eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokontrola legalnosci oprogramowania › Re: kontrola legalnosci oprogramowania
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
    pi.pl!news.tpi.pl!localhost!smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: kontrola legalnosci oprogramowania
    Date: Mon, 3 May 2004 12:53:40 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 100
    Message-ID: <P...@a...portezjan.zabrze.pl>
    References: <c6316h$mo1$1@atlantis.news.tpi.pl> <c63cb8$hga$1@news.onet.pl>
    <c63d9l$fja$9@galaxy.uci.agh.edu.pl> <c63nmb$6dd$1@news.onet.pl>
    <c65f4s$ecq$4@galaxy.uci.agh.edu.pl> <c669a0$5k9$3@news.onet.pl>
    <P...@a...portezjan.zabrze.pl>
    <c67j88$7eg$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: pa202.zabrze.sdi.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1083583043 17442 217.97.78.202 (3 May 2004 11:17:23
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 3 May 2004 11:17:23 +0000 (UTC)
    X-Posting-Agent: Chomik/1.0.3.0
    In-Reply-To: <c67j88$7eg$1@news.onet.pl>
    X-Warning: UNAuthenticated Sender
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:211756
    [ ukryj nagłówki ]

    On Thu, 22 Apr 2004, sebol wrote:

    >+ Gotfryd Smolik news wrote:
    >+
    >+ > Niezupełnie. Jak zaczniesz produkować "pieczywo wystawowe" które
    >+ > przypadkiem będzie nadawało się do zjedzenia a nie będzie spełniało
    >+ > wymogów "żywnościowych" to obawiam się o możliwość wystąpienia problemów.
    >+
    >+ gdzie tu analogia?

    Bynajmniej nie miałem zamiaru wykazać anologii a *kontrast*.

    >+ jak ktos pisze program to odpowiada za jego dzialanie
    >+ ( i TYLKO jego).

    Problem w tym że nie musi odpowiadać ZA NIC.
    W odróżnieniu od producenta bułeczek, którego kilka(naście) instytucji
    może "pociągnąć" mimo iż produkt nie będzie nazywał się "bułeczki".

    >+ > A do programów *użytkowych* stosuje się zasadę że to mogą być
    >+ > *wyłącznie* 'utwory' (do powieszenia na ścianie :))
    [...]
    >+ szkoda ze nie wierzysz w niewidzialnosc reke rynku. Kilka firm tez tak
    >+ myslalo i splajtowalo.

    Ależ nie twierdzę iż powyższe nie jest prawdą.
    Kilka "funduszy argeńtyńskich" też się przejechało, a niewykluczone
    iż były takie które miały zamiar działać uczciwie. Fakt ten nie
    wyklucza istnienia nacisku na wprowadzenie zakazu dla owej jak
    najbardziej w niektórych okresach i miejscach świata pożądanej
    działalności, która w innych miejscach :> jest klasyfikowana
    jako "szkodzenie konsumentom".
    Krótko mówiąc - bułeczki podlegają NIE TYLKO "niewidzialnej ręce
    rynku", mimo iż prawdą jest że od czasów Balcerowicza nastąpiła
    pewna zmiana [pomijam bo OT].

    >+ > Uprzedzam że NIE JEST prawdą iż NIE MA programów objętych 'normalną'
    >+ > odpowiedzialnością cywilną. Jak rozumiem Boguś burzy się głównie
    >+ > z tego powodu że sprzedaż *konsumencka* oprogramowania nie jest
    >+ > chroniona - i to JEST powód do wzburzenia.
    >+
    >+ klopot z Bogusiem polega na tym ze nie ma pojecia ze programy _NIE_
    >+ istnieja jako osobne byty (czasy dosu zginely) - a ciagle musza
    >+ wzajemnie koegzystowac ze soba. Straznikiem ich jest system operacyjny

    Pozwól iż sprecyzuję co miałem na myśli: miałem na myśli przypadki
    kiedy umowa określa REALNĄ odpowiedzialność *za produkt*, a nie
    prawo do reklamacji nośnika i odpowiedzialności cywilnej ograniczonej
    do "kwoty nabycia" z zastrzeżeniem iż produkt jest do niczego ;)
    Oczywiście *to kosztuje*. I prawdopodobnie oprogramowanie
    kupowane "pod przymusem odpowiedzialności producenta" byłoby
    droższe. Ale tak *jest* dla wielu produktów i tego raczej już
    nie zmienisz - pytanie brzmiało "dlaczego dla programów tak ma
    nie być" ;)
    I konkretnie miałem na myśli SPD (Software Product Description)
    dla systemu OpenVMS w którym jest zastