-
1. Data: 2004-07-17 18:59:16
Temat: wypadek drogowy za granicą (w Austrii) - pytanie o podstawy
Od: Dorota <s...@p...onet.wypluj.pl>
Witam Grupowiczów!
Od wczoraj usiłuję wygooglać coś na temat, o którym poniżej, niestety
nie mogę trafić na nic konkretniejszego poza ogólnikowymi
informacjami, że sprawy, które mnie interesują najprawdopodobniej
uregulowane są umowami międzynarodowymi (w moim przypadku
polsko-autriackimi).
Bardzo proszę o życzliwe i cierpliwe potraktowanie mojego posta, jako
że lamer prawniczy ze mnie i kompletne antytalencie jeśli chodzi o te
sprawy. Dlatego z góry bardzo przepraszam za nieprecyzyjne słownictwo.
Sprawa jest dla mnie bardzo ważna i pilna, a nie mam za wiele czasu na
gruntowne kształcenie od podstaw :-)
Do rzeczy:
Usiłuję dowiedzieć się jakie procedury policyjne i sądowe stosuje się
i jakie przepisy prawne mają zastosowanie gdy na terenie Austrii
dojdzie do wypadku samochodowego, którego uczestnikami są obywatele:
polski i austriacki, przy czym w wyniku wypadku dojdzie do poważnych
obrażeń ciała uczestników i/lub znacznego zniszczenia pojazdu.
W interesującym mnie konkretnie przypadku było tak, że samochód
obywatela austriackiego wskoczył nagle na przeciwległy pas ruchu tuż
przed maskę samochodu prowadzonego przez obywatela polskiego (jadącego
sobie zwyczajnie swoim pasem, czyli poruszającego się w przeciwnym
kierunku niż obywatel austriacki). Obywatel polski, nie widząc innych
mozliwości manewru (poza samobójczą jazdą "na czołówkę" rzecz jasna),
skręcił gwałtownie w prawo, na pobocze i niestety rąbnął w drzewo. W
efekcie owego zderzenia z drzewem jeden z pasażerów polskiego
samochodu doznał powaznych obrażeń ciała (stan początkowo uznany przez
lekarzy za zagrażający życiu, ale już opanowany, obecne problemy
poszkowanego to kilka powaznych złamań, które muszą się zrosnąć), a
samochód polski jest do kasacji. Obywatelowi austriackiemu oraz jego
samochodowi nic się nie stało.
Gdzie się mogę dowiedzieć (najchętniej po polsku lub po angielsku, ale
od biedy może być i po niemiecku) jaka procedura policyjna i/lub
sądowa jest stosowana w takim przypadku w celu rozstrzygnięcia kto
jest winny, tzn kto jest sprawcą wypadku?
Z tego co wiem (ale być może błędnie), to w Polsce gdy ma miejsce
wypadek samochodowy o dość poważnych następstwach (tzn ludzie lądują w
szpitalu, samochód w harmonijkę itp), to z urzędu jest wszczynane
postępowanie sądowe w celu ustalenia winnego wypadku. Tzn poszkodowany
nie musi wnosić takiego pozwu - procedura sądowa zmierzająca do
ustalenia winnego jest uruchamiana "z automatu" (i jest to sprawa
karna, prawda?).
W gestii poszkodowanego pozostaje jedynie wniesienie ewentualnego
pozwu cywilnego w celu dochodzenia np. odszkodowania od sprawcy (czyli
de facto od jego ubezpieczyciela).
A jak jest w Austrii? Czy tam także procedura zmierzająca do ustalenia
winnego jest uruchamiana "automatem" czy też niekoniecznie?
Czy aby się dowiedzieć jak powinno wygladać ustalenie winnego w
przypadku takiego wypadku drogowego, jak opisany powyżej (czyli
wypadku polsko-austriackiego na ziemi austriackiej) powinnam raczej
wertować prawo austriackie czy też jakieś umowy pomiędzy Polską i
Austrią?
Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.
Pozdrawiam
--
Dorota
-
2. Data: 2004-07-17 22:56:17
Temat: Re: wypadek drogowy za granicą (w Austrii) - pytanie o podstawy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Dorota" <s...@p...onet.wypluj.pl> napisał w wiadomości
news:cdbsv8$313$1@news.onet.pl...
Myślę, że trudno będzie na tej grupie znaleźć kogoś obeznanego z procedurami
Austrii.
Ale nie wydaje mi się to konieczne. Przede wszystkim należy zwrócić się o
pomoc do naszej ambasady w Wiedniu. Do jej obowiązków należy m.in. pomaganie
w takiej sytuacji. Przedstawiciel ambasady z łatwością ustali co się w
sprawie dzieje i co należy zrobić. Ambasada ma swoją stronę internetową. Tam
jest telefon, faks i adres mail. Najlepszym rozwiązaniem jest moim zdaniem
fax, chyba, że poszkodowany jest na terenie Austrii, to wówczas pewnie
wystarczy telefon.
Jeśli z jakiś powodów to nie "chwyci", to zostaje złożenie zawiadomienia
tutaj w Polsce. Proszę pamiętać, by w protokole przyjmujący zawiadomienie
umieścił oświadczenie o zgodzie na ściganie międzynarodowe. Często się o tym
zapomina i później się sprawa przedłuża. Ale to dłuższa droga, bo
zawiadomienie z Polski dość pokrętnymi kanałami będzie szło do Austrii.
