > Sprawa wygląda tak:
    > Żona uczestniczyła w "zdarzeniu" drogowym.
    > Jechała rowerem chodnikiem i kierowca który jak przyznał nie zauważył
    > zajechał jej drogę co kończyło się upadkiem i stłuczeniem kolana...
    > Kierowca nie wnosi żadnych roszczeń wobec mojej żony.
    > Niestety ponieważ upadek ten spowodował silne stłuczenie nie obeszło się
    > bez karetki (podejrzenie złamania nogi) oraz policji.
    > Na miejscu więc była policja oraz przyjechała również po zeznania do
    > szpitala.
    > Pytania typu co i jak się stało, jak się pani czuje, spisanie danych a
    > nawet dmuchanie w balonik.
    > Policjant spytał się na końcu czy wnosi żona skargę na kierowcę -
    > stwierdziła że nie - po czym oświadczył że sprawa kończy się pouczeniem (w
    > tym miejscu wg przepisów nie wolno jeździć rowerem po chodniku)

    Czyli kierowca jechał chodnikiem???

    --
    Kaja


  • 3. Data: 2006-09-26 20:14:18
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 26-09-2006 o 21:35:48 Kaja <k...@n...ma.wp.pl> napisał(a):

    >> Żona uczestniczyła w "zdarzeniu" drogowym.
    >> Jechała rowerem chodnikiem i kierowca który jak przyznał nie zauważył
    >> zajechał jej drogę co kończyło się upadkiem i stłuczeniem kolana...
    >> Kierowca nie wnosi żadnych roszczeń wobec mojej żony.
    >> Niestety ponieważ upadek ten spowodował silne stłuczenie nie obeszło się
    >> bez karetki (podejrzenie złamania nogi) oraz policji.
    >> Na miejscu więc była policja oraz przyjechała również po zeznania do
    >> szpitala.
    >> Pytania typu co i jak się stało, jak się pani czuje, spisanie danych a
    >> nawet dmuchanie w balonik. Policjant spytał się na końcu czy wnosi żona
    >> skargę na kierowcę -
    >> stwierdziła że nie - po czym oświadczył że sprawa kończy się pouczeniem
    >> (w
    >> tym miejscu wg przepisów nie wolno jeździć rowerem po chodniku)

    > Czyli kierowca jechał chodnikiem???

    W sumie tez mi to nie pasowalo ... nie bardzo rozumiem co sie tam stalo. Z
    ciekawosci: ile czasu zona lezala w szpitalu? Mniej czy wiecej niz siedem
    dni?

    Co do mandatu ... jakos dziwnie. Mozna dwa razy ukarac za to samo
    wykroczenie? Czy policjant pouczyl, czy tylko powiedzial, ze na pouczeniu
    sie skonczy? A moze mu chodzilo o pouczennie kierowcy samochodu?

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 4. Data: 2006-09-26 20:20:36
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Peter" <n...@n...com> napisał w wiadomości
    news:1qlmtyphu19uv.n5d78snfypfb.dlg@40tude.net...

    W opisanej przez Ciebie sytuacji nie było żadnych podstaw do wystawienia
    zaocznego mandatu. Tak więc ktoś tu coś zamotał. Co więcej, pouczenie w pewnym
    sensie kończy postępowanie, więc jeśli da się dowieść, że policjant sprawę
    zakończył faktycznie pouczeniem, była by to podstawa do umorzenia postępowania.

    Podejrzewam, że cały problem wynikł z prozaicznej kwestii konieczności pokrycia
    przez kogoś kosztów naprawy tego samochodu. Najpewniej teraz albo właściciel
    tamtego pojazdu, albo jego ubezpieczyciel będzie dochodził roszczenia od Twojej
    żony.


  • 5. Data: 2006-09-26 20:21:13
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kaja" <k...@n...ma.wp.pl> napisał w wiadomości
    news:efbvdi$kt6$1@news.interia.pl...

    > Czyli kierowca jechał chodnikiem???

    Czemu musiał od razu jechać. Mógł przejeżdżać przez chodnik na posesję.


  • 6. Data: 2006-09-26 20:36:56
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: Peter <n...@n...com>

    <ciach>
    >
    >> Czyli kierowca jechał chodnikiem???

    Nie wjeżdzał z ulicy na posesje czyli skręcał w prawo na posesje
    może szkic coś przedstawi

    Posesja
    ___________ ______________________

    chodnik <-żona
    [XX]samochód źle zaparkowany
    ___________ I ______________________
    ^
    ulica [xx] auto ulica
    ____________________________________


    > W sumie tez mi to nie pasowalo ... nie bardzo rozumiem co sie tam stalo. Z
    > ciekawosci: ile czasu zona lezala w szpitalu? Mniej czy wiecej niz siedem
    > dni?
    Kierowca nie widzał żony (wjeżdzając na posesje poprzez wjazd wpoprzek
    chodnika ) ponieważ tam stał samochód źle zaprkowany i tak samo żona go nie
    zauważyła w ostanim momencie odbiła w prawo unikając wjazdu w bok samochodu
    niestety nieszczęsliwie upadła co spowodowało mocne stłuczenie kolana.
    Ból był tak silny że nie mogła wstać o własnych siłach więc ludzie
    zadzwonili po karetkę.
    Skońzyło się na okładach i prześwietleniu
    po prześwietleniu wysłali ją do domu i kazali przez tydzień leżeć.

    > Co do mandatu ... jakos dziwnie. Mozna dwa razy ukarac za to samo
    > wykroczenie? Czy policjant pouczyl, czy tylko powiedzial, ze na pouczeniu
    > sie skonczy? A moze mu chodzilo o pouczennie kierowcy samochodu?

