Dzisiaj spokoj spozywajacego zlocisty napoj w parku studenta naruszyl pan
policjant - niesamowity sluzbista, starajacy za wszelka cene przekonac mnie
o jak bardzo haniebny jest moj czyn, ze wokol biegaja dzieci i ucza sie
zlych nawykow...bez komentarza. wiadomo - wykroczenie - 100 zl mandat. I
teraz pytanie: jestem studentem, na utrzymaniu rodzicow, nie pracuje itd.
Jestem zameldowany w mieszkaniu rodzicow. Pytanie: warto placic czy czekac
na jakies ponaglenia itd ? W jaki sposob komornik moze ze mnie sciagnac te
100 zl ?? Przeciez ja nic nie mam - wszystko jest wlasnoscia moich
rodzicow - czy sie myle ?

prosze o odpowiedz