eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jeszcze o ochronie posiadania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2008-09-19 18:02:26
    Temat: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Co mysla grupowi milosnicy dzikich lokatorow o sytuacji, ze maltretowana
    matka z dziecmi musi uciekac do roznych przytulkow, a oprawca spokojnie
    sobie mieszka? Tez jest w tym jakis ukryty spoleczny cel?


  • 2. Data: 2008-09-20 04:38:11
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: witek7205 <w...@g...pl.invalid>

    Jacek Krzyzanowski wrote:
    > Co mysla grupowi milosnicy dzikich lokatorow o sytuacji, ze maltretowana
    > matka z dziecmi musi uciekac do roznych przytulkow, a oprawca spokojnie
    > sobie mieszka? Tez jest w tym jakis ukryty spoleczny cel?

    czy tym przykładem chcesz uzasadnić wszystkie pozostałe?


  • 3. Data: 2008-09-20 07:16:04
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Fri, 19 Sep 2008 23:38:11 -0500, witek7205 napisał(a):

    > czy tym przykładem chcesz uzasadnić wszystkie pozostałe?

    Warto sobie uswiadomic kogo chroni tak sformulowane prawo.
    Chroni domowych oprawcow, pijakow pasozytow, ktorych nie mozna sie pozbyc z
    domu, chroni czlonkow wspolnot i spoldzielni mieszkaniowych, ktorzy od lat
    z premedytacja nie placa za swoje mieszkania okradajac pozostalych (bo
    przeciez ktos musi poniesc koszty).
    Czy nie powinno byc tak, ze prawo chroni uczciwych ludzi, a takich lobuzow
    sciga?


  • 4. Data: 2008-09-20 09:04:48
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 19 Sep 2008, Jacek Krzyzanowski wrote:

    > Co mysla grupowi milosnicy dzikich lokatorow

    Czy Ty czasem nie mylisz "stwierdzaczy stanu prawnego" z "miłośnikami"?

    Zabieram głos, bo od czasu do czasu zdarza mi się odzywać
    w dyskusjach dotyczących roważań nad tym, JAK JEST WG PRAWA.

    Wcale a wcale nie jest to tożsame ze stwierdzeniem jakobym
    uważał że "tak ma być" albo jakoby mi się "podobało".
    Ba, wiele przepisów (i to takich, które na świecie *SĄ* inaczej
    rozwiązane) uważam za konstrukcje błędne.
    Przykład dotyczący posiadania: "legalizacja" ukradzionej rzeczy
    ruchomej przez osobę która ją nabyła. Jak ukradziono w Niemczech
    to wjazd (z tą rzeczą do Niemiec) skutkuje że nadal jest traktowana
    jak kradziona, a w .pl nie.
    Mam pisać że w .pl jest inaczej niż jest?

    > o sytuacji, ze maltretowana
    > matka z dziecmi musi uciekac do roznych przytulkow, a oprawca spokojnie
    > sobie mieszka?

    Ale tu są do rozważenia dwie odrębne sprawy:

    - czy ona KORZYSTA z posiadanych praw. Dość często jest tak, że owa
    osoba NIE CHCE interwencji prawnej (nie należy przez to rozumieć
    wezwania policji, lecz PÓJŚCIE DO SĄDU)

    - czy raczyłeś rozdzielić od siebie ew. ukaranie za znęcanie się
    i tym podobne od PRAWA DO MIESZKANIA.


    Zacząć IMVHO trzeba od tego, że jeśli piszesz o "dzikim lokatorze",
    to mamy pytanie "a kto go tam wpuścił"...

    pzdr, Gotfryd


  • 5. Data: 2008-09-20 09:48:52
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sat, 20 Sep 2008 11:04:48 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

    > Czy Ty czasem nie mylisz "stwierdzaczy stanu prawnego" z "miłośnikami"?

    To czesto te same osoby. Zauwazylem, ze niektorym niekorzystne dla dla
    uczciwego czlowieka prawo sprawia niemala satysfakcje.


    > - czy ona KORZYSTA z posiadanych praw. Dość często jest tak, że owa
    > osoba NIE CHCE interwencji prawnej (nie należy przez to rozumieć
    > wezwania policji, lecz PÓJŚCIE DO SĄDU)

    A to juz inna para kaloszy.
    Mowie o takim przypadku, ze kobieta wzywa policje, facet zostaje
    zatrzymany, jest skarga, a po uplywie doby facet wraca i trzeba go wpuscic.


    > Zacząć IMVHO trzeba od tego, że jeśli piszesz o "dzikim lokatorze",
    > to mamy pytanie "a kto go tam wpuścił"...

