Umowa przewozu: o czym należy pamiętać?
2014-02-27 08:12
Przeczytaj także: Umowa przewozu towarów - o czym pamiętać?
Wyłączenia i ograniczenia odszkodowania
W prawie przewozowym zwiększony zakres odpowiedzialności (na zasadzie ryzyka, a nie na zasadzie winy) idzie w parze z ograniczeniem wysokości odszkodowania, a czasami nawet z wyłączeniem obowiązku jego zapłaty. Przykładem tego ostatniego zjawiska jest regulacja w Kodeksie cywilnym (mającym w tym zakresie zastosowanie do przewozów krajowych), która wyłącza w ogóle obowiązek odszkodowawczy po stronie przewoźnika w przypadku szkody w przewożonej gotówce, kosztownościach czy rzeczach szczególnie cennych, jeśli przewoźnik nie został wcześniej poinformowany o charakterze przesyłki.
O ile jednak całkowite wyłączenia obowiązku zapłaty odszkodowania zdarzają się stosunkowo rzadko, o tyle ograniczenia jego wysokości występują w zasadzie na każdym kroku.
W przewozach krajowych górna granica odszkodowania za szkodę w przesyłce nie może przekroczyć jej zwykłej wartości, a jeśli przewożona rzecz była przedmiotem sprzedaży i istnieje rachunek z tej transakcji, odszkodowanie nie może przekroczyć wartości wskazanej w rachunku. Jeśli zatem rzecz była sprzedana po wyjątkowo atrakcyjnej cenie (np. telefon za złotówkę), w przypadku szkody w towarze odszkodowanie od przewoźnika może w wielu wypadkach być tylko ułamkiem rzeczywistej szkody.
Z kolei w przewozach międzynarodowych wysokość odszkodowania uzależniona jest od masy przewożonej przesyłki, gdyż podstawowy limit odpowiedzialności wynosi 8,33 SDR za kg (obecnie ok. 40 zł za kg), co w przypadku wielu rodzajów przesyłek nie jest w stanie pokryć poniesionej przez poszkodowanego szkody.
Jeszcze dalej idące ograniczenia obowiązują w przypadku szkód poza substancją przesyłki wynikłych z opóźnienia w jej dostarczeniu np. z powodu opóźnienia w realizacji prac budowlanych w wyniku opóźnienia dostarczenia materiałów, zatrzymania linii produkcyjnej fabryki itp. W przewozach krajowych limit odszkodowania określono na dwukrotność przewoźnego, zaś w przewozach międzynarodowych wynosi on tylko równowartość przewoźnego. Co istotne w przypadku, gdy szkoda poza substancją przesyłki wynika z faktu jej zniszczenia bądź uszkodzenia, odszkodowanie wciąż ograniczone jest do wartości przesyłki i szkody poza jej substancją w ogóle nie zostaną naprawione.
Sposobem na uniknięcie tak dalekich ograniczeń jest deklarowanie wartości przesyłek bądź specjalnego interesu w ich dostawie, ale w praktyce zdarza się to niezwykle rzadko. Z reguły więc poszkodowanym pozostaje wykazywanie, że szkoda wynikła z winy umyślnej bądź rażącego niedbalstwa przewoźnika, gdyż w takich wypadku opisane powyżej limity odszkodowania nie obowiązują.
Kto ma prawo dochodzić roszczeń
Jedną z najbardziej specyficznych regulacji prawa przewozowego, która zarazem przysparza poszkodowanym wielu problemów, jest kwestia związana z legitymacją dochodzenia roszczeń. W większości umów osobą, która ma prawo dochodzić roszczeń z tytułu nienależytego wykonania umowy przez jedną ze stron jest druga strona, które jest zarazem poszkodowana. Tymczasem w przypadku umów przewozu powyższa zasada nie ma zastosowania i legitymacja traktowana jest w sposób formalny. Legitymowany do dochodzenia roszczeń jest bowiem nie ten, kto został poszkodowany, ale ten, komu taką legitymację przyznają przepisy prawa przewozowego. W świetle tych przepisów co do zasady uprawniony do dochodzenia roszczeń jest zleceniodawca, ale w przypadku, gdy przesyłka została odebrana przez odbiorcę, prawa te przechodzą właśnie na niego. W przypadku więc roszczeń z tytułu uszkodzenia przesyłki, które najczęściej stwierdzane są właśnie w trakcie odbioru przez odbiorcę, z reguły legitymowanym jest właśnie odbiorca. Tymczasem w praktyce wielokrotnie z roszczeniami tymi występują zleceniodawcy, uznając, że skoro to oni zawierali umowę z przewoźnikiem, oni również mogą od przewoźnika domagać się odszkodowania za naruszenie tej umowy.
Co istotne powyższa regulacja znakomicie koresponduje z przepisami Kodeksu cywilnego dotyczącymi przejścia ryzyka uszkodzenia towaru, w myśl których ryzyko przechodzi na kupującego z chwilą wydania towaru profesjonalnemu przewoźnikowi. Słusznie zatem to odbiorcy przyznano prawo do samodzielnego dochodzenia roszczeń od przewoźnika, skoro to jego obciąża ryzyko uszkodzeń w przewozie.
Problemem są jednak te sytuacje, w których strony, nie zważając na specyfikę prawa przewozowego, zmieniają moment przejścia ryzyka na kupującego, wskutek czego nierzadko sprzedający z jednej strony ponosi takie ryzyko, a jednocześnie nie ma żadnych roszczeń przeciwko przewoźnikowi, który szkodę spowodował. W każdym wypadku należy więc przed zawarciem umowy sprzedaży ustalić, czy jej zapisy nie będą stwarzać problemów w przypadku ewentualnej szkody w transporcie.
Opisane regulacje nie są jedynymi przykładami specyfiki prawa przewozowego, ale z pewnością należą do najbardziej istotnych, które mogą mieć znaczący wpływ na rzeczywiste skutki zawieranych umów i możliwości uzyskania pełnego odszkodowania przez poszkodowanych w wyniku szkód w transporcie. Nie uwzględnianie ich może więc przynieść bardzo negatywne konsekwencje.
Paweł Judek jest radcą prawnym, partnerem w kancelarii Działyński i Judek Spółka Partnerska Radców Prawych w Poznaniu. Specjalizuje się w prawie transportowym i prowadzeniu sporów sądowych
1 2
oprac. : Truck & Business Polska
Przeczytaj także
-
Kara umowna za termin FIX sprzeczna z konwencją CMR
-
Konwencja CMR - niezbędnik dla przewoźnika
-
Odpowiedzialność przewoźnika: czy można uniknąć kary za uszkodzenie lub zaginięcie towaru?
-
Kto odpowiada za nielegalny przemyt w przewozie towarów?
-
8 sposobów na ochronę przed kradzieżą towaru w czasie transportu
-
Umowa przewozu. Uwaga na pułapki w zakresie kar umownych
-
Umowa przewozu a umowa spedycji - odpowiedzialność
-
Zakaz konkurencji w umowach przewozu towarów
-
Transport drogowy: rażące niedbalstwo przewoźnika
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)