On Tue, 6 Jun 2006 18:26:43 +0200, "Henry (k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:

>umowy. Wprawdzie jest wątpliwość co do tego czy cennik jest ofertą ale
Jest.

do góry

On Tue, 6 Jun 2006 17:14:44 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
wrote:

>
>I teraz pytanie, czy kafelkarz ma prawo odmówić położenia kafelek?

Tak, o ile się wcześniej do tego nie zobowiązał.

do góry

Adam Płaszczyca napisał(a):
> Ano Kodeks Cywilny.
> Oferujesz publicznie wykonanej pewnej usługi za N zł.
> Klienbt ofertę akceptuje i w tym momencie zawarta została UMOWA.

błędne założenie (że była oferta), to i wniosek taki sobie

KG

do góry

On 2006-06-06 19:48, witek wrote:
> Czarek [Wawa] wrote:
>> witek napisał(a):
>>
>>> Wykonałeś profesjonalne zdjęcie w zakładzie fotograficznym.
>>> Właścicielem praw autorskich jest dalej fotograf, który to zdjęcie
>>> wykonał.
>>> Ty jesteś właścicielem tylu odbitek ile sobie zamówiłeś i nie masz
>>> prawa do dalszej reprodukcji takiego zdjęcia, nawet jeśli posiadasz
>>> go w wersji elektronicznej.
>>
>>
>> Bzdura, w tym przypadku nie ma mowy o prawach autorskich.
>>
> A jakies argumenty?

Zdjęcie legitymacyjne nie jest dziełem w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy
o prawie autorskim i prawach pokrewnych albowiem nie można takiemu
zdjęciu przypisać, iż jest to przejaw działalności twórczej o
indywidualnym charakterze.

FUT: pl.soc.prawo
--
Przemysław Płaskowicki
Love: A temporary insanity curable by marriage or by the removal of the
patient from the influences under which he incurred the disorder.
(Ambrose Bierce)

do góry

witek wrote:

>> Może jak przyniosę zbyt dobrze wyglądające zdjęcia krajobrazów mam
>> przynieść poświadczone notarialne zeznania świadków, że to ja robiłem,
>> a nie jakiś profesjonalista?
>
> Nie. Napisz oświadczenie, że to ty je zrobiłeś. Szczególnie jak sam na
> tym zdjęciu jesteś.

Jak ty jesteś d*.*pa i nie potrafisz wykadrować 'na czuja' i ustawić
samowyzwalacz, to jest już tylko twój problem.

>> Zakłady fotograficzne nie są organem upoważnionym do kontrolowania
>> przestrzegania praw autorskich - jeśli mają jakieś podejrzenia, to
>> mogą najwyżej zrobić donos na policji.
>
> A zakłady robiące zdjęcia nie mają być ochoty pociągnięte 'za ucho"
> przez fotografa, który to zdjęcie wykonał.

Nie mogą być. Podobnie jak policja nie może mieć pretensji do Poczty
Polskiej, że ktoś skradzonione radio wysyłkowo sprzedaje.

[ciach]


> > który w dodatku nie miał w sobie żadnej 'esencji'
> > artystycznej, bo sposób robienia zdjęć do dokumentów jest dość
> > konkretnie sprecyzowany.
>
> to już bajka.

Nie. Wymiary i pozycja są dokładnie opisane.

do góry

On 2006-06-06 20:20:55 +0200, Adam Płaszczyca
<t...@o...pulapka.org.pl> said:

>> I teraz pytanie, czy kafelkarz ma prawo odmówić położenia kafelek?
>
> Tak, o ile się wcześniej do tego nie zobowiązał.

Czyli wracając do naszego fotografa, miał wykonać jedno zdjęcie 10x15
cm, a nie sześć 3,5x4,5 cm.
Co się dalej stanie? Ano zleceniodawca pójdzie z tym do sądu. Pomijając
kwestię tzw. wartości sporu, co sąd nakazuje umieścić w pozwie, lub
"uzupełnić braki procesowe", to wygra ten kto ma lepszego adwokata i
komu sędzia będzie bardziej przychylny.
--

Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

do góry

Andrzej Lawa wrote:
>
> Jak ty jesteś d*.*pa i nie potrafisz wykadrować 'na czuja' i ustawić
> samowyzwalacz, to jest już tylko twój problem.

Co nie zmienia tego co napisałem powyżej.

