witek [###w...@s...gazeta.pl.invalid.###] napisał:

> Nie. Napisz oświadczenie, że to ty je zrobiłeś. Szczególnie jak sam
na
> tym zdjęciu jesteś.

Mam cały szereg zdjęć, na których jestem i sam je robiłem. Chadzałem
sporo sam po górach. Aparat umieszczało się na jakimś pieńku lub
kamyczku. I co? Pieniek ma prawa autorskie? A może leśniczy?

> A zakłady robiące zdjęcia nie mają być ochoty pociągnięte 'za ucho"
> przez fotografa, który to zdjęcie wykonał.

A możesz mnie oświecić, na jakiej podstawie ów fotograf mógł by mieć
jakiekolwiek roszczenie?

do góry

Dnia Tue, 06 Jun 2006 13:01:11 -0500, witek napisał(a):

> Natomiast na miejscu zakładu fotograficznego poprosiłbym o podpisanie
> oświadczenia, że jest się autorem tego zdjęcia.
Sugerujesz, że _każdy_ fotolab powinien żądać takiego oświadczenia od
_każdego_ klienta przynoszącego do "wywołania" _każdy_ materiał?
Jeżeli zakładamy konieczność uzyskania takiego oświadczenia w przypadku
fotek legitymacyjnych to dlaczego nie nie w przypadku zdjęć z wycieczki,
komunii, ślubu, spaceru itp.?

--
pozdro
poreba

do góry

Dnia Tue, 06 Jun 2006 08:36:38 -0500, witek napisał(a):

> Właścicielem praw autorskich jest dalej fotograf, który to zdjęcie wykonał.
> Ty jesteś właścicielem tylu odbitek ile sobie zamówiłeś i nie masz prawa
> do dalszej reprodukcji takiego zdjęcia, nawet jeśli posiadasz go w
> wersji elektronicznej.
A mógbyś w kilku punktach wymienić jakie cechy "dzieła" - z katalogu
wymienionego w uopa) nosi fotografia legitymacyjna (lewy półprofil, bez
nakrycia głowy, o wymiarach ...),możesz ograniczyć się do tych, które
uznajesz za rozstrzygające

PS. a wiesz co to jest FUT?


--
pozdro
poreba

do góry

Oczywiscie, ze wykonawca ma prawo odmowic wykonania zlecenia, jezeli
zaistnieje podejrzenie o lamanie prawa przez zleceniodawce (w tym
przypadku prawa autorskie). Mozesz w takim przypadku poddac zdjecie
analizie ktora wykaze, ze np zdjecie zrobiles Twoim aparatem itd. itp.
Na tej samej zasadzie pan w lombardzie moze nie kupic zlota lub radia
samochodowego, albo pan w komisie nie przyjac do niego auta.

Jesli chodzi o negatyw od fotografa to rzecza oczywista jest, ze klient
nie ma do niego zadnego prawa. Kazdy cennik w oparciu o ktory zawierana
jest umowa ustna o swiadczenie uslugi wykazuje pozycje jaka sa ODBITKI
/ ZDJECIA legitymacyjne etc. Sprawa jest z gory przegrana przez klienta
ktory zyczylby sobie kliszy.
Inna kwestia jest, ze fotograf tez nie moze jej dalej wykorzystywac bez
zgodny fotografowanego, moze ja jednak dowolnie dlugo przechowywac w
stanie niezmienionym.

Pozdrawiam,
Marcin

do góry

witek napisał(a):
> Piotr Kubiak wrote:
>
>> A skąd ja mam wiedzieć? To Ty zakładasz że nie istnieje.
>> Poza tym, to
>> wcale nie musiało być przekazanie praw autorskich, wystarczy niewyłączna
>> licencja na rozpowszechnianie. Nie musi być w formie pisemnej.
>
> A jakie jest prawdopodobienstwo, ze sie pomyliłem.
> Mówimy o praktyce a nie debatujemy na zajeciach z prawa
>
Moim zdaniem duże. Wskaż konkretne słowa inicjatora wątku, które
pozwalają Ci przypuszczać że nie posiada on żadnych praw do tej fotografii.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)

