Zalegają z moim wynagrodzeniem. Jestem na etapie poszukiwania prawnika.
Darowałam sobie wizytę w Państwowej Inspekcji Pracy, ponieważ osoby w
sytuacji identycznej jak moja uzyskały tam jedynie poradę, żeby wystosować
wezwanie do zapłaty, co niewiele mojego byłego pracodawcę wzrusza. (Sama
zresztą też je wysłałam.) Aż tu ktoś podrzucił mi artykuł z jednej z gazet, w
którym to w sytuacjach analogicznych do mojej radzi się wizytę w wyżej
wspomnianym urzędzie, gdzie po udokumentowaniu, że pracodawca rzeczywiscie
zalega z wypłatą, do miejsca pracy udaje się inspektor i ostatecznie każdy
dostaje to co powinien... taaa
Po tym przydługim wstępie chciałabym zadać jedno pytanie: Jaka jest rola i
możliwości takowej Inspekcji w temacie upominania się o cieżko zarobione
pieniądze? Albo tak: Dużo trzeba by takiemu inspektorowi zapłacić, żeby
pofatygował się do firmy?


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Aż tu ktoś podrzucił mi artykuł z jednej z gazet, w
> którym to w sytuacjach analogicznych do mojej radzi się wizytę w wyżej
> wspomnianym urzędzie, gdzie po udokumentowaniu, że pracodawca rzeczywiscie
> zalega z wypłatą, do miejsca pracy udaje się inspektor i ostatecznie każdy
> dostaje to co powinien... taaa
> Dużo trzeba by takiemu inspektorowi zapłacić, żeby
> pofatygował się do firmy?
Witam
Inspektorowi nie musisz nic płacić to jest jego obowiązek, ale znając życie
inspektor przyjedzie do firmy da pracodawcy nakaz natychmiastowej wypłaty
zaległości i upomnienie. Pracodawca to oleje następnie inspektor nałoży na
niego karę finansową (niewielką), a pracodawca dalej będzie to olewał i nie
płacił.
W Polsce jest teraz taka moda by nie płacić ludziom za ich pracę za ogólnym
przyzwoleniem naszego kochanego rządu.
Przerabiałem to przez ostatnie 2 lata na szczęście firma padła, a ja
znalazłem nową pracę w której póki co płacą w terminie.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości
LeBi

do góry