Witam

Proszę o pomoc w rozwiązniu następującego problemu:
czy jeżeli jestem delegowany w podróż służbową samochodem służbowym i
podczas podróży pełnię obowiązki kierowcy tegoż samochodu, to należy mi się
za to wynagrodzenie, czy też nie?
Jestem zatrudniony na stałe na umowę o pracę - jako projektant, nie
kierowca. Obowiązek kierowania pojazdami nie jest zawarty w sposób jawny w
mojej umowie o pracę. Kierowanie pojazdem nie jest ani jedynym, ani głównym
celem podróży.
Wg mnie kierowanie pojazdem jest pracą na rzecz przedsiębiorcy świadczoną
podczas podróży służbowej. Moja kadrowa stoi na stanowisku, że jest to po
prostu odbywanie podróży, które poza nominalnymi godzinami pracy nie jest
wynagradzane. Kto ma rację? Na co się można powołać?

pozdrawiam

do góry

W wiadomości news:fbmg1f$705$1@atlantis.news.tpi.pl krzychol
<k...@n...pl> pisze:

> Proszę o pomoc w rozwiązniu następującego problemu:
> czy jeżeli jestem delegowany w podróż służbową samochodem służbowym i
> podczas podróży pełnię obowiązki kierowcy tegoż samochodu, to należy mi
> się za to wynagrodzenie, czy też nie?
> Jestem zatrudniony na stałe na umowę o pracę - jako projektant, nie
> kierowca. Obowiązek kierowania pojazdami nie jest zawarty w sposób jawny w
> mojej umowie o pracę. Kierowanie pojazdem nie jest ani jedynym, ani
> głównym celem podróży.
> Wg mnie kierowanie pojazdem jest pracą na rzecz przedsiębiorcy świadczoną
> podczas podróży służbowej. Moja kadrowa stoi na stanowisku, że jest to po
> prostu odbywanie podróży, które poza nominalnymi godzinami pracy nie jest
> wynagradzane. Kto ma rację? Na co się można powołać?
Może byc różnie.
Art. 22 §1 KP wyraźnie stwierdza, że stosunek pracy obejmuje wykonywanie
pracy określonego rodzaju. Twierdzisz, że w umowie nic nie masz o pełnieniu
funkcji kierowcy, nawet własnego. ;))
Istnieje jednak coś takiego, jak zakres obowiązków. Tam często umieszczone
jest "wykonywanie innych poleceń przełożonych". Tyle, że polecenia te muszą
być związane z charakterem wykonywanej pracy (tu przydatny art. 29 KP) i
kwalifikacjami.
Kwalifikacje zapewne masz (prawko).
Jeśli otrzymałeś (i przyjąłeś) jako narzędzie pracy auto służbowe, to
zapewne charakter pracy wymaga jego używania, jak sądzę - poprzez jego
prowadzenie. I wówczas IMOpracodawca ma rację.
Ale jeśli nic takiego nie miało miejsca i po prostu pracodawca chce cię
incydentalnie wysłać w podróż służbową dając ci na ten raz auto to możesz
odmówić lub zgodzić się za dodatkowym wynagrodzeniem.
Tak czy inaczej uwaga na:
- stan pojazdu
- ubezpieczenia
- zapisy dotyczące odpowiedzialności materialnej.

--
Jotte

do góry

On Wed, 5 Sep 2007, Jotte wrote:

> W wiadomości news:fbmg1f$705$1@atlantis.news.tpi.pl krzychol
> <k...@n...pl> pisze:
>
>> czy jeżeli jestem delegowany w podróż służbową samochodem służbowym i
>> podczas podróży pełnię obowiązki kierowcy tegoż samochodu, to należy mi
>> się za to wynagrodzenie, czy też nie?
[...]
>> prostu odbywanie podróży, które poza nominalnymi godzinami pracy nie jest
>> wynagradzane. Kto ma rację? Na co się można powołać?
> Może byc różnie.
> Art. 22 §1 KP wyraźnie stwierdza, że stosunek pracy obejmuje wykonywanie
> pracy określonego rodzaju. Twierdzisz, że w umowie nic nie masz o pełnieniu
> funkcji kierowcy, nawet własnego. ;))
> Istnieje jednak coś takiego, jak zakres obowiązków. Tam często umieszczone
> jest "wykonywanie innych poleceń przełożonych". Tyle, że polecenia te muszą
> być związane z charakterem wykonywanej pracy (tu przydatny art. 29 KP) i
> kwalifikacjami.
> Kwalifikacje zapewne masz (prawko).
> Jeśli otrzymałeś (i przyjąłeś) jako narzędzie pracy auto służbowe, to zapewne
> charakter pracy wymaga jego używania, jak sądzę - poprzez jego prowadzenie.
> I wówczas IMOpracodawca ma rację.

Moment, moment.
W czym ma rację?
Jak pracodawca mu *każe być kierowcą*, no to powinien zapłacić za
wykonywanie obowiązku służbowego, prawda?

pzdr, Gotfryd

do góry

W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0709052355510.2304@athlon64 Gotfryd Smolik
news <s...@s...com.pl> pisze:

>> Jeśli otrzymałeś (i przyjąłeś) jako narzędzie pracy auto służbowe, to
>> zapewne charakter pracy wymaga jego używania, jak sądzę - poprzez
>> jego prowadzenie. I wówczas IMOpracodawca ma rację.
> Moment, moment.
> W czym ma rację?
> Jak pracodawca mu *każe być kierowcą*, no to powinien zapłacić za
> wykonywanie obowiązku służbowego, prawda?
Oczywiście. Nazywa się to wynagrodzenie.

--
Jotte

do góry

On Thu, 6 Sep 2007, Jotte wrote:

> W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0709052355510.2304@athlon64 Gotfryd Smolik
> news <s...@s...com.pl> pisze:
>
>>> Jeśli otrzymałeś (i przyjąłeś) jako narzędzie pracy auto służbowe, to
>>> zapewne charakter pracy wymaga jego używania, jak sądzę - poprzez
>>> jego prowadzenie. I wówczas IMOpracodawca ma rację.
>> Moment, moment.
>> W czym ma rację?
>> Jak pracodawca mu *każe być kierowcą*, no to powinien zapłacić za
>> wykonywanie obowiązku służbowego, prawda?
> Oczywiście. Nazywa się to wynagrodzenie.

Oczywiście.
I oczywiście chodzi o ustalenie czasu pracy podczas wykonywania tego
obowiązku służbowego - bo owo wynagrodzenie od tego zależy.
Chyba nie chcesz powiedzieć, że za czas prowadzenia pojazdów kierowcom
płaci się kwotę nazywaną "dietą" - bez wynagrodzenia? ;)
A jak rozumiem taka była teza pracodawcy, którą określasz mianem
"racji" :]

pzdr, Gotfryd

do góry

W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0709061216000.664@athlon64 Gotfryd Smolik
news <s...@s...com.pl> pisze:

> chodzi o ustalenie czasu pracy podczas wykonywania tego
> obowiązku służbowego - bo owo wynagrodzenie od tego zależy.
> Chyba nie chcesz powiedzieć, że za czas prowadzenia pojazdów kierowcom
> płaci się kwotę nazywaną "dietą" - bez wynagrodzenia? ;)
Widzę to tak.
Jeśli wątkosprawca zostałby wysłany w podróż służbową np. pociągiem, to za
czas podróży nie ma wynagrodzenia.
Jeśli zatrudniająć się otrzymał samochód służbowy w celu wykonywania
obowiązków pracowniczych (np. dojazdów do klientów), jako narzędzie pracy,
to prowadzenie auta jest częścią obowiązków służbowych i za to ma pensję.
Ale jeśli jego charakter pracy polega na tym, że siedzi w biurze, a tu nagle
każą mu brać służbowe auto i gdzieś jechać - to "robienie za kierowcę" nie
jest jego obowiązkiem służbowym i IMO ma prawo za to żądać zapłaty albo
niech go wyślą pociągiem lub samolotem. Będzie mógł sobie poczytać po
drodze.

--
Jotte

do góry