eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2006-07-04 18:19:58
    Temat: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Monika Wiśniewska" <w...@s...nsm.pl>

    Witam serdecznie,
    mam duzy problem i prosze o pomoc.
    Nie wiem czy ta grupe, czy medycyne.. wysle tu i tu.
    pisze, jako reprezentantka kolegi, zeby sie dowiedziec cos dla niego bo to
    wartosciowy czlowiek.
    przepraszam za brak duzych liter. to ni ewyznacznik szacunku dla innych po
    prostu tak pisze wiec prosze przeczytac bez komentarzy tego faktu:)
    Tata kolegi w wieku 70 lat i w poniedzialek tamtego tygodnia zaslabl,
    karetka,szpital (powiatowy). zrobiono jakies badania. nie bylo ich
    interpretacji, bo fachowca niet:( we wtorek wypis do domu. po poltorej
    godzinie zatrzymanie akcji serca. rodzina juz nie wie ile to trwalo do
    przyjazdu karetki. zatrzymanie akcji serca na 10-15 minut. pacjenta
    reanimowali w rodzinie jak mogli. karetka podobno przyjechala po 14
    minutach. stan na wtorek (tamtego tygodnia) to serce pracuje, oddech tez ale
    mozg nie.to mala miejscowosc pod gdanskeim.
    chcieli przeniesc (rodzina) do akademi medzycznej. w szpitalu odmowili bo
    nieprzytomnego nie moga. albo kase by im zabrali (moj dopisek)
    no ale dzis...
    kolega mi mowi w pracy... monika, chca wywalic ojca...
    ja sie pytam : ze szpitala? dlaczego?
    i co okazuje
    ze w tym szpitalu ON juz przeszkadza i chca go oddac do domu. . .

    dzwonie do NFZ bo kolega sie trzesie z nerwow
    okazuje sie, ze jesli to jest pacjent, w stosunku do ktorego nie
    przeprowadzono wszystkich badan (a to szpital powiatowy-tylko krew, mocz
    usg, echo i ekg)to szpital MUSI skierowac do szpitala wyzszego rzedu, (widze
    tu akademie medyczna w gdansku)...lub jesli przeprowadzono wszystkie badanai
    (nawet ja to podwaze)to musza skierowac do szpitala z oddzialem dlugotrwalej
    opieki, rehabilitacyjnej itd.

    prosze o pomoc.
    juz poczytalam prawa pacjenta, dzwonilam do nfz i potwierdzilam logiczne
    przypuszczenia, ze nie mozna nieprzytomnego z "dupiastego" (pzrezpraszam za
    sformulowanie w nerwach) szpitala wypisac do domu bo blondynka tak zazadala.
    prosze o merytoryczna pomoc. co oni moga zrobic??
    nie zrobili wszelkich badan.
    wedlug mnie, nie moga go (Pacjenta)wywalic do hospicjum, bo WSZYSTKICH badan
    dla Jego stanu nie przeprowadzili.
    przepraszam, ze dlugie wyjasnienai
    ale wlasnie mi umiera mi mlodzitka Kolezanka na raka wiec prosze o pomoc.
    prosze!!!!!chcialabym pomoc kumplowi, ktory nie ma netu. pojade do tego
    szpitala i podam sie za corke. prosze.
    pozdrawiam
    monika wisniewska gdansk




  • 2. Data: 2006-07-04 18:44:25
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Tue, 4 Jul 2006 20:19:58 +0200, Monika Wiśniewska napisał(a):

    (...)
    > ze w tym szpitalu ON juz przeszkadza i chca go oddac do domu. . .

    Przykro to pisać, ale to jest nagminna praktyka w stosunku do pacjentów
    których stan nie rokuje szans na jakąś wiekszą poprawę. Jedyna rada to nie
    dać się, chociaż z drugiej strony - skoro go tam nie chcą, to lepiej zabrać
    go z tego szpitala i spróbować wcisnąć do innego, być może lepszego. W
    znalezieniu miejsca napewno pomoże rozmowa z ordynatorem oddziału
    odpowiedniego szpitala i... koperta (no cóż, taka prawda). Nieprawdą jest
    że nie przewozi się nieprzytomnych pacjentów (chyba, że jest to
    beznadziejny stan i odłączenie od aparatury grozi śmiercią pacjenta).

