eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 92

  • 11. Data: 2019-10-27 14:37:42
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Tak OT przy okazji:
    jaka jest definicja większej ilości narkotyku?


    -----
    > większą liczbę ludzi


  • 12. Data: 2019-10-27 16:58:33
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Kviat

    W dniu 27.10.2019 o 13:13, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 27.10.2019 o 12:09, Kviat pisze:
    >
    >>> Należałoby wykazać sprawcy, że godził się ze skutkiem jaki spowoduje,
    >>
    >> Dorosły poczytalny człowiek wie, jaki jest skutek uderzenia człowieka
    >> samochodem z prędkością 100 km/h. Jadąc przed przejściem dla pieszych z
    >> taką prędkością godzi się na taki skutek.
    >
    > Przyznając Ci co do zasady rację, dostrzegam jednak, że w niektórych
    > sytuacjach twórczość radosna naszych drogowców prowadzi do sytuacji, że
    > kierujący może nie spodziewać się przejścia dla pieszych.

    Jeżeli jadącego przez miasto kierowcę zaskakują przejścia dla pieszych,
    to może nie powinien wjeżdżać do miasta?

    > Tak na szybkiego znalazłem takie kwiatki: https://tiny.pl/tl312

    "pośród pół zbudowano przejście dla pieszych."
    "Samo przejście jest wybrukowane czerwoną i białą kostką oraz ma próg
    zwalniający. Obok jest sygnalizacja ostrzegawcza, zasilana dzięki
    panelowi fotowoltaicznemu. System wspomaga jeszcze wiatrak, który także
    produkuje energię."

    Pomijając sensowność tego przejścia, to jakim cudem kierowca może "nie
    spodziewać się przejścia"? Jest widoczne dopiero z 10 metrów czy co?
    (Nie obejrzałem materiału, bo nie będę wyłączał w przeglądarce
    blokowania reklam)

    > czy
    > https://tiny.pl/tl318,

    Tu jest widoczne zdjęcie. Dwa znaki, czerwona kostka, światło zasilane z
    paneli... no faktycznie można się nie spodziewać.
    Napisz z jaką prędkością tam trzeba zapierdalać, żeby to przejście
    kierowcę zaskoczyło, że się "nie spodziewał"?

    > ale tego jest znacznie więcej. W Polsce zamiast
    > dostosowywać przejścia dla pieszych do klasy drogi, to się drogę do
    > przejścia dostosowuje. Sposoby są rozliczne i w mojej ocenie tylko
    > pozorne. Bo nie powiesz mi, że "walnięcie" na środku krajówki wysepki ma
    > jakikolwiek sens praktyczny i zwiększa bezpieczeństwo. Nie wiem, kto to
    > wymyśla - chyba tylko budowniczowie tych wysepek, by zarobić na ich
    > budowie. W mojej ocenie skutek jest taki, że po pierwsze kierujący
    > kombinują,

    O to to właśnie. Kierowcy kombinują, ale to współwinny jest pieszy, tak?

    > jak te szykany objechać, a po drugie pieszym sie wydaje, ze
    > są bezpieczni i włażą pod koła.

    Tylko 0,43%.
    85-90% kierowców przekracza dozwoloną prędkość.
    Albo, jak słusznie zauważyłeś, kombinują. Te kombinacje są przyczyną
    wypadków, a nie włażenie pieszych pod koła.

    > Na drogę krajowej nr 28, którą mam okazję bardzo często jeździć robili
    > kilka lat remonty. I zamiast dopasować zgodnie z Rozporządzeniem
    > przejście do klasy drogi, to co kawałek masz sekwencję: ograniczenie 70
    > km/h, 50 km/h, przejście i koniec ograniczenia.

    To nie jest koniec ograniczenia. Tam dalej jest ograniczenie, zwykle do
    90 km/h.

    > Jeśli ktoś akurat
    > wyprzedza, to nawet sobie nie wyobrażam, jakby miał się zastosować do
    > tych znaków nie powodując zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu. Ja tę
    > drogę znam niemal na pamięć, to wiem, gdzie nie wyprzedzać, ale co
    > chwilę tam jakieś samochody na obcych numerach się "łapią" na te
    > pułapki. Z konieczności wyprzedzają drugą stroną wysepki albo ostro hamują.