>
>>> Zakłady fotograficzne nie są organem upoważnionym do kontrolowania
>>> przestrzegania praw autorskich - jeśli mają jakieś podejrzenia, to
>>> mogą najwyżej zrobić donos na policji.
>>
>>
>> A zakłady robiące zdjęcia nie mają być ochoty pociągnięte 'za ucho"
>> przez fotografa, który to zdjęcie wykonał.
>
>
> Nie mogą być.

>
Mogą mogą.
Sprzedaj coś ukradzione a wtopisz za paserstwo nawet jeśli nie
wiedziałes, że to kradzione.


> [ciach]
>
>
>> > który w dodatku nie miał w sobie żadnej 'esencji'
>> > artystycznej, bo sposób robienia zdjęć do dokumentów jest dość
>> > konkretnie sprecyzowany.
>>
>> to już bajka.
>
>
> Nie. Wymiary i pozycja są dokładnie opisane.

Zdjęcie nie składa się tylko z wymiarów i pozycji.

do góry

Ja w Warszawie też w kilku labach tak próbowałem (tylko że ja miałem
zdjęciej swoje robione cyfrówką i wykadrowane). Wysyłałem zdjęcia przez
internet i odbierałem pocztą konwencjonalną i z kilkunastu różnych
dziwnych zdjęć właśnie z tego jednego (składanych zdjęć legitymacyjnych)
nie zrobili mi odbitki.

J.K.

do góry

witek napisał(a):
> Piotr Kubiak wrote:
>>>
>>> Bo przekazanie praw licencyjnych musi być w formie pisemnej.
>>> A taka umowa nie istnieje.
>>
>> A to wiesz z kryształowej kuli?
>
> A istnieje?

A skąd ja mam wiedzieć? To Ty zakładasz że nie istnieje. Poza tym, to
wcale nie musiało być przekazanie praw autorskich, wystarczy niewyłączna
licencja na rozpowszechnianie. Nie musi być w formie pisemnej. Pomijając
już fakt że dyskusyjne jest w ogóle to, czy taka fotografia będzie
przedmiotem PA.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)

do góry

witek [###w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid.###] napisał:

> Miał prawo.
> Wykonałeś profesjonalne zdjęcie w zakładzie fotograficznym.
> Właścicielem praw autorskich jest dalej fotograf, który to zdjęcie
> wykonał. Ty jesteś właścicielem tylu odbitek ile sobie zamówiłeś i
nie
> masz prawa do dalszej reprodukcji takiego zdjęcia, nawet jeśli
> posiadasz go w wersji elektronicznej.

Skąd gość w zakładzie fotograficznym miałby to wszystko wiedzieć? A
może naszemu pytającemu zdjęcie zrobił kolega, albo zgoła zrobił sobie
je sam pytający przy użyciu samowyzwalacza.

> Jeśli chcesz więcej odbitek zwróć się do fotografa, który to zdjęcie
> wykonał.
> Nie musisz za każdym razem płacić 18 zł.

A czemu 18, a nie 5 czy 50 zł? To jest kwestia umowy pomiędzy nimi.
Skoro fotograf daje zlecającemu zdjęcia i nośnik, to przecież w sposób
dorozumiany wyraża zgodę na wykorzystanie tego nośnika. Przyjął
wynagrodzenie za swoją pracę, czuje się zaspokojony i tyle. To jest
normalna drobna rzecz i nie musi być do tego umowy. Gdyby fotograf był
zdania, że nie wyraża zgody na powielanie zdjęć, to by nie dał nośnika
i tyle. Bywały tutaj posty w sprawie żądania wydania negatywów.
Wówczas sprawa jest jasna.

> Zrób sobie zdjęcie sam, a nie korzystaj z usług zakładów
fotograficznych.


W tym wypadku pracownik zakładu fotograficznego zdecydowanie nie miał
racji. Po prostu zaczął się mieszać w nie swoje sprawy. Nie był
autorem zdjęcia, nie wiedział jaka umowa łączy zlecającego mu usługę z
właścicielem praw autorskich i moim zdaniem w sposób nieuprawniony
odmówił wykonania usługi.

Z tym, że w takim wypadku najlepiej zaprotestować nogami i po prostu
do idioty nie chodzić i nie zlecać mu wykonywania żadnych prac. Na
upartego można by wysłać maila do przedstawiciela marki, ale nie
sądzę, by to coś dało.

do góry