eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu › Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
  • Data: 2008-01-01 14:16:41
    Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Krzysiek" <S...@g...com> napisał w wiadomości
    news:b09da5eb-5944-4fb8-9d05-a1a7133fac11@f3g2000hsg
    .googlegroups.com...

    > William : Pewne alibi - nie - na tym przedsadowym swistku jest
    > napisana tylko data. Z racji ze plan studenta latwo dostepny jest w
    > internecie - przypuszczam ze ktos raczej odrobilby zadanie domowe...
    > choc - z drugiej strony : patrz nizej.

    Tylko kto złapany nagle na jeździe bez biletu będzie pamiętał cudze
    rozkłady zajęć i w zależności od tego okazywał odpowiednią legitymację?
    >
    > Robertcie (mam nadzieje ze nikt tu sie nie obrazi ze go "tykam" ;) )
    > blad w protokole - lub tylko na wydruku wezwania do zaplaty dotyczy nr-
    > u indeksu. Przez 'niedbalstwo' ("wspominanych astronomicznych kwotach -
    > sad+policja, 5500 zl (sic!) wydaje sie ze nawet niesluszna kara
    > zaplacona dla swietego spokoju moze byc 'kara' za niedbalstwo") mialem
    > na mysli swoje - gubiac legitymacje i nie troszczac sie o zgloszenie
    > zguby. (Mialem wtedy dwie, dziwnym zbiegiem okolicznosci, wiec nie
    > byla mi potrzebna)

    Mogła Ci nie być w ogóle potrzebna. Obowiązku nie ma. Obowiązek taki
    dotyczy tylko i wyłącznie wymienionych w ustawach dokumentów. Co więcej
    mogłeś legitymacji nie używać, nie nosić i dopiero po otrzymaniu głupiego
    wezwania się zorientować, że jej nie masz. Znam takie wypadki odnoszące się
    do kart płatniczych.
    >
    > czyli podsumowujac. Mam 3,4 mozliwosci (dla kogos kto niekoniecznie
    > chce czytac caly watek)
    >
    > 1. Zastosowac sie do rady p.Roberta dwie wiadomosci wyzej - czego
    > jedyna 'wada' jest czasochlonne wykonanie.

    Średnio. Ze dwie godziny czasu później na przesłuchanie. No i 2-3 pisma.

    > 2. Napisac polecony do przewoznika / windykatora - wada - 'male szanse
    > powodzenia' + odnowienie przedawnienia

    Nie ma tu odnowienia przedawnienia, bowiem nie uznajesz w nim długu.

    > 3. Zaplacic(?!) - wada oczywista ;) choc czasowo - najlepsza.

    Trochę drogo. To taniej by Ci wyszło wynająć adwokata do załatwienia tego.

    > 4. Czekac na decyzje sadu - wada - sprawa jest 'nieprzyjemna' +
    > 'istnieje szansa ze z braku alibi (?) lub bledu bedzie kosztowac x
    > razy wiecej' przez koszty sadowe, choc wydaje sie dosc sensowne - z
    > racji ze do pomyslu a) mozna wrocic pozniej,

    Gorzej, że wpiszą Cię do jakiegoś rejestru dłużników i nie będziesz mógł
    telefonu komórkowego kupić nawet. Zanim to odkręcisz i poznajdujesz we
    wszystkich ewidencjach, to wieki minął. Odradzam ten sposób. Szybciej
    wyjdzie pierwszy.

    > - i z racji ze firma windykacyjna nie ma obowiazku informowania kogos
    > ze 'przejela dlug' (3 wiadomosci wyzej) wybranie tego sposobu moze
    > jednak wplynac na c),b) ale wyjscie trzecie mi sie nieusmiecha, drugie
    > ma male szanse powodzenia, niemniej moze ktos kiedys wybierze inaczej.

    Obowiązek poinformowania o sprzedaży długu spoczywa na zakładzie
    komunikacyjnym jako wierzycielu. Bez tego w ogóle wezwania firmy
    windykacyjnej jako wierzyciela możesz wyrzucać, ewentualnie im odpisywać,
    że nieprawdzopodobnym jest, byś bez biletu jechał ich autobusem, bo żadnego
    nie mają.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1