Były mąż mojej córki (córka ma dwoje dzieci, nie pracuje,studia zoczne IV
r.utrzymuje ją rodzice czyli ja)
założył w rok po rozwodzie sprawę o zwrot jego rzekomych udziałów w zamianie
mieszkania .(mieszkanie to spadek przed zawarciem związku, po mojej mamie w
innym mieście) na mieszkanie (adaptowany strych) w miejscu ich zmieszkania
czyt.remont. Na remont, córka zaciagnęła kredyt hipoteczny na to mieszkanie
będące jej własnoscia(wyłączność majątkowa). Bank zażądał aby współmałżonek
dobrowolnie przystąpił do spłat kredytu,
oczywiście nigdy nic nie spłacał i wszystkie rachunki za remont a także
spłata rat przed rozwodem jaki po rozwodzie są spłacone przez córkę.Zanim
córka spłaciła ów kredyt, eksmąż już upomniał się o zwrot połowy jego
wartości spłaty kredytu. Założył sprawę o podział majątku bez uwzględnienia
wspólnego samochodu i innych jego wydatków np na wczasy.Sąd przesłuchał
świadków podczas kilku posiedzeń w tym czasie strona pozywająca
podniosła swoje roszczenia o 50%. Ostatnie posiedzenie
to wypytywanie innego składu sędziowskiego(nastąpiła zmina prowadzącego bez
żadnego wyjaśnienia) o stan zarobkowy i status majątkowy córki
i ogłoszono wyrok: ma zapłacić 20 tys zł ex małżonkowi
ale ponieważ jest bezrobotna i nic nie posiada (spłata długów i kredytu), ma
10tys zapłacić po roku od uprawomocnieniu
się wyroku a resztę w podanych przez sąd ratach.
Czy to jest w porządku jesli chodzi o zmianę składu i nie uwzględnienie
samochodu jako wspólnego majątku.
(Podobno samochód ukradziono w czasie trwania małżeństwa czyli dwa lata temu
o czym dowiedziała się podczas uzasadniania wyroku.
Bank VW jednak nawet po rozwodzie przez pół roku przysyłał monity na adres
córki w sprawie spłaty kredytu samochodowego)