    Nie wyprzedzają z konieczności. Z doświadczenia wiem, że jak się jedzie
    w miarę równo z dozwoloną prędkością, to nie ma potrzeby wyprzedzania. I
    tak nie wolno jechać szybciej niż 90 km/h. Jak czasem zdejmę nogę z gazu
    i pojadę chwilę 80 km/h to korona z głowy mi nie spada.
    A jak się trafi jakiś, co jedzie 40-50 km/h to wyprzedzenie takiego trwa
    kilka sekund i jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym nie zdążył i musiał
    pojechać drugą stroną wysepki.
    Ale oczywiście zdarza się, że obserwuję to o czym piszesz, ale jak ktoś
    wyprzedza samochody jadące 80-90 km/h z prędkością 130-150 km/h, to nic
    dziwnego, że przed wysepką nie zdąża.
    Zwalanie winy na wysepki jest mocno naciągane.

    > I nie pisz, że przecież można wolniej jechać.

    Dlaczego mam nie pisać? Przecież można.

    > Na odcinku Brzesko - Nowy
    > Sącz (około 50 km) jakiś geniusz niemal na całej długości ciągłą
    > podwójną linię namalował. Skutek taki, że o ile wcześniej ludzie
    > wyprzedzali tam, gdzie była przerywana, to teraz wyprzedzają wszędzie -
    > bo przecież nie będziesz jechał 30 km/h za ciągnikiem 50 km. No i do
    > wyprzedzania znajdują sobie naprawdę kretyńskie miejsca.

    Koloryzujesz. Albo miałeś wyjątkowego pecha. Prawdopodobieństwo, że
    trafisz na ciągnik, który wybrał się na piknik 50 km dalej jest
    minimalne i skrajnie nieprawdopodobne.
    Wielokrotnie jechałem za ciągnikiem, czy innym cholernie szerokim
    ustrojstwem do rozrzucania obornika czy czegoś tam, ale nie wpadłem na
    genialny pomysł pchać się na czołówkę, przez podwójną ciągłą, tylko
    dlatego, że do najbliższej wiochy trzeba było za nim jechać 30 km/h.
    Jak ktoś ma problem z nerwami, to powinien zażyć coś na nerwy (ale nie
    nervosol, osłabia zdolność kierowania pojazdami mechanicznymi). Może
    filiżanka melisy przed podróżą?

    > Fajny pomysł na to mają na Bałkanach.

    Zawsze dobrze jest kopiować fajne pomysły.
    Ale w niczym to nie usprawiedliwia przerzucania części winy z kierowcy
    na pieszego.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 13. Data: 2019-10-27 17:02:43
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Sonn <x...@p...onet.pl>

    W dniu 2019-10-27 o 14:37, ąćęłńóśźż pisze:
    > Tak OT przy okazji:
    > jaka jest definicja większej ilości narkotyku?
    >

    Wystarczająca do odurzenia kilkudziesięciu osób według ostatniej linii
    orzecznictwa (znaczna ilość). Google zamknęli żeby znaleźć w orzecznictwie?

    --
    Sonn


  • 14. Data: 2019-10-27 17:12:31
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Sun, 27 Oct 2019 16:58:33 +0100, Kviat napisał(a):

    > "pośród pół zbudowano przejście dla pieszych."
    > "Samo przejście jest wybrukowane czerwoną i białą kostką oraz ma próg
    > zwalniający. Obok jest sygnalizacja ostrzegawcza, zasilana dzięki
    > panelowi fotowoltaicznemu. System wspomaga jeszcze wiatrak, który także
    > produkuje energię.