-
3. Data: 2004-07-22 04:20:11
Temat: Re: wypadek drogowy za granicą (w Austrii) - pytanie o podstawy
Od: Dorota <s...@p...onet.wypluj.pl>
Dnia Sun, 18 Jul 2004 00:56:17 +0200, "Robert Tomasik"
<r...@g...pl> napisala w
<news:cdccch$pt2$1@inews.gazeta.pl> :
> Myślę, że trudno będzie na tej grupie znaleźć kogoś obeznanego z procedurami
> Austrii.
> Ale nie wydaje mi się to konieczne. Przede wszystkim należy zwrócić się o
> pomoc do naszej ambasady w Wiedniu. Do jej obowiązków należy m.in. pomaganie
> w takiej sytuacji. Przedstawiciel ambasady z łatwością ustali co się w
> sprawie dzieje i co należy zrobić.
Bardzo dziękuję za odpowiedź
Może wyjaśnię dlaczego zadałam takie dziwne pytania:
Nie ja miałam ten wypadek, ale moi kuzyni.
W sobotę, czyli w dniu w którym pisałam swojego posta, kuzyn miał
właśnie spotkanie z konsulem.
Napisałam na grupę, gdyż jeszcze wtedy sprawa o którą pytałam, nie
była dla nas jasna. A w weekend za jedyne wsparcie moralno-prawne
kuzynów robiła gdybająca w Polsce rodzina (zero prawników :-))
Jednak już w niedzielę konsul zorganizował kuzynom pomoc ze strony
prawnika specjalizującego się takich sprawach jak wypadki,
odszkodowania itd i ten prawnik prowadzi teraz całą "sprawę".
Tak więc wszystko się już powoli wyjaśnia. Mam nadzieję, że są w
dobrych rękach.
Wprawdzie nadal nie wiem w jakim trybie się ustala tego winnego w
Austrii, ale to już mało istotne, taka karma widocznie, że nie dane mi
jest rozumieć :-)
(Tzn wg policji bezsprzecznie winna jest austriaczka, która wskoczyła
na przeciwny pas ruchu - nurtowało mnie jednak takie dziwne pytanie o
tryb uruchamiania sprawy w sądzie, gdyż w sobotę nie wiedziałam
jeszcze (i nadal nie jestem pewna na 100%), że opinia policji o tym
kto jest sprawcą tak poważnego wypadku jest wystarczającą podstawą np.
do ubiegania się o odszkodowanie przez poszkodowanego. No ale teraz to
już mogę rozważać takie kwestie tylko w ramach rozrywki intelektualnej
:-))
Jeszcze raz dziękuję za poświęconą uwagę. I przepraszam, że tak późno
odpowiadam. Tak wyszło.
> Jeśli z jakiś powodów to nie "chwyci",
Mam nadzieję, że "chwyci(ło)" :-)
> to zostaje złożenie zawiadomienia
> tutaj w Polsce.
tzn byłoby to zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożone do
polskiej prokuratury?
(pytam już tylko czysto teoretycznie, z ciekawości i wrodzonej
skłonności do drążenia).
> Proszę pamiętać, by w protokole przyjmujący zawiadomienie
> umieścił oświadczenie o zgodzie na ściganie międzynarodowe.
W razie czego, gdyby okazało się, że trzeba będzie spróbować tą drogą
i pojawią się jakieś wątpliwości czy dobrze zrozumiałam o czym
piszesz, pozwolę sobie jeszcze odezwać się w tym wątku.
Pozdrawiam
--
Dorota
-
4. Data: 2004-07-22 08:20:46
Temat: Re: wypadek drogowy za granicą (w Austrii) - pytanie o podstawy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Dorota" <s...@p...onet.wypluj.pl> napisał w wiadomości
news:cdnfb1$229$1@news.onet.pl...
> > to zostaje złożenie zawiadomienia
> > tutaj w Polsce.
>
> tzn byłoby to zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożone do
> polskiej prokuratury?
> (pytam już tylko czysto teoretycznie, z ciekawości i wrodzonej
> skłonności do drążenia).
Tak. Przy wypadkach drogowych nie spotkałem się z czymś takim w praktyce.
Ale w sprawach gospodarczych sporadycznie się zdarza.
>
> > Proszę pamiętać, by w protokole przyjmujący zawiadomienie
> > umieścił oświadczenie o zgodzie na ściganie międzynarodowe.
>
> W razie czego, gdyby okazało się, że trzeba będzie spróbować tą drogą
> i pojawią się jakieś wątpliwości czy dobrze zrozumiałam o czym
> piszesz, pozwolę sobie jeszcze odezwać się w tym wątku.
Nie ma problemu. Ale wystarczy, że przypomnicie o tym przesłuchującemu.
Takie czynności wykonuje się sporadycznie. Można zapomnieć. Sprawa wychodzi
po czasie, jak o idzie do wysyłki. Wówczas odsyłają akta w celu
uzupełnienia. W praktyce 2-3 miesiące w plecy.