spawa wyglada tak. zaczalem prace ok 4,5 roku temu w sklepiku. na poczatku
wynagrodzenie dostawalem do reki, wszystko bylo ok a potem zaczely sie
zalliczki, przez pierwsze miesiace byly one odliczane od wyplaty a pozniej
zrobilo sie tak ze praktycznie sam sobie bralem wyplate w czesciach lub
calosci, kiedy mi sie podobalo. szef doskonale o tym wiedzial. wystarczylo
ze wspialem w komputer ze wzialem jakies pieniadze i bylo ok. patrzyl sobie
tylko co jakis czas ile biore, a bralem raz mniej raz wiecej, ogolnie jak mi
pasowalo. ale pozniej zaczely sie problemy. troche przegialem pale (wzialem
za duzo pieniedzy) i dostalem zakaz brania zaliczek. na umowie mam 850zl a
ogolnie jestesmy umowieniy na kwote ok 1500 (raz wiecej raz mniej 100-200zl
wachania) . od ponad trzech lat nie jestem z tego wszytskiego rozliczony. w
sklepie umowiony jestem na jakas tam niepisana prowizje od sprzedazy, i nie
wiem tak naprawde ile zarabiam. od stycznia tego roku dostaje te 850 zl i
nic wiecej- teoretycznie to tak wyglada ze niby za duzo wzialem tej kasy
wczesniej a teraz nie dostaje gorki bo niby oddaje to co za duzo sie wzielo
samemu. co gorsze nie moge sie tego rozliczenia doprosic bo ciagle slysze
od szefa ze nie ma czasu.
jak wyglada na dzien dzisiejszy sprawa np zwolnienia i rozliczenia, czy moze
odemnie zadac zwrotu tych pieniedzy ktore bralem ponad umowe pisemna ?
w sumie to nie ma tez zadnego dokumentu ze mi placil, na poczatku tylko w
notesiku pare podpisow a potem to tylko w programie komputerowym wpis ze ja
wyplacilem jakies pieniadze. dopiero od stycznie wyplate dostaje na konto.
przeraza mnie mysl ze jak by cos poszlo nie tak w firmie to powie mi ze na
umowie mam 850 a to co reszte wziales sobie sam to oddawaj !!!. tylko tyle
ze on o tym dobrze wiedzial bo i raporty finansowe z komutera robil i
podpisywal i widnialy tam takie pozycje jak wyplata na moje nazwisko.

do góry