Mieszkam w nowo wybudowanym bloku, wszystko bylo by pieknie tylko....
sasiedztwo hurtowni weterynaryjnej psuje cala radosc, a konkretnie parkujace
samochody ciezarowe w wejsciu do mojej klatki, tzn wjezdzaja 1m przed drzwi
wejsciowe,
a z alejki zostaje troszke ponad metr na przejscie...
Bo wejscie do hurtowni /jest na parterze mojego budynku/ sasiaduje z
wejsciem do klatki
schodowej i jest oddalone o ok 1,5 m i jak zwykle dostawy odbywaja sie w
wejsciu do mojej klatki.
Interweniowalem na policji ale to droga osiedlowa bez zadnych znakow wiec
nic nie zrobili,
a w administracji / mialem podpisy wszystkich lokatorow naszej klatki /
i po dlugich i czestych wizytach wkoncu postawiono blokady na alejce
dojazdowej /ok 3 m przed klatka/
Tak ze pudla na wozku dostarczano do hurtowni a my mieszkancy moglismy
spokojnie
wchodzic do domu czy usiasc na lawce przed klatka.
Nasza radosc niestety trwala tylko niecaly miesiac bo po znajonosci
wlasciciel hurtowni
wymusil z administracji klucze od blokad i teraz znow blokuje wejscie do
bloku.
Gdzie mozna interweniowac poza administracja?
Wiem ze hurtownia musi spelniac warunki z ustawy tzn ma miec 2 wejscia a
miejsce dostaw musi byc zadaszone!!
Tak sie sklada ze ma 2 wejscia, ale zadnej rampy tym bardziej zadaszenia nie
ma!!!!
Bede wdzieczny za praktyczne rady jak wymuc na wlascicielu by nie utrodnial
zycia sasiadom.

pzdr:))