    Eeee tam, sranie w banię. Powinno się stosować takie rozwiązania:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapora_przeciwpancerna
    #/media/Plik:Protivotankovy_yozh_01_1941.jpg
    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 15. Data: 2019-10-27 17:31:16
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Kviat

    W dniu 27.10.2019 o 17:12, Jacek Maciejewski pisze:
    > Dnia Sun, 27 Oct 2019 16:58:33 +0100, Kviat napisał(a):
    >
    >> "pośród pół zbudowano przejście dla pieszych."
    >> "Samo przejście jest wybrukowane czerwoną i białą kostką oraz ma próg
    >> zwalniający. Obok jest sygnalizacja ostrzegawcza, zasilana dzięki
    >> panelowi fotowoltaicznemu. System wspomaga jeszcze wiatrak, który także
    >> produkuje energię.
    >
    > Eeee tam, sranie w banię. Powinno się stosować takie rozwiązania:
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapora_przeciwpancerna
    #/media/Plik:Protivotankovy_yozh_01_1941.jpg

    Bubel. Brakuje paneli słonecznych i oświetlenia.

    Żeby nasi kierowcy dostrzegli przejście dla pieszych powinni być
    zatrzymywani przez funkcjonariusza 50 m przed przejściem i informowani,
    że za 50 m będzie przejście. Puszczenie dalej po uprzednim podpisaniu
    oświadczenia, że zostali poinformowani i przyjęli to do wiadomości.
    Oświadczenie musi być potwierdzone notarialnie.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 16. Data: 2019-10-27 17:41:03
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.10.2019 o 14:32, A. Filip pisze:

    >> Tyle, że za zorganizowanie czegoś takiego ktoś powinien odpowiedzieć
    >> karnie za wyłudzenie pieniędzy.
    > Aż *KARNIE*? No przecież kiedyś tam w przyszłości pewnie mają w planach
    > coś tam postawić ;-)
    > IMHO *służbowo* to powinni odpowiadać organizatorzy takiego
    > "trywialnego do wydymania" konkursu.
    >
    Też masz rację.

    --
    Robert Tomasik


  • 17. Data: 2019-10-27 17:59:54
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.10.2019 o 16:58, Kviat pisze:

    > Jeżeli jadącego przez miasto kierowcę zaskakują przejścia dla
    > pieszych, to może nie powinien wjeżdżać do miasta?

    Miasta bywają różne. Weź sobie w GoogleMapos prześledź drogę krajową nr
    28 na wjeździe do Nowego Sącza od wschodu , od Gorlic. W 1975 roku, gdy
    tworzono województwa, to by Nowy Sacz miał wymaganą ilość mjieszkańców
    radośnie powłączano do niego okoliczne wiochy. Od tej strony granicę
    ustawiono tak ze 3,5 kilometra od pierwszych domów. Potem konsekwentnie
    w tym miejscu postawiono znak "Teren Zabudowany".

    Przez wiele lat tam w ogóle domów nie było. Teraz to nieco lepiej po
    tych 40 latach wygląda, ale i to pierwsze dwa kilometry, to w sumie
    chyba z pięć domów. Oczywiście tam wszyscy zap..., więc przed sklepem na
    przejściu - gdzie faktycznie się robi trochę niebezpiecznie - walnęli na
    środku wysepkę. Ludzie dalej zap..., tylko w ostatniej chwili w panice
    tę wysepkę omijają.
    >
    >> Tak na szybkiego znalazłem takie kwiatki: https://tiny.pl/tl312

    > Pomijając sensowność tego przejścia, to jakim cudem kierowca może
    > "nie spodziewać się przejścia"? Jest widoczne dopiero z 10 metrów czy
    > co?

    Wiesz, w szczerym polu, to chyba nikt się go nie spodziewa. Co więcej,
    kilka takich radosnych twórczości i ludzie się uodporniają. Coś, jak na
    Dolnym Śląsku znaki o przejazdach kolejowych. Tam zwinęli kilka lat temu
    kilka linii kolejowych, ale w drogach pozostawiali kawałki szyn i
    "Krzyże Św. Andrzeja". W konsekwencji ludzie zaczęli ignorować te znaki
    - również tam, gdzie wyjątkowo zostawili tory i pociągi.
    >
    >> czy https://tiny.pl/tl318,
    >
    > Tu jest widoczne zdjęcie. Dwa znaki, czerwona kostka, światło
    > zasilane z paneli... no faktycznie można się nie spodziewać. Napisz z
    > jaką prędkością tam trzeba zapierdalać, żeby to przejście kierowcę
    > zaskoczyło, że się "nie spodziewał"?

    Nie o to mi chodzi. Napisz, ile razy trzeba tamtędy przejechać, by
    zacząć to przejście ignorować w przekonaniu, że tam nie ma pieszych?

