eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoperypetie spadkowe... › Re: perypetie spadkowe...
  • Data: 2004-03-07 11:11:09
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "bubu" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:c2etta$nct$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
    > grup dyskusyjnych napisał:c2del9$qfq$...@i...gazeta.pl...
    > >
    > Stwierdzam , że należysz do takiej grupy prawniczej która podejmując
    > temat
    > "na dzień dobry "stawia tezę a jeśli nie pasuje do kodeksu prawnego
    > to wtedy naginasz prawo do tezy .

    Wskaz mi, w którym miejscu moje teza była nieprawidłowa. Który przepis
    zabrania dokonania sprzedaży [przedmiotowego domu i dokonaniapodziału
    cywilnego. Ponownie zaznaczam, że nigdy nie twierdziłem, że Sąd dokona
    takiej sprzedaży, wskazywałem tylko, że nieprawdziwe jest Twoje kategoryczne
    stwierdzenie, ze "Sąd nie może sprzedać domu".

    > Z małym doświadczeniem wielości
    > spraw wynikających z życia jeśli poznałeś jedno rozwiązanie to potrafisz
    > już tylko przykładać ten szablon do wszystkich następnych.

    I to mówi człowiek, który kilka wierszy niżej wskazuje, że jego uprawnienia
    do wypowiadania się na temat prawa wynikają z jego "pełnego zaangażowania w
    podobną sprawę znajomych"

    > Ponadto stwierdzam ,że nie potrafisz odczytywać kodeksu dokładnie
    > tak jak jest napisany lecz odrazu go interpretujesz czyli naginasz do
    > założonej tezy. Przesłany art 212 potwierdza , że tak jest i to ja mam
    > rację a nie ty.

    Jeżeli dobrze pamietam, to w poprzednim poście wytknąłem ci podstawowe błędy
    popełnione w Twojej interpretacji owego przepisu. Nadal też nie
    ustosunkowałeś się do tresci art 212 par. 2 in fine.
    A zwłaszcza chodzi mi o szawarte w nim stwierdzenie "albo sprzedana
    stosownie do przepisów kodeksu postępowania cywilnego"

    > Niedawno zakończona podobna sprawa moich znajomych oraz pełne moje
    > zaangażowanie w nią upoważniają mnie jako niezawodowca do zajmowania
    > stanowiska a ty jako zawodowy prawnik otrzymujesz ode mnie ocenę
    > ledwo dostateczną .

    No cóż. Skoro ty mnie oceniasz i ja pozwolę sobie to uczynić. Otrzymujesz
    ocenę niedostateczną. Niestety osoba, która chce wypowiadać się oprawie
    rzeczowym a nie rozumie różnicy pomiędzy podziałem nieruchomości wspólnej do
    używania a podziałem nieruchomosci współnej na odrębne przedmioty własności
    nie zasługuje na inną ocenę. Podobnie jak osoba, która bezpodstawnie
    twierdzi, że nieruchomosci gruntowe są niepodzielne. Przypominam, że nadal
    nie podałeś mi z jakiej ustawy wywodzisz zakaz dzielenia działek gruntu.

    > Na tej grupie dyskusyjnej jest jeszcze parę
    > cienkich zarozumiałych bezpodstawnie prawników lub studentów prawa
    > mędrkujących ze szczególną zajadłością nawet gdy mają tylko
    > fragmentaryczne dane wyjściowe do dyskusji.

    Jak się wydaje Ty masz takie same dane wyjściowe do dyskusji, co jak wiidać
    nie przeszkadza ci formułować kategorycznych stwierdzeń. I ponownie
    przypominam, ze takie stwierdzenia są obraźliwe nie tylko dla mnie, ale i
    dla innych osób, które poświęcając swój cenny czas pragną pomagać ludziom
    przychodzącym na grupę po pomoc.

    > Ponadto doświadczenie życiowe dużo większe
    > od twojego pozwoliło mi otrzeć się o problemy prawne co daje mi prawo
    > zabierania głosu na tematy prawne.Twoja krótka praktyka zawodowa
    > nie daje ci prawa do takiego zadufania.

    Samo doświadczenie życiowe i "ocieranie się" o problemy daje wprawdzie prawo
    do wypowiadania się o prawie (wszak mamy wolnść słowa) nie daje jednak prawa
    do wywyżsania się nad tych, co nie tylko o prawo się "otarli" ale i je
    studiowali. Chciałbym zwrócić uwagę, że na tej samej zasadzie mógłbyś rościć
    sobie prawo do udzielania porad na pl.sci.medycyna - wszak w życiu
    wielokrotnie "ocierałeś się" o medycynę więc mógłbyś leczyć..

    > Jako prawnik będziesz potrafił klientowi sprawę zamotać bardzo sprawnie
    > aby potem " w glorii " latami dziarsko klienta ratować .
    > W odróżnieniu od innych na tej grupie osób związanych zawodowo z prawem
    > nie potrafisz odpowiedzieć całościowo tylko odpowiadasz jak uczeń
    > stękający
    > przed nauczycielem i cedzisz po kawałku . Tu nikt nie płaci za poradę
    > prawną

    Przyznaję, ze nie rozumiem zarzutu. Możesz wskazać w którym miejscu
    postąpiłem źle?

    > więc nie trzeba cedzić jakbyś chciał za każdy wycedzony kawałek porady
    > oddzielnej zapłaty .
    > Radzę to przemyśleć i nie zacietrzewiać się .

    Chciałbym zwrócić uwagę, że ja jestem całkowicie spokojny, natomiast to Ty
    się zacietrzewiasz, rzucasz epitetami i głośno krzyczysz.

    _____________
    RF


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1