eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2007-02-11 09:10:43
    Temat: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: k...@g...com

    Na parkingu przy zakładzie pracy:
    Samochód A (mój znajomy) wjechał na parking, jechał prosto kilkanaście
    metrów
    po (chyba tak to zwał) drodze parkingowej i skręcił w prawo, aby
    zaparkować prostopadle do drogi, na miejscu parkingowym. Za nim jechał
    samochód B i gdy pierwszy parkował, on wyminął go i pojechał prosto.
    Niestety
    zaparkował trochę krzywo, więc trzeba było zrobić małą korektę
    (cofając się ok. 1m i ustawiając z powrotem na miejscu). Pech chciał,
    że sam. B również po minięciu sam. A postanowił zacząć cofać (po
    drodze
    parkingowej).

    No i wszystko jasne - samochody się spotkały swoimi tyłami, na
    szczęście szkody w sam. A to tylko lampa 190PLN a w sam. B wgniecenie
    błotnika 150-200PLN.
    Co można stwierdzić na pewno: A nie widział żeby B cofał, B nie
    widział żeby A cofał, "zgodnie" też twierdzą że oboje upewnili
    się przed manewrem cofania że nikomu to nie zagraża.
    Nie została wezwana policja ani spisany żaden protokół. Sam A
    stwierdził, że nie weźmie na siebie winy, a już na pewno nie całej,
    skoro oboje nie widzieli się gdy cofali. Coś na zasadzie winy
    obopólnej (jeśli taka jest). Nie zgłosił ubezpieczalni zdarzenia tylko
    poszedł kupić sobie nową lamę i ją wstawił. O sprawie starał się
    zapomnieć.

    Koleś z sam. B uparł się jednak i zgłosił sprawę na policje.
    Oczywiście jako sprawca traktowany jest sam A (z czym ja się osobiście
    nie zgadzam!). Po wezwaniu, każdy złożył swoją wersję wydarzeń.
    Odezwała się też do sam A firma likwidująca szkody dla jego
    ubezpieczalni z prośbą o wypełnienie "Potwierdzenia Sprawcy
    Wypadku"...

    Pytania:
    1. Jak to się teraz potoczy??? (Kto to rozsądzi? Jeśli sąd to kto za
    niego płaci? Jakie to mogą być koszty w przypadku winnego i winy
    obopólnej?))
    2. Czy ubezpieczalni mogę odpisać, że wszystkie moje oświadczenia są
    już złożone na policji i że tam mają się po nie udać, czy może muszę
    im odpowiedzieć dokładnie tak, jak policji??? (zgodnie z art.16 Ustawy
    o ubezpieczeniach obowiązkowych nie mogę utrudniać ustalenia winy, ale
    czy odesłanie ich na policję jest utrudnianiem?).
    3. Jeśli sprawa trafi do sądu i sąd uzna moją winę to czy ponoszę tego
    jakieś konsekwencje czy po prostu ubezpieczalnia wypłaca sam. B
    odszkodowanie a mi zabiera 10% ze zniżek??? (np. konsekwencje nie
    przyznania się do winy).
    4. Czy możliwe jest, że wina jest obustronna (50%-50%)??? (co w takiej
    sytuacji z opłatą za sąd, ubezpieczeniem, zniżkami)
    5. Czy w takiej sytuacji drogowej obowiązuje reguła prawej ręki, czy
    może pierwszeństwo drogi parkingowej nad miejscem parkingowym???

    W miarę pojawiania się Waszych odpowiedzi, zaczną się pewnie też nowe
    pytania z mojej strony:)
    Z góry więc dziękuję za udział w dyskusji.

    PS: równoległa dyskusja toczy się na pl.misc.samochody, jednak tam pod
    innym kątem niż prawny.


  • 2. Data: 2007-02-11 11:15:04
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>

    Po opisanych uszkodzeniach pojazdów można sądzić, że winny jest A. B mógł
    już nie widzieć, że A cofa.
    Dalsze losy zależą od poczucia lub nie winy i w jakim zakresie przez A.
    --
    Maluch


  • 3. Data: 2007-02-11 11:18:28
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: "F.T." <f...@p...onet.pl>


    Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:1171185043.936989.297430@s48g2000cws.googlegrou
    ps.com...

    Pytania:
    1. Jak to się teraz potoczy??? (Kto to rozsądzi? Jeśli sąd to kto za
    niego płaci? Jakie to mogą być koszty w przypadku winnego i winy
    obopólnej?))
    2. Czy ubezpieczalni mogę odpisać, że wszystkie moje oświadczenia są
    już złożone na policji i że tam mają się po nie udać, czy może muszę
    im odpowiedzieć dokładnie tak, jak policji??? (zgodnie z art.16 Ustawy
    o ubezpieczeniach obowiązkowych nie mogę utrudniać ustalenia winy, ale
    czy odesłanie ich na policję jest utrudnianiem?).
    3. Jeśli sprawa trafi do sądu i sąd uzna moją winę to czy ponoszę tego
    jakieś konsekwencje czy po prostu ubezpieczalnia wypłaca sam. B
    odszkodowanie a mi zabiera 10% ze zniżek??? (np. konsekwencje nie
    przyznania się do winy).
    4. Czy możliwe jest, że wina jest obustronna (50%-50%)??? (co w takiej
    sytuacji z opłatą za sąd, ubezpieczeniem, zniżkami)
    5. Czy w takiej sytuacji drogowej obowiązuje reguła prawej ręki, czy
    może pierwszeństwo drogi parkingowej nad miejscem parkingowym???