do góry

Użytkownik "witek" <w...@s...gazeta.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:e64nsc$biv$1@inews.gazeta.pl
>
> A kolega różni się czymś od zawodowego fotografa? To koledze
> przysługują

daj sobie spokój z tymi prawami autorskimi, poprzednio wspomniałem o
parametrach wymaganych do robienia zdjęć, to dodam jeszcze, że nie znasz
wcale zakresu działania firmy kodak.Gdyby prawdą było, że Kodak nie
wykonuje odbitek, bo obawia się naruszenia praw autorskich to nie nie było
by kiosków kodaka .Firma Kodak w wielu miescach np.: na dworcach, w domach
towarowych stawia kioski .Wchodzisz tam z kartą z aparatu, dyskietka lub
płytka i tam możesz zrobić jakie chcesz odbitki i robisz to sam. Więc
jedyne to takie wytłumaczenie jak podał Robert Tomasik.

akala

do góry

witek napisał(a):
> Piotr Kubiak wrote:
>> witek napisał(a):
>>
>>
>>> Przyjdź z książką do punktu ksero i będziesz miał ten sam efekt.
>>
>>
>> Przyjdź do drukarni z plikami EPS z treścią tej książki.
>
> ?

Sprecyzuj proszę pytanie.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)

do góry

> A jak napisu nie ma, to oznacza, że prawo autorskie nie obowiązuje?
> Czytałeś ty chociaż ustawę o prawach autorskich?
> Szczerze mówić, powyższe zdanie dyskwalifikuje cię totalnie.

Oczywiście, że obowiązuje, ale człowiek w punkcie ksero ma wtedy podstawę
odmowy wykonania takiej usługi. I nie może wtedy się "wymigać", że nie
wiedział, że popełnia przestępstwo, i powielając tą książkę złamał prawo
autorskie. Natomiast co będzie w przypadku, kiedy przyniosę do punktu ksero
100 kartek A4 z treścią książki jakiejś tam ksiązki, gdzie nie będzie ani
tytułu, ani autora, tylko sama treść. Oczywiście w taki przypadku facet w
punkcie ksero powieli to na pewno (bo nie zna treści wszystkich książek na
świecie) i na pewno będzie to złamaniem prawa autorskiego. Ale na jakiej
podstawie takiego właściciela punktu ksero pociągniesz do odpowiedzialności
karnej w takim przypadku?
Nie jestem za łamaniem prawa autorskiego, ale z drugiej strony nie można
zakładać na podstawie własnego widzimisię , że każdy , kto przynosi jakieś
zdjęcie do wywołania, czy luźne kartki do punktu ksero, takie prawo łamie.
Jacek_Placek

do góry

Jacek_Placek wrote:

(..)
> Oczywiście, że obowiązuje, ale człowiek w punkcie ksero ma wtedy podstawę
> odmowy wykonania takiej usługi. I nie może wtedy się "wymigać", że nie
> wiedział, że popełnia przestępstwo, i powielając tą książkę złamał prawo
> autorskie. Natomiast co będzie w przypadku, kiedy przyniosę do punktu
> ksero 100 kartek A4 z treścią książki jakiejś tam ksiązki, gdzie nie
> będzie ani tytułu, ani autora, tylko sama treść. Oczywiście w taki

Będzie to samo. Zrobią Ci odbitki, bo płacą ryczałtem haracz za to.
(..)

do góry

JA wrote:

> On 2006-06-06 22:17:47 +0200, ps <p...@g...pl> said:
>
>> miał wykonać jedną odbitkę 10x15
>> cytuję 'ja chcę tylko odbitkę 10x15'
>
> Odbitkę można wykonać tylko przez _STYKOWE_ kopiowanie.
> :->
> Więc umowa na dzień dobry jest nie ważna, bo laboratorium nie jest w
> stanie wykonać _ODBITKI_ z pliku.
> :-P

Więc laboratorium musi zapłacić karę za reklamy typu 'odbitki z aparatów
cyfrowych', chyba, że odbijają same aparaty -stykowo, może pod prasą :D

do góry