eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoumowa najmu - wielu najemców › Re: umowa najmu - wielu najemców
  • Data: 2012-02-03 08:23:43
    Temat: Re: umowa najmu - wielu najemców
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 2 Feb 2012, witek wrote:

    > On 2/2/2012 6:02 PM, Gotfryd Smolik news wrote:
    >> Nie zawsze jedno, bo zależy od "rozwiązywalności" jej umowy.
    >> No, powiedzmy: "może zależeć". Rozważany był przypadek wypowiedzenia
    >> najmu, z dożywociem nie jest już tak hop siup.
    >
    >
    > a wybierz sobie taką, która jest najgorsza do rozważanego przypadku. :)
    > może być nawet współwłaściciel w 1%.

    Kiedy czepiałem się właśnie wrzucania do jednego worka z komentarzem
    że "wszystko jedno" :)
    Nie mam zamiaru nic wybierać, bo komentarz dotyczył właśnie
    samego porównania.

    >>> Teraz spisujesz z babcią umowę najmu i nagle przychodzi ci jakis
    >>> gosciu do pokoju i mowi, ze masz spadac bo to jego chata. Goscia nie
    >>> znasz i pierwszy raz go widzisz.
    >>>
    >>> I co być zrobił? Bo ja bym ściągnął policję pokazał umowę i kazał
    [...]
    >> Ale przecież napisałeś tylko że powie, iż masz spadać, a nie, że
    >> odmawia opuszczenia pokoju ;)
    >
    > mialem na mysli, ze gosciu nie chce wyjść, bo twierdzi, ze to jego.

    Hola.
    To są dwie całkiem odrębne sprawy:
    - to czy twierdzi że to jego
    - to że nie chce wyjść
    Jeśli usiłujesz je pomieszać albo "tylko" przemycić jedną pod
    płaszczykiem drugiej, to bardzo wyraźnie akcentuję różnicę.
    W cytacie u góry *NIE* było mowy o odmowie wyjścia.
    Było spytać (najpierw) oponenta, czy i jak twierdzący reaguje
    na polecenie wyniesienia się za drzwi ;)

    >> Po pierwsze, wyszłoby, że po prawdzie posiadanie Cię chroni, ale
    >> jest to posiadanie bezprawne.
    >
    > nic nie zmienia w zakresie, ze mogę tam spać i to jeszcze długo.

    Ano prawda.

    >> Zgodnie z prawem nie mogłeś nie mieć świadomości istnienia właściciela,
    >> bo babcia była zobowiązana uzyskać jego zgodę.
    >> Tak czy nie?
    >
    > i tak i nie.
    > w przypadku współwłasnosci nie musi.
    > Nawet jakby babcia była tylko najemcą, to taką zgodę może miec na swojej
    > umowie i ja wcale nie muszę mieć świadomosci kto jest właścicielem.

    Równie dobrze możesz tłumaczyć, że nie miałeś pojęcia że samochód
    kupiłeś od osoby o której "myślałeś że ma prawo", bo przecież
    Ci nim podjechała pod dom.
    Jak to się nazywa, "brak staranności" czy podobnie?

    > Może mnie o tym poinformowac we właściwym czasie i ja muszę to do wiadomości
    > przyjąć, ale dalej musi spadać z "mojego" pokoju.

    Nie zmienia to faktu, że jego polecenie "spadania" skierowane do Ciebie
    jest oczywistym ujawnieniem woli rozwiązania umowy ;)

    >> zapowiedział że idzie do sądu bo mieszkasz bezprawnie?
    >
    > ale dopoki nie wygra jest moje.

    Mamy problem językowy z brakiem słowa pozwalającego jasno
    odróżnić posiadanie od własności :)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1