    > O to to właśnie. Kierowcy kombinują, ale to współwinny jest pieszy,
    > tak?

    Pieszy tu najmniej winny jest, ale przeważnie najbardziej poszkodowany.
    >
    >> jak te szykany objechać, a po drugie pieszym sie wydaje, ze są
    >> bezpieczni i włażą pod koła.
    >
    > Tylko 0,43%. 85-90% kierowców przekracza dozwoloną prędkość. Albo,
    > jak słusznie zauważyłeś, kombinują. Te kombinacje są przyczyną
    > wypadków, a nie włażenie pieszych pod koła.

    Ależ oczywiście, że masz rację. Moim zdaniem w wielu przypadkach
    przynajmniej część winy leży po stronie organizacji ruchu.
    >
    >> Na drogę krajowej nr 28, którą mam okazję bardzo często jeździć
    >> robili kilka lat remonty. I zamiast dopasować zgodnie z
    >> Rozporządzeniem przejście do klasy drogi, to co kawałek masz
    >> sekwencję: ograniczenie 70 km/h, 50 km/h, przejście i koniec
    >> ograniczenia.
    >
    > To nie jest koniec ograniczenia. Tam dalej jest ograniczenie, zwykle
    > do 90 km/h.

    No pewnie, że tak jest, ale skutek przeze mnei obserwowany jest taki, że
    wszyscy równomiernie 70 km/h jadą i mają te przejścia co 200 metr ow po
    prostu w d... . Wiem. nie powinni. Ale przeważnie tam nie ma potrzeby co
    100 metrów tych pasów stawiać. Przez ulicę wolno przechodzić poza
    przejściami, tylko pieszy nie ma pierwszeństwa.
    >
    >> Jeśli ktoś akurat wyprzedza, to nawet sobie nie wyobrażam, jakby
    >> miał się zastosować do tych znaków nie powodując zagrożenia w
    >> bezpieczeństwie ruchu. Ja tę drogę znam niemal na pamięć, to wiem,
    >> gdzie nie wyprzedzać, ale co chwilę tam jakieś samochody na obcych
    >> numerach się "łapią" na te pułapki. Z konieczności wyprzedzają
    >> drugą stroną wysepki albo ostro hamują.
    >
    > Nie wyprzedzają z konieczności. Z doświadczenia wiem, że jak się
    > jedzie w miarę równo z dozwoloną prędkością, to nie ma potrzeby
    > wyprzedzania. I tak nie wolno jechać szybciej niż 90 km/h. Jak czasem
    > zdejmę nogę z gazu i pojadę chwilę 80 km/h to korona z głowy mi nie
    > spada. A jak się trafi jakiś, co jedzie 40-50 km/h to wyprzedzenie
    > takiego trwa kilka sekund i jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym nie
    > zdążył i musiał pojechać drugą stroną wysepki. Ale oczywiście zdarza
    > się, że obserwuję to o czym piszesz, ale jak ktoś wyprzedza samochody
    > jadące 80-90 km/h z prędkością 130-150 km/h, to nic dziwnego, że
    > przed wysepką nie zdąża. Zwalanie winy na wysepki jest mocno
    > naciągane.
    Twoje doświadczenie nie sprawdza się w górach. Tu byle podjazd i TIR-y
    zaczynają jechać 30 km/h, a nie ma na tych odcinkach pasa wolnej jazdy.
    I zaczyna się "Sajgon".
    >
    >> I nie pisz, że przecież można wolniej jechać.
    >
    > Dlaczego mam nie pisać? Przecież można.
    >
    >> Na odcinku Brzesko - Nowy Sącz (około 50 km) jakiś geniusz niemal
    >> na całej długości ciągłą podwójną linię namalował. Skutek taki, że
    >> o ile wcześniej ludzie wyprzedzali tam, gdzie była przerywana, to
    >> teraz wyprzedzają wszędzie - bo przecież nie będziesz jechał 30
    >> km/h za ciągnikiem 50 km. No i do wyprzedzania znajdują sobie
    >> naprawdę kretyńskie miejsca.
    >
    > Koloryzujesz. Albo miałeś wyjątkowego pecha. Prawdopodobieństwo, że
    > trafisz na ciągnik, który wybrał się na piknik 50 km dalej jest
    > minimalne i skrajnie nieprawdopodobne. Wielokrotnie jechałem za
    > ciągnikiem, czy innym cholernie szerokim ustrojstwem do rozrzucania
    > obornika czy czegoś tam, ale nie wpadłem na genialny pomysł pchać się
    > na czołówkę, przez podwójną ciągłą, tylko dlatego, że do najbliższej
    > wiochy trzeba było za nim jechać 30 km/h. Jak ktoś ma problem z
    > nerwami, to powinien zażyć coś na nerwy (ale nie nervosol, osłabia
    > zdolność kierowania pojazdami mechanicznymi). Może filiżanka melisy
    > przed podróżą?

