eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › dziwna sytuacja na drodze ...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 1. Data: 2008-08-09 10:23:54
    Temat: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: " ja" <l...@N...gazeta.pl>

    ostatnio dojeżdzam do swiatel, przede mna jest samochód, zachowuje od niego
    odleglosc ok 2 m, za mna stoja kolejne samochody, nagle samochod kolesia
    przede mna stacza sie wprost na moj (kolo gadal z kobieta), trabie kilka razy,
    on nie reaguje nie hamuje.I teraz prosze o rozwazenie dwoch sytuacji kto jest
    winny :
    1) trabie i nic nie robie ,uderza mi w auto-ja mialam zachowana odleglosc- on
    mogl sie zagapic albo nie wiem co niewazne
    2) chcac sie uchronic cofam i... uderzam lekko w auto za mna,a koles przede
    mna we mnie.
    Wyglada to jak chora sytuacja ale dwa razy mialam juz taka sytuacje na drodze
    na szczescie obeszlo sie bez stluczki chociaz raz koles lekko dotknal mi
    zderzaka,ale pojechalam dalej.Bylo to o tyle norwowe ze jechalam w
    noworodkiemz przodu. Czyja jest wtedy wina? trudno by mi bylo udowodnic ze
    mialam prawidlowa odleglosc zachowana.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2008-08-09 10:47:22
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>

    > 1) trabie i nic nie robie ,uderza mi w auto-ja mialam zachowana odleglosc- on
    > mogl sie zagapic albo nie wiem co niewazne

    Koleś winny! Odległość nie gra roli.

    > 2) chcac sie uchronic cofam i... uderzam lekko w auto za mna,a koles przede
    > mna we mnie.

    Obydwoje jesteście winni.

    *piotr'ek*


  • 3. Data: 2008-08-09 10:51:51
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: Waldemar Fraś <w...@n...ekrakow.net>

    ja pisze:
    > ostatnio dojeżdzam do swiatel, przede mna jest samochód, zachowuje od niego
    > odleglosc ok 2 m, za mna stoja kolejne samochody, nagle samochod kolesia
    > przede mna stacza sie wprost na moj (kolo gadal z kobieta), trabie kilka razy,
    > on nie reaguje nie hamuje.I teraz prosze o rozwazenie dwoch sytuacji kto jest
    > winny :
    > 1) trabie i nic nie robie ,uderza mi w auto-ja mialam zachowana odleglosc- on
    > mogl sie zagapic albo nie wiem co niewazne
    > 2) chcac sie uchronic cofam i... uderzam lekko w auto za mna,a koles przede
    > mna we mnie.
    > Wyglada to jak chora sytuacja ale dwa razy mialam juz taka sytuacje na drodze
    > na szczescie obeszlo sie bez stluczki chociaz raz koles lekko dotknal mi
    > zderzaka,ale pojechalam dalej.Bylo to o tyle norwowe ze jechalam w
    > noworodkiemz przodu. Czyja jest wtedy wina? trudno by mi bylo udowodnic ze
    > mialam prawidlowa odleglosc zachowana.
    >
    a nie wystarczą świadkowie z innych samochodów, że samochód
    poprzedzający Cię zaczął się nagle staczać na Ciebie? :)

    --
    pozdrawiam
    Waldemar Fras'
    site: http://waldi.ekrakow.net


  • 4. Data: 2008-08-09 11:10:33
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z sobota 09 sierpień 2008 12:47
    (autor *piotr'ek*
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <g7jsjq$qoc$1@inews.gazeta.pl>):

    >> 1) trabie i nic nie robie ,uderza mi w auto-ja mialam zachowana
    >> odleglosc- on mogl sie zagapic albo nie wiem co niewazne
    > Koleś winny! Odległość nie gra roli.


    Tylko udowodnij to.... Powie, że przypieprzyłeś ty i tyle.

    --
    Tristan
    Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
    do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.


