Mam kilka pytan dotyczacych zaswiadczen o zarobkach wymaganych na rozprawie
rozwodowej.

1. Czy w ogole trzeba to przynosic, jesli para rozstaje sie kulturalnie i
bez orzekania o winie, zadne nie zamierza miec finansowych roszczen wobec
drugiego, dzieci nie ma? Jaki sens w takiej sytuacji maja te zaswiadczenia?
Czy jesli ktos takiego nie przyniesie, to moze to uniemozliwic rozwod?

2. Jesli poza umowa o prace osiagalo sie w okresie, ktorego dotyczy
przyniesienie zaswiadczen, dochody ze zlecen/dziel, to trzeba przyniesc
wszystkie umowy, czy wystarczy napisanie oswiadczenia, ze z umow zlecen/o
dzielo mialo sie w tym okresie taki a taki dochod?

3. Czy jesli okaze sie, ze miedzy zarobkami rozwodzacych sie jest duza
dysproporcja, sad moze z wlasnej woli zasadzic jakies swiadczenia, nawet gdy
nikt sie tego nie domaga, a ten, kto mialby je dostac, uwazalby to za
dyshonor dla siebie i w zadnym wypadku ich nie chce? Co w ogole sad moze
zrobic na podstawie tych zaswiadczen o dochodach?

Za pomocne odpowiedzi z gory dziekuje.

I.

do góry