eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozajete miejsce parkingowe, pobicie › Re: zajete miejsce parkingowe, pobicie
  • Data: 2007-02-24 22:20:31
    Temat: Re: zajete miejsce parkingowe, pobicie
    Od: "q_w_e" <q...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > No to jak sądzisz. Ten niecny kierujący spadł z za chmurki i wylądował na
    Twoim
    > miejscu parkingowym, czy ktoś go wpuścił i pokazał mu, że ma tam
    zaparkować?

    wpuscila go jego znajoma/kochanka/dziewczyna - nie wiem, zaparkowal u mnie
    gdyz jej miejsce bylo juz zajete.

    > Generalnie nie pytam o księgi wieczyste, mapki czy Wasze wzajemne
    porozumienia,
    > tylko normalne powszechnie respektowane znaki drogowe. No bo jakbym
    wjechał na
    > parking, to do głowy by mi nie przyszło zastanawiać się, co też może
    oznaczać
    > cyferka "13" na miejscu postojowym. W każdym razie sama w sobie zakazem
    > parkowania nie jest na pewno.

    A mozesz mi powiedziec jak powinno byc oznakowane takie miejsce?

    > Generalnie uważam, że nie on, tylko Ty ponosisz główną winę za
    zamieszanie. A na
    > przyszłość pooznaczajcie sobie te parkingi w sposób prawem przepisany, by
    nie
    > było nieporozumień. Jedyne jego przegięcie, to fakt, że rzucił się podobno
    na
    > Ciebie tylko z tego powodu, że mu kradłeś tablicę rejestracyjną. No ale
    jak
    > oświadczy, że obawiał się o życie widząc furiata, to nawet i to obleci w
    ramach
    > obrony koniecznej. Zwłaszcza jak nie było postronnych świadków i nie
    będzie
    > wiadomo, czy najpierw on walną pałką, czy najpierw Ty jego w twarz.

    czy moge sie gdzies dowiedziec jakie zlozyl zaznanie na komendzie?

    > Jak znam życie, to finał sprawy będzie taki, ze Ci porysują samochód albo
    > pospuszczają powietrze z kół - oczywiście nieznani sprawcy. czego w żaden
    sposób
    > nie popieram, do czego nie namawiam, ale co przewiduję na podstawie
    > doświadczenia życiowego. Potem ty zaczniesz polowanie na nich, oni na
    Ciebie i
    > w końcu ktoś komuś krzywdę mniejszą lub większą zrobi.

    chyba ze ktoras ze stron zwyczajnie odpusci ;)

    > Ty chcesz na tym osiedlu mieszkać, czy postanowiłeś tam naprawiać świat?
    Bo
    > jeśli już uparłeś się na naprawę tego świata, to czyń to z głową a nie
    siłowo.

    wiec zostaje mi tylko wezwanie policji/strazy



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1