  • 5. Data: 2008-08-09 11:17:35
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: Darek <d...@p...onet.pl>

    ja pisze:
    > ostatnio dojeżdzam do swiatel, przede mna jest samochód, zachowuje od niego
    > odleglosc ok 2 m, za mna stoja kolejne samochody, nagle samochod kolesia
    > przede mna stacza sie wprost na moj (kolo gadal z kobieta), trabie kilka razy,
    > on nie reaguje nie hamuje.I teraz prosze o rozwazenie dwoch sytuacji kto jest
    > winny :
    > 1) trabie i nic nie robie ,uderza mi w auto-ja mialam zachowana odleglosc- on
    > mogl sie zagapic albo nie wiem co niewazne

    Pomysl z jaka predkosci w Ciebie uderzy ( dotknie) i jakie szkody Ci
    narobi. A potem sie usmiechnij i powiedz: przeciez po to wlasnie place
    te pieprzone ubezpieczenie zeby sie tym nie martwic. I to samo ja Ci bym
    powiedzial gdybym siedzial w aucie przed Toba (staczajacym sie).

    Pozdrawiam - Darek.


  • 6. Data: 2008-08-09 11:38:57
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: Norbert <n...@g...USUNTO.com>

    Darek pisze:

    > Pomysl z jaka predkosci w Ciebie uderzy ( dotknie) i jakie szkody Ci
    > narobi. A potem sie usmiechnij i powiedz: przeciez po to wlasnie place
    > te pieprzone ubezpieczenie zeby sie tym nie martwic. I to samo ja Ci bym
    > powiedzial gdybym siedzial w aucie przed Toba (staczajacym sie).
    >
    > Pozdrawiam - Darek.

    Pewnie jezdzisz wiez żukiem.
    W moim przypadku takie stoczenie sie = porysowany lakier na zderzaku +
    ewentualnie uszkodzenie czujnikow odleglosci w zderzaku. Koszt jednego
    oryginału 100zł.
    I ja bym sie nie usmiechal.


  • 7. Data: 2008-08-09 11:51:05
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: " " <l...@g...pl>

    Darek <d...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Pomysl z jaka predkosci w Ciebie uderzy ( dotknie) i jakie szkody Ci
    > narobi. A potem sie usmiechnij i powiedz: przeciez po to wlasnie place
    > te pieprzone ubezpieczenie zeby sie tym nie martwic. I to samo ja Ci bym
    > powiedzial gdybym siedzial w aucie przed Toba (staczajacym sie).
    >
    > Pozdrawiam - Darek.

    no wiesz co ? tzn twierdzisz ze mam wezwac policje, spisac raport, pozniej
    zgolosic sie do ubezpieczyciela i nic sie nie martwic? a jakim prawem buc ma
    mi wpieprzac sie w auto? nie mam czasu czekac 1,5 h na przyjazd policji latac
    po ubezpieczycielach.A co do świadkow to sytuacja jest na swiatlach ,kazdy
    jedzie dalej, nie wiem czy ktos tak obserwuje co sie dzieje obok.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2008-08-09 13:12:09
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On 9 Sie, 12:23, " ja" <l...@N...gazeta.pl> wrote:
    .Bylo to o tyle norwowe ze jechalam w
    > noworodkiemz przodu.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/



    he?


  • 9. Data: 2008-08-09 13:15:47
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>

    > Tylko udowodnij to.... Powie, że przypieprzyłeś ty i tyle.

    A ja powiem NIE.

    *piotr'ek*


  • 10. Data: 2008-08-09 13:17:32
    Temat: Re: dziwna sytuacja na drodze ...
    Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>

    > W moim przypadku takie stoczenie sie = porysowany lakier na zderzaku +
    > ewentualnie uszkodzenie czujnikow odleglosci w zderzaku. Koszt jednego
    > oryginału 100zł.
    > I ja bym sie nie usmiechal.

    Ot kłopot posiadacza nowego auta. Niejeden posiadacz starego - 8 czy 10-cio letniego
    auta marzy o jakiejś stłuczce nie z jego winy, bo tu zarysowanie, tam rdza itp. itd.

    *piotr'ek*

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1