eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostluczka pod geantem, troche zakrecone › Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
    ewsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody,pl.soc.prawo
    Subject: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
    Date: Thu, 9 Oct 2003 21:24:39 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 58
    Message-ID: <bm4cme$dhb$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <l5Wfb.59666$qU6.917297@news.chello.at>
    <blpgb1$gfu$1@absinth.dialog.net.pl>
    <C5Yfb.61775$qU6.970459@news.chello.at>
    <bm3lna$bh5$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <dzghb.140691$qU6.2174222@news.chello.at>
    NNTP-Posting-Host: k99.bis.czestochowa.pl
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1065727503 13867 80.48.243.99 (9 Oct 2003 19:25:03 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 9 Oct 2003 19:25:03 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:1099344 pl.soc.prawo:169269
    [ ukryj nagłówki ]

    > > Gość celowo jechał i uderzył - mając pierwszeństwo ?
    > > A co z tym, co celowo wyjechał by doprowadzić do kolizjii ?
    >
    > no moze "celowo uderzy" jest na wyrost, ale swiadomie nichamowal jest w
    > zgodne z prawda, a konsekwencja tego bylo uderzenie

    No właśnie o to biega.
    Aczkolwiek jest to tylko przypuszczenie, ponieważ nie jesteś tego pewien i
    nie jesteś w stanie tego udowodnić. Co i tak nie zmienia faktu, że to twój
    ojciec nie podporządkował się przepisom i to on właśnie powinien ponieść
    konsekwencje tej kolizji, gdyż to on był bezpośrednim sprawcą tej kolizji -
    to on zajechał drogę, choć nie powinien tego robić. Tak też zapewne się
    stanie i moim zdaniem nie ma sensu gościa gnoić i denerwować. On i tak
    dostał za swoje i sądzę, że teraz to będzie omijał wszelkie budy na
    kilometr, tak samo jak powinien twój ojciec uważać podczas wyjeżdżania zza
    budy.
    Praktycznie obaj dostali nauczkę na przyszłość.
    Na miejscu twojego ojca wziąłbym 100 czy 200zł oraz flaszkę i pojechał do
    gościa sprawę dogadać gardłowo.

    Swego czasu miałem śmieszne zdarzenie. Otóż zaparkowałem auto na chodniku za
    jakimś autem. Wyszedłem do kiosku i w tym czasie obok z mojej drugiej strony
    zaparkował inny samochód. Jednak tak blisko, że byłem zmuszony maksymalnie
    odbić w kierunku tego pierwszego, aby tego drugiego nie przyhaczyć. Nagle
    przednie koło mi zeskoczyło z krawężnika i lewym rogiem auta dobiłem do
    tylnego zderzaka tego pierwszego auta i się zaklinowałem. Nie wiedziałem co
    zrobić. Czy czekać, czy też próbować się jakoś odkleić od tego samochodu.
    Postanowiłem autem wjechać z powrotem na chodnik i poczekać na kierowcę tego
    auta. Jednak w trakcie tego cofania nadzedł właściciel wraz z małżonką.
    Zaczęli na mnię krzyczeć. Kobitka nawet puściła pod moim adresem kilka
    niezbyt przyjemnych słów do tego twierdząc, że jeszcze chciałem uciekać.
    Udało mi się ją jednak uspokoić. Wraz z jej mężem oceniliśmy szkody. Szkoda
    była niewielka, gdyż to było auto starszej daty, które miało zderzak
    metalowy, po srodku którego biegła plastikowa listwa. Na tej listwie
    powstało otarcie długości ok. 10cm, które jak sądzę bez większych problemów
    można było usunąć pastą polerską. Gość zaczął wymyślać, że taki zderzak to
    na szrocie z 200zł kosztuje. Oczywiście ja stwierdziłem, że on i tak nie
    musi wymieniać tego zderzaka, a ja przywiozę mu specjalistę, który mu to na
    podwórku usunie albo mu dam 50zł na pokrycie szkody. Ale, że na gościa nie
    krzyczałem, a wręcz odwrotnie odnosiłem się do niego z szacunkiem i wielkim
    ubolewaniem, że mu zrobiłem szkodę, to on przyjął podobny stosunek do mnie.
    Głupio mu było, że na początku mnie "zbluzgał". W efekcie wyciągnąłem 20zł i
    gościowi wcisnąłem na flaszkę. Jak się okazało był on policjantem, dzięki
    czemu dowiedziałem się, jak się w takich sytuacjach bronić, tłumaczyć i
    takie tam. Postaliśmy chyba 30-40 minut rozmawiając o pierdołach w bardzo
    miłej atmosferze, ponieważ jego kobitka przypomniała sobie, że jeszcze
    zapomniała o pewnych zakupach i pobiegła do sklepu. Mało brakowało a flaszkę
    byśmy wypili razem, gdyż miał gość na to ochotę. Niestety nie mogłem akurat
    sobie na to pozwolić. :-)
    Tak więc jak widzisz "pokorne ciele dwie matki ssie". Nie zawsze opłaca się
    załatwiać sprawy w sposób gardłowy. Ludzie zazwyczaj oczekują zażartej
    kłótni, by wylać swoje żale. Jednak kiedy spotykają się z odwrotną sytuacją,
    miękną i idą na ustępstwa.

    Pozdrawiam
    Jacek "Plumpi"


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1