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 3. Data: 2006-07-04 19:13:03
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Konfabulator" <k...@N...gazeta.pl>

    Monika Wiśniewska <w...@s...nsm.pl> napisał(a):

    pe, czy medycyne.. wysle tu i tu.
    > pisze, jako reprezentantka kolegi, zeby sie dowiedziec cos dla niego bo to
    > wartosciowy czlowiek.
    > przepraszam za brak duzych liter. to ni ewyznacznik szacunku dla innych po
    > prostu tak pisze wiec prosze przeczytac bez komentarzy tego faktu:)

    Nie rozumiem tego, przecież używasz wielkich liter, więc co za problem?
    Dlaczego nie możesz się postarać?

    > kolega mi mowi w pracy... monika, chca wywalic ojca...
    > ja sie pytam : ze szpitala? dlaczego?

    Chyba nie ma za dużych szans na to, aby ozdrowiał? W zasdzie nie ma prawie
    żadnych szans. Wiec tylko zajmuje miejsce w szpitalu i marnuje pieniądze.

    > i co okazuje
    > ze w tym szpitalu ON juz przeszkadza i chca go oddac do domu. . .

    Więc co za problem? A może tata przeszkadza w domu i chcą go oddac do
    szpitala? Niech syn się zaopiekuje tatą.



    > juz poczytalam prawa pacjenta, dzwonilam do nfz i potwierdzilam logiczne
    > przypuszczenia, ze nie mozna nieprzytomnego z "dupiastego" (pzrezpraszam za
    > sformulowanie w nerwach) szpitala wypisac do domu bo blondynka tak zazadala.
    > prosze o merytoryczna pomoc. co oni moga zrobic??
    > nie zrobili wszelkich badan.
    > wedlug mnie, nie moga go (Pacjenta)wywalic do hospicjum, bo WSZYSTKICH badan
    > dla Jego stanu nie przeprowadzili.

    A po co marnować pieniądze podatników (m.in. moje) na pacjenta bez szans?
    BTW: tutaj użyłaś wielkich liter, więc o co chodzi?



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2006-07-04 19:29:45
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Monika Wiśniewska" <w...@s...nsm.pl>


    Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:1k06r7a5852fm.131yygq33eec6.dlg@40tude.net...
    > Dnia Tue, 4 Jul 2006 20:19:58 +0200, Monika Wiśniewska napisał(a):
    >
    > (...)
    >> ze w tym szpitalu ON juz przeszkadza i chca go oddac do domu. . .
    >
    > Przykro to pisać, ale to jest nagminna praktyka w stosunku do pacjentów
    > których stan nie rokuje szans na jakąś wiekszą poprawę. Jedyna rada to nie
    > dać się, chociaż z drugiej strony - skoro go tam nie chcą, to lepiej
    > zabrać
    > go z tego szpitala i spróbować wcisnąć do innego, być może lepszego. W
    > znalezieniu miejsca napewno pomoże rozmowa z ordynatorem oddziału
    > odpowiedniego szpitala i... koperta (no cóż, taka prawda). Nieprawdą jest
    > że nie przewozi się nieprzytomnych pacjentów (chyba, że jest to
    > beznadziejny stan i odłączenie od aparatury grozi śmiercią pacjenta).

    ale wedlug logicznego pomyslenia na temat "powiatowych" mozliwosci to
    dlaczego ni ewalczyc o pobyt w akademii. skad"powiatowe" fachowcy moga
    ocenic czy wszystko zrobione? dlaczego czlowiek musi szukac w necie
    praw?wrecz czlowiek nieprzytomny.
    ode mnie. odlaczenie nie wiem czym grozi. Tata kolegi oddycha i serce
    pracuje. nie wiem. jak prawnie. osobiscie (ja) nie toleruje info ze on ma 70
    lat i koniec. chce pomoc moze i w glupi sposob bo majac net.

    pzdr
    monika




  • 5. Data: 2006-07-04 20:17:06
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h...@i...pl>


    Użytkownik "Monika Wiśniewska" <w...@s...nsm.pl> napisał w wiadomości
    news:e8efj7$13s$1@news.task.gda.pl...

    >osobiscie (ja) nie toleruje info ze on ma 70 lat i koniec.

    A ja uwazam, ze nie nalezy uciekac od terminu "jakość zycia". Wspolczesna
    medycyna wydlużajac życie paradoksalnie wydłuzyla tez proces umierania, a
    zabiegi, które rodzina moralnie wymusza na lekarzach niejednokrotnie nosza
    juz raczej znamiona medycznego okrucieństwa niż ratowania życia. jeden z
    najwybitniejszych współczesnych kardiochirurgów, Christian Barnard [pierwszy
    który przszczepil ludzkie serce] w swojej książce "Godne życie, godna
    śmierć" napisał, że współczesna medycyna zamiast z pokorą schylić głowę
    przed misterium śmierci, coraz częściej chce traktować ją jak kolejną
    chorobę, z którą należy walczyć. Trzeba sie zastanowic, czy np ratowanie
    osoby w terminalnym stadium raka, ktora zachorowala na zapalenie pluc jest
    ratowaniem czy przeciaganiem liny ze śmiercia, kosztem ciepienia chorego. Bo
    czy mozna mówic o zwyciestwie medycyny, gdy taka osobe ratuje sie przy
    pomocy silnych antybiotykow, przecinania tchawicy, cewnikowania - wszystko
    tylko po to aby wyleczyc zapalenie pluc i dac tej osobie umrzec 3 tyg
    pozniej na raka. Lekarze boja sie oskarżenia o zaniechanie i boja sie
    odpowiedzialnosci prawnej. Nieslusznie zreszta - Kodeks etyczny zdecydowanie
    oddziela pojęcia "zabić" i "pozwolić na zgon". Art. 32 mówi: "w stanach
    terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji
    lub uporczywej terapii". Byc moze tak jest w tym własnie wypadku. jeśli
    pacjent nie rokuje szans na wyzdrowienie - to szpital nie jest dla niego
    dobrym miejscem, zwlaszcza jak nie ma oddzialow opieki paliatywnej - od tego
    jest hospicjum. Sad but true

    Jeszcze jedna ciekawostka - nawet kosciół katolicki ma w tej sprawie - tj
    ratowania i przedluzania zycia za wszelka cenę -dosc wywazone stanowisko -
    wyrazil je Pius XII i kilkakrotnie powtórzył Jan Paweł 2 - dopuszczalne jest
    przerwanie uzycia aparatury , jesli nie osiąga się spodziewanych rezultatów
    i nie jest eutanazja. Dopuszcza sie też także silnych środków, które
    przynoszą ulgę w cierpieniu, nawet gdy mogą spowodować szybszą śmierć. ks.
    Antoni Bartoszek w książce "Człowiek w obliczu cierpienia i umierania"
    napisal ""Techniczne możliwości medycyny nie mogą prowadzić do odmówienia
    człowiekowi prawa do godnej śmierci" .


    HaNkA

    PS. Zaliczenie z przedmiotu etyczne problemy prawa w oparciu o ksiazke T.
    Pietrzykowskiego i artykułow z Polityki autorstwa J. Podgórskiej, B.
    Pietkiewicz i Sz. Holownia"



  • 6. Data: 2006-07-04 21:04:21
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Newscheck" <n...@p...onet.pl>

    Witam

    Użytkownik "Konfabulator" <k...@N...gazeta.pl> napisał w
    wiadomości news:e8eejv$rvl$1@inews.gazeta.pl...
    > Monika Wiśniewska <w...@s...nsm.pl> napisał(a):
    >
    > Nie rozumiem tego, przecież używasz wielkich liter, więc co za problem?
    > Dlaczego nie możesz się postarać?
    >
    > > kolega mi mowi w pracy... monika, chca wywalic ojca...
    > > ja sie pytam : ze szpitala? dlaczego?
    >
    > Chyba nie ma za dużych szans na to, aby ozdrowiał? W zasdzie nie ma prawie
    > żadnych szans. Wiec tylko zajmuje miejsce w szpitalu i marnuje pieniądze.
    >
    > > i co okazuje
    > > ze w tym szpitalu ON juz przeszkadza i chca go oddac do domu. . .
    >
    > Więc co za problem? A może tata przeszkadza w domu i chcą go oddac do
    > szpitala? Niech syn się zaopiekuje tatą.
    >
    >
    > A po co marnować pieniądze podatników (m.in. moje) na pacjenta bez szans?
    > BTW: tutaj użyłaś wielkich liter, więc o co chodzi?

    Nie bede sie odnosil do postu, w ktorym Twoj przedmowca mial racje zas
    ojciec znajomego swoje prawa, jako czlowiek ktory pracowal przez cale zycie
    na to aby byc godnie traktowany na starosc. Ma do tego konstytucyjne prawo.

    A teraz do Ciebie gnido slow kilka: Tak sie sklada, iz osoba ta, o ktorej
    myslisz, ze za nia placisz jest takze podatnikiem - tak od formalnej strony.
    Jesli chodzi o nieformalny czynnik, staraj sie uwazac, aby takie
    stwierdzenia nie padaly w obecnosci osob, ktore moga byc w jakis sposob,
    emocjonalnie zwiazane - to odnosnie Twojego zdrowia

    Tez jestem podatnikiem i nie mam nic przeciwko temu aby temu choremu
    czlowiekowi pomoc. A ty pomozesz, czy Ci sie to podoba czy nie

    (-) Newscheck



  • 7. Data: 2006-07-04 21:44:54
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Konfabulator" <k...@N...gazeta.pl>

    Newscheck <n...@p...onet.pl> napisał(a):


    > Nie bede sie odnosil do postu, w ktorym Twoj przedmowca mial racje zas
    > ojciec znajomego swoje prawa, jako czlowiek ktory pracowal przez cale zycie
    > na to aby byc godnie traktowany na starosc. Ma do tego konstytucyjne prawo.

    Czy ktoś mu zakazuje? Rodzina może się nim zająć bez żadnych problemów.

    >
    > A teraz do Ciebie gnido slow kilka: Tak sie sklada, iz osoba ta, o ktorej
    > myslisz, ze za nia placisz jest takze podatnikiem - tak od formalnej strony.

    Wysokość składek które wpłacał mają się nijak do kosztów jak trzeba na niego
    zmarnować. Twoje tłumaczenie jest ułudą, że wpłacając marne składki możesz
    sobie pozwolić na drogie leczenie. Sam fakt płacenia składek nie wystarcza,
    socjalizm się skończył. Ważne jest także to, na ile faktycznie te składki
    wystarczają. Jak na razie żadania wykananiach drogich badań są czysta głupotą
    i oszukiwaniem samego siebie.

    > Jesli chodzi o nieformalny czynnik, staraj sie uwazac, aby takie
    > stwierdzenia nie padaly w obecnosci osob, ktore moga byc w jakis sposob,
    > emocjonalnie zwiazane - to odnosnie Twojego zdrowia

    Dziękuję bardzo, stan mojege zdrowia jest tylko i wyłączenie moją zasługą. Nie
    musisz się o mnie martwić.

    > Tez jestem podatnikiem i nie mam nic przeciwko temu aby temu choremu
    > czlowiekowi pomoc. A ty pomozesz, czy Ci sie to podoba czy nie

    Jeszcze trochę, a niedługo będziesz zdychał (i ew. twój chory człowiek) za
    własne pieniądze.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2006-07-04 22:00:49
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:e8engm$32k$1@inews.gazeta.pl Konfabulator
    <k...@N...gazeta.pl> pisze:

    > Jeszcze trochę, a niedługo będziesz zdychał (i ew. twój chory człowiek) za
    > własne pieniądze.
    Skąd wiesz, niepotrzebnie piśmienna kanalio, że nie będziesz gnił za życia
    srając pod siebie, śliniąc się i żebrząc o zmianę pieluchy?
    Że też ziemia nosi takie indywidua...

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 9. Data: 2006-07-04 22:16:22
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Konfabulator" <k...@N...gazeta.pl>

    Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):


    > > Jeszcze trochę, a niedługo będziesz zdychał (i ew. twój chory człowiek) za
    > > własne pieniądze.
    > Skąd wiesz, niepotrzebnie piśmienna kanalio, że nie będziesz gnił za życia
    > srając pod siebie, śliniąc się i żebrząc o zmianę pieluchy?
    > Że też ziemia nosi takie indywidua...

    Mam komfort w postaci świadomości, że nie będę pasożytował na innych.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 10. Data: 2006-07-04 22:20:51
    Temat: Re: czy szpital ma racje? (b.dlugie, ale prosze przeczytac)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:e8epbl$aso$1@inews.gazeta.pl Konfabulator
    <k...@N...gazeta.pl> pisze:

    > Mam komfort w postaci świadomości, że nie będę pasożytował na innych.
    Minie ci, jak męka zmusi cię do zaskomlenia o pomoc.

    --
    Jotte

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1