Witam po raz pierwszy na grupie,

Prosze o informacje w takiej oto sprawie.
Jest mieszkanie spoldzielcze, w ktorym mieszka moja mama sama i ona chce je
teraz wykupic. W spoldzielni ustalone sa warunki wykupu mieszkan:
-wklad na mieszkanie, ktory moja mama wplacila w stanie panienskim to 70%
obecnej wartosci rynkowej mieszkania
-spoldzielnia chce polowe pozostalych 30% czyli 15%
-nalezy powolac rzeczoznawce i zlozyc oswiadczenie o niesprzedawaniu
mieszkania przez 5 lat.
Wszystko jest jasne, ale:
-ojciec mieszkal w tym mieszkaniu z mama az do smierci w 2000 r.
-jest 4 prawomocnych spadkobiercow: mama, ja i moje przyrodnie rodzenstwo ze
strony ojca z jego poprzedniego malzenstwa. wszyscy dziedzicza w 1/4. nikt
oprocz niej nie mieszka w tym mieszkaniu. kiedys mieszkalem ja i jestem tam
ciagle zameldowany
W spoldzielni powiedzieli ze aby wykupic mieszkanie nalezy wykupic od
spadkobiercow wklad na mieszkanie (to 70% ktore wplacila moja mama przed
wprowadzeniem) poniewaz rodzice mieli wspolnote majatkowa, wiec nie ma
znaczenia czy to ona wplacala czy razem jako malzenstwo. Nalezy splacic 3/4
z 70% (mnie i moje rodzenstwo), chyba ze my zrzekniemy sie tego mieszkania,
a z jednym ze spadkobiercow moze byc klopot.
Moje pytania:
- czy to nie jest tak ze moja mama ma prawo do 1/2 mieszkania, a druga
polowa - ta taty jest dziedziczona po rowno przez wszystkich 4 spadkobiercow
czyli mama ma 1/2+1/8 mieszkania a reszta po 1/8?
- czy mozna wykupic mieszkanie bez splaty spadkobiercow, tylko tak zeby
dostali po wykupie mieszkania stosowne udzialy w nim? - spoldzielnia
twierdzi ze nie
- czy w tej sytuacji w ogole dzieci z poprzedniego malzenstwa ojca maja
prawo do tego mieszkania?

Najlepiej bedzie jesli wszyscy spadkobiercy zrzekna sie praw do tego
mieszkania i bedzie je mozna w spokoju wykupic, ale z tym moze byc klopot
niestety.

A moze ktos zna dobrego prawnika w dziedzinie prawa lokalowego w
czestochowie??

przepraszam z przydlugawy post
z gory dzieki za pomoc
pozdrawiam
Robert

do góry