    Wpuscil go wlasciciel umawiajac sie na konkretny okres i konkretne warunki.
    Po ich zlamaniu lokator stal sie dzikim lokatorem.
    Takie przypadki prawo powinno z cala surowoscia tepic, a nie chronic.



  • 6. Data: 2008-09-20 17:34:34
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: witek7205 <w...@g...pl.invalid>

    Jacek Krzyzanowski wrote:
    > Dnia Fri, 19 Sep 2008 23:38:11 -0500, witek7205 napisał(a):
    >
    >> czy tym przykładem chcesz uzasadnić wszystkie pozostałe?
    >
    > Warto sobie uswiadomic kogo chroni tak sformulowane prawo.
    > Chroni domowych oprawcow, pijakow pasozytow, ktorych nie mozna sie pozbyc z
    > domu, chroni czlonkow wspolnot i spoldzielni mieszkaniowych, ktorzy od lat
    > z premedytacja nie placa za swoje mieszkania okradajac pozostalych (bo
    > przeciez ktos musi poniesc koszty).
    > Czy nie powinno byc tak, ze prawo chroni uczciwych ludzi, a takich lobuzow
    > sciga?

    Chroni również mieszkańców mieszkań czynszowych, przed sobiepaństwem
    właścicieli.


  • 7. Data: 2008-09-20 20:00:11
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 20 Sep 2008, witek7205 wrote:

    > Jacek Krzyzanowski wrote:
    >> Dnia Fri, 19 Sep 2008 23:38:11 -0500, witek7205 napisał(a):
    >>
    >>> czy tym przykładem chcesz uzasadnić wszystkie pozostałe?
    >>
    >> Warto sobie uswiadomic kogo chroni tak sformulowane prawo.
    [...]
    > Chroni również mieszkańców mieszkań czynszowych, przed sobiepaństwem
    > właścicieli.

    Dodajmy, że jakby "regulator rynku" w postaci gminy dysponował
    stosownym zapasem lokali (co jest zadaniem gmin) to żadnego
    problemu z "sobiepaństwem" by nie było mimo szanowania
    przynajmniej pewnej symetrii w prawach i obowiązkach stron.
    Potrzeba owej 'ochrony', polegającej m.in. na zwaleniu na
    głowy właścicieli przypadków o ktorych pisze Jacek (wziętych
    "luzem", czyli lokatorów nie płacących, awanturujących się
    itepe) bierze się właśnie z braku prawidłowego zorganizowania
    przez państwo rozwiązywania takich problemów.
    Ochrona lokatora powinna przewidywać niemożliwość wywalenia
    na bruk z dnia na dzień i tyle, reszta umownie;
    jeśli istotna większość lokatorów będzie miała "dokąd pójść"
    to mało który wlaściciel pozwoli sobie kogokolwiek "wywalić"
    - nie znajdzie chętnych na lokatorów przez najbliższą dekadę :>

    pzdr, Gotfryd


  • 8. Data: 2008-09-20 21:35:40
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek Krzyzanowski pisze:
    > Co mysla grupowi milosnicy dzikich lokatorow o sytuacji, ze maltretowana

    A są tu jacyś miłośnicy? Bo nie zauważyłem... Są tylko ci, co przyjmują
    do wiadomości istniejący stan prawdy (np. ja) i hałaśliwi debile,
    rzucający demagogiczne hasła, ale oczywiście nie mający ochoty angażować
    się w zmianę "niesprawiedliwych" ich zdaniem przepisów (np. ty).


  • 9. Data: 2008-09-21 07:39:06
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sat, 20 Sep 2008 12:34:34 -0500, witek7205 napisał(a):

    > Chroni również mieszkańców mieszkań czynszowych, przed sobiepaństwem
    > właścicieli.

    Ci uczciwi maja ochrone wynikajaca z innych przepisow.


  • 10. Data: 2008-09-21 09:16:22
    Temat: Re: Jeszcze o ochronie posiadania
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sat, 20 Sep 2008 23:35:40 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    > A są tu jacyś miłośnicy? Bo nie zauważyłem...

    A ja zauwazylem.

    > do wiadomości istniejący stan prawdy (np. ja) i hałaśliwi debile,
    > rzucający demagogiczne hasła, ale oczywiście nie mający ochoty angażować
    > się w zmianę "niesprawiedliwych" ich zdaniem przepisów (np. ty).

    A jaki sens sie angazowac, skoro wiekszosc spoleczenstwa to socjalisci
    chetni do dysponowania czyjas wlasnoscia? Walka z wiatrakami...

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1