eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozawiadczenie z parafii › Re: zawiadczenie z parafii
  • Data: 2015-12-15 23:41:59
    Temat: Re: zawiadczenie z parafii
    Od: "G.S." <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 12 Dec 2015, m4rkiz wrote:

    > ale wspomniana matka juz swoje przekonania religijne podobno ujawnila
    > sama a sad zaproponowal ze jezeli ma z jakiejs przyczyny wziac je pod
    > uwage to 'potrzebuje' papier ze one faktycznie istnieja i maja wplyw
    > na sprawe

    Ale to mają być przekonania danej osoby, sędziego, księdza
    czy jeszcze kogo innego?
    Bo przy literalnym zapisie iż danej *osoby*, to kapłan może
    ewentualnie stwierdzić "ja cię wyklinam i do kościoła nie
    wpuszczę", ale nie skutkuje to uznaniem że przekonanie *tej
    osoby* staje się nieważne.
    IMO, z braku (w Konstytucji) zapisu "potwierdzonych przez
    organy religijne lub widzimisię sędziego", czyjeś przekonanie
    że jest muzułmaninem, katolikiem czy buddystą pozostaje *jego*
    przekonaniem.

    Żeby daleko nie szukać, wg pojawiających się opisów "polscy
    muzułmanie" (np. dawni jeńcy tatarscy od stuleci mieszkający
    w Rzeczpospolitej) są przez sporą część "prawdziwie muzułmańskich
    muzułmanów" uznani za wyklętych, tak jak nie przymierzając
    co poniektórzy arcybiskupi przez papieży.
    IMO, w świetle kryterium "osoby której to dotyczy", Lefebree
    (czy jak się go pisze, bo nie pamiętam) "uznaje się za
    katolika", prawdaż?
    Przecież III/IV RP chyba nie przypisuje sobie roli Trybunału
    Konstytucyjnego tego czy innego kościoła, orzekającego kto
    z biskupów ma rację? Ani czy "szary wyznawca" ma zdanie mniej
    ważne niż arcybiskup? (wszak to chrześcjanie wyznają ni mniej
    ni więcej, a to, że nieuznawany przez kapłanów człowiek
    miał "słuszniejszą rację" niż kapłani - a jak wyżej, zakładam
    że państwo nie przypisuje sobie prawa do rozstrzygania
    owej słuszności, bo musiałoby odmówić "słuszności religijnej"
    albo żydów albo chrześcian).
    "Literalnej racji" dowodzi również uznawanie (w różnych
    miejscach świata, w których istnieje pojęcie "wolności religijnej",
    państwa muzułmańskie są poza zakresem) "kościoła Spaghetti"
    czy jak mu tam.

    > bo co do zasady mozna wyobrazic sobie sytuacje w ktorej takie a nie
    > inne przekonania religijne maja wplyw na jakas sprawe (chociazby np.
    > transfuzje) a osoba staje sie wyznawca tego czy innego kosciola tylko
    > na czas rozprawy

    Tak właśnie, jak napisałeś.
    W świetle istniejącej litery prawa IMO jest to prawo dane obywatelowi.
    Taka czy inna deklaracja nie powinna mieć wpływu na *zakres jego
    praw*!

    Z przezorności, nim mnie Liwiusz zaatakuje: tak, sąd może pytać
    *dziecko*, czy uważa że matka jest "właściwą katoliczką" (o ile
    uzna, że opinia dziecka o byciu katolikiem jest wiążąca).
    Jeśli to ma być "zdanie dziecka", to jak wyżej.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1