    Stwierdził że sprawa kończy się poczeniem i to wszystko.
    Więc stąd problem skoro na miejscu nie wlepił mandatu to dlaczego teaz
    ciąga po sądach że niby nie zapłacony mandat zaoczny.
    Mógł go wystawic lub chociaż powiedzieć że się należy i że go wyśle czy coś
    w tym stylu lub kazać się zgłosić na komende (może nie miał bloczów ?)
    Stwierdził na miejscu w szpitalu wyraźnie że kończy się pouczeniem.
    Gdyby dostała mandat to był by już dawno zapłacony.
    Nie było by pretensji gdyby wystawił - żona by go przyjeła i zapłaciła.
    Cały problem w tym że nic nie powiedział o mandacie wręcz stwierdził że
    sprawa kończy się tylko pouczeniem.

    --
    Pozdrawiam
    Peter


  • 7. Data: 2006-09-26 20:43:32
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: Peter <n...@n...com>

    Dnia Tue, 26 Sep 2006 22:20:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > Użytkownik "Peter" <n...@n...com> napisał w wiadomości
    > news:1qlmtyphu19uv.n5d78snfypfb.dlg@40tude.net...
    >
    > W opisanej przez Ciebie sytuacji nie było żadnych podstaw do wystawienia
    > zaocznego mandatu. Tak więc ktoś tu coś zamotał. Co więcej, pouczenie w pewnym
    > sensie kończy postępowanie, więc jeśli da się dowieść, że policjant sprawę
    > zakończył faktycznie pouczeniem, była by to podstawa do umorzenia postępowania.
    >
    > Podejrzewam, że cały problem wynikł z prozaicznej kwestii konieczności pokrycia
    > przez kogoś kosztów naprawy tego samochodu. Najpewniej teraz albo właściciel
    > tamtego pojazdu, albo jego ubezpieczyciel będzie dochodził roszczenia od Twojej
    > żony.

    No właśnie że nie w tym problem, bo samochód nie został w żaden sposób
    uszkodzony. Żona w ostatnim momencie unikła zderzenia roweru z pojazdem ale
    wskutek tego manewrowania nieszczęśliwie upadła doznając silnej kontuzji
    kolana.
    Kierowca sam stwierdził że jej nie widział, żona też nie dlatego że z jej
    lewej a jego prawej strony stał zaparkowany duży samochód który spowodował
    że ani kierowca ani żona nie zauważyli się nawzajem, przynajmniej w
    odpowiednim momencie.
    Dodatkowo kierowca stwierdził że nie wini żony.
    Na przesłuchaniu nie było żadnej mowy o tym że kierowca owego pojazdu
    wniósł skargę.
    Kwota którą żona ma zapłcić (jest piśmie z sądu) jest minimalna 50 zł +
    koszty posiedzienia sądu więc dodatkowo 60-80 zł
    Kwota nie stanowi wielkiego problemu chodzi raczej o zasady i postępowanie
    policji.

    --
    Pozdrawiam
    Peter


  • 8. Data: 2006-09-26 20:49:51
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: Peter <n...@n...com>

    Dnia Tue, 26 Sep 2006 22:36:56 +0200, Peter napisał(a):

    W poprzednim szkicu coś się rozjechało

    Posesja
    ___________ ______________________

    chodnik <-żona
    [XX]samochód źle zaparkowany
    ___________ I ______________________
    ^
    ulica [xx] auto ulica
    ____________________________________


    --
    Pozdrawiam
    Peter


  • 9. Data: 2006-09-26 20:50:59
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: Peter <n...@n...com>

    Dnia Tue, 26 Sep 2006 22:36:56 +0200, Peter napisał(a):

    Posesja
    ___________ ______________________

    chodnik <-żona
    [XX]samochód źle zaparkowany
    ___________ I ______________________
    ^
    ulica [xx] auto ulica
    ____________________________________


    --
    Pozdrawiam
    Peter


  • 10. Data: 2006-09-26 21:40:13
    Temat: Re: Mandat zaoczny i policjant....
    Od: "Mateusz Rutkowski" <m...@g...com>

    Pierwsza zasada jest taka, ze mandat musi byc wypisany zaraz po
    zdarzeniu. Jesli ukarana osoba zgodzi sie przyjac go, podpisuje go.
    Jesli nie, sprawa jest kierowana do sadu grodzkiego.

    Jesli istnieja watpliwosci co do sprawy, policjant nie ma mozliwosci
    wypisanmia mandatu wg. wlasnego widzimisie czyli zaocznie. Sad decyduje
    czy podejrzany jest winnym i wymierza kare. Niestety w naszym kraju
    policja jest taka jaka jest i zdarzaja sie przerozne cuda niemniej
    srednio mi sie chce wierzyc aby do nich doszlo. Najprosciej jest zadac
    pisma uzasadniajacego dzialanie. Wtedy kazda rozmowa nawet z
    najbardziej uciazliwym i dziwacznym przedstawicielem wladzy przebiega
    inaczej. Jesli czegos dokonuje, to musi uzasadnic swe dzialania.

    Druga sprawa: prawo nie dziala wstecz. Nie mozna dostac np. mandatu bo
    3 dni temu zostalo sie zlapanym w jakiejs tam sytuacji i wtedy
    policjant udzielil pouczenia a dzis doszedl do wniosku, ze warto
    wypisac piec zero na blankiecie.
    Czy sie myle?

    Pozdrawiam,
    Matt

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1