    No więc nie będę jechał za wszystkimi tam jeżdżącymi ciągnikami. Nikt
    tak nie robi.
    >
    >> Fajny pomysł na to mają na Bałkanach.
    >
    > Zawsze dobrze jest kopiować fajne pomysły. Ale w niczym to nie
    > usprawiedliwia przerzucania części winy z kierowcy na pieszego.

    Ja przerzucam na organizatorów ruchu,.


    --
    Robert Tomasik


  • 18. Data: 2019-10-27 18:12:42
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.10.2019 o 17:31, Kviat pisze:

    >>> "pośród pół zbudowano przejście dla pieszych."
    >>> "Samo przejście jest wybrukowane czerwoną i białą kostką oraz ma próg
    >>> zwalniający. Obok jest sygnalizacja ostrzegawcza, zasilana dzięki
    >>> panelowi fotowoltaicznemu. System wspomaga jeszcze wiatrak, który także
    >>> produkuje energię.
    >> Eeee tam, sranie w banię. Powinno się stosować takie rozwiązania:
    >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapora_przeciwpancerna
    #/media/Plik:Protivotankovy_yozh_01_1941.jpg
    > Bubel. Brakuje paneli słonecznych i oświetlenia.
    > Żeby nasi kierowcy dostrzegli przejście dla pieszych powinni być
    > zatrzymywani przez funkcjonariusza 50 m przed przejściem i informowani,
    > że za 50 m będzie przejście. Puszczenie dalej po uprzednim podpisaniu
    > oświadczenia, że zostali poinformowani i przyjęli to do wiadomości.
    > Oświadczenie musi być potwierdzone notarialnie.

    Żeby kierowcy na parwdę zaczęli zwracać uwagę na przejścia dla pieszych,
    powinno ich być mniej, ale tam, gdzie sa potrzebne. Bo jak przejadą
    kilka takich absurdalnie umieszczonych w szczerym polu, to przestają
    reagować.

    Nie twierdzę, ze to dobre, ale tak jest i nic na to nie poradzisz.
    Przejścia organizować tam, gdzie to potrzebne i egzekwować w tych
    miejscach właściwe zachowania. Inaczej nikt nie jest w stanie tego ogarnąć.


    --
    Robert Tomasik


  • 19. Data: 2019-10-27 18:28:51
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: 'TomN' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    Robert Tomasik w
    <news:5db5d00c$0$556$65785112@news.neostrada.pl>:

    >> Bubel. Brakuje paneli słonecznych i oświetlenia.
    > Żeby kierowcy na parwdę zaczęli zwracać uwagę na przejścia dla pieszych,
    > powinno ich być mniej, ale tam, gdzie sa potrzebne. Bo jak przejadą
    > kilka takich absurdalnie umieszczonych w szczerym polu, to przestają
    > reagować.

    <https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lublin/powsta
    lo-pierwsze-na-swiecie-przejscie-dla-pieszych-z-pola
    -na-pole/r1g7jcj>

    Ogarnij się, syn kretyna zapewne by coś mądrego o tym przejściu napisał...

    --
    'Tom N'


  • 20. Data: 2019-10-27 19:02:49
    Temat: Re: Zabójstwo z zamiarem ewentualnym
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Wystarczy, żeby każde przejście dla pieszych było wyniesionym w górę garbem.
    Jestem za.


    -----
    > Inaczej nikt nie jest w stanie tego ogarnąć.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1