    W miarę pojawiania się Waszych odpowiedzi, zaczną się pewnie też nowe
    pytania z mojej strony:)
    Z góry więc dziękuję za udział w dyskusji.

    PS: równoległa dyskusja toczy się na pl.misc.samochody, jednak tam pod
    innym kątem niż prawny.

    Znajomy miał podobny przypadek
    Obaj kierowcy cofali i sie stukneli
    Zaden nie chciał przyjąć winy wiec sprawa poszła do sądu
    Sąd uznał współwinę
    Niech znajomuy sie nie przyznaje do winy albo namawia drugiego do ugody i
    ustaleniu współwiny



  • 4. Data: 2007-02-11 11:31:21
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "F.T." <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:eqmu25$jl7$1@news.onet.pl...

    > Znajomy miał podobny przypadek
    > Obaj kierowcy cofali i sie stukneli

    Zależy, cofać a cofać. W opisanym przypadku pojazd B był w ruchu /poruszał
    się po drodze dojazdowej/. Natomiast pojazd A włączał się do ruchu, i na nim
    spoczywają większe i szczególne obowiązki.
    --
    Maluch


  • 5. Data: 2007-02-11 13:09:40
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: k...@g...com

    > Znajomy miał podobny przypadek
    > Obaj kierowcy cofali i sie stukneli
    > Zaden nie chciał przyjąć winy wiec sprawa poszła do sądu
    > Sąd uznał współwinę
    > Niech znajomuy sie nie przyznaje do winy albo namawia drugiego do ugody i
    > ustaleniu współwiny

    Do F.T.: A po ustaleniu współwiny jakie były tego następstwa??
    Tzn:
    Kto pokrył koszty sądu (i ile)?
    Co ze zniżkami w ubezpieczalniach (czy oboje dostali po -10%)?


  • 6. Data: 2007-02-11 15:20:42
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: "F.T." <f...@p...onet.pl>


    Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:1171199380.153307.282780@a75g2000cwd.googlegrou
    ps.com...
    > Znajomy miał podobny przypadek
    > Obaj kierowcy cofali i sie stukneli
    > Zaden nie chciał przyjąć winy wiec sprawa poszła do sądu
    > Sąd uznał współwinę
    > Niech znajomuy sie nie przyznaje do winy albo namawia drugiego do ugody i
    > ustaleniu współwiny

    Do F.T.: A po ustaleniu współwiny jakie były tego następstwa??
    Tzn:
    Kto pokrył koszty sądu (i ile)?
    Co ze zniżkami w ubezpieczalniach (czy oboje dostali po -10%)?

    Postaram sie dowiedziec bo to znajomego przypadek
    A do postu wyzej nie ma znaczenia kto po ktorej drodze cofał
    Cofający jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności
    i obaj jej nie zachowali.



  • 7. Data: 2007-02-11 16:25:28
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "F.T." <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:eqnc8j$tam$1@news.onet.pl...


    > A do postu wyzej nie ma znaczenia kto po ktorej drodze cofał
    > Cofający jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności
    > i obaj jej nie zachowali.

    A co będzie jak jeden i drugi jadą przodem. Który powinien ustąpić
    pierwszeństwa ten co jedzie, czy ten co włącza się do ruchu /takowym jest
    wyjazd np. z miejsca parkingowego/, bo szczególną ostrożność to obaj. Będąc
    na miejscu A w tym konkretnym przypadku wszystko wziąłbym na siebie, nie mam
    żadnych wątpliwości.
    --
    Maluch


  • 8. Data: 2007-02-11 18:39:24
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe - parking - brak winy (długie)
    Od: k...@g...com

    > A co będzie jak jeden i drugi jadą przodem. Który powinien ustąpić
    > pierwszeństwa ten co jedzie, czy ten co włącza się do ruchu /takowym jest
    > wyjazd np. z miejsca parkingowego/, bo szczególną ostrożność to obaj. Będąc
    > na miejscu A w tym konkretnym przypadku wszystko wziąłbym na siebie, nie mam
    > żadnych wątpliwości.

    Tutaj nikt nie poruszał się i nikt nie włączał do ruchu.
    Samochód A wykonywał korektę parkowania, czytaj "parkował". Sam. B
    wjeżdżał na miejsce parkingowe, czytaj "parkował".

    Nie chce się zapierać nogami i rękoma kto jest winny, po prostu fakt
    jest taki, że oboje czują się niewinni i (przez upór B) czeka ich sąd.
    Stąd moje pytania nie co do winy czy moralności, tylko co do dalszych
    losów tej sprawy. Czyli co z wyrokiem, opłatami sądowymi, zniżkami i
    innymi następstwami o których nie wiem?
    Liczę, że na tej grupie najszybciej otrzymam takie informacji (bądź co
    bądź) prawne.
    Z góry dziękuję i pozdrawiam:)

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1