W dniu 2012-03-08 19:57, qwerty pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jjaumk$52$...@i...gazeta.pl...
>> I jakież to masz żądanie? Mam nadzieję, że nie wyższe od kosztów
>> taksówki przystanek->dworzec?
>
> Czemu nie mogą być wyższe? Skoro np. wiózł ofertę do przetargu, ale nie
> zdążył na czas (a ze swoją ofertą by wygrał) to stracił trochę więcej
> niż czas.

(do Roberta również)

Zgodnie z art. 362kc odszkodowanie ulega odpowiedniemu zmniejszeniu,
jeśli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody.

Jeśli jadę z bardzo ważnym przetargiem, to:

1. Nie jadę ostatnim tramwajem na styk
2. Jeśli widzę, że tramwaj się spóźnia i mogę nie zdążyć, biorę taksówkę.

Czyli w naszym "przetargowym" przypadku to zaniechanie działań pasażera
doprowadziło do zwiększenia strat, bowiem nijak nie zgodziłbym się, że
prawidłową reakcją pasażera na opóźnienie się tramwaju, jeśli ma on do
załatwienia sprawę, której niezałatwienie spowoduje duże straty, jest
siedzenie jak kołek i czekanie.

Nadto - zgodnie z par. 1 cytowanego 362kc. zobowiązany do odszkodowania
ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub
zaniechania, z którego wynikła szkoda. Można się będzie zatem spierać,
czy normalnym następstwem spóźnienia się na autobus jest utrata przez
pasażera dużej kwoty pieniędzy.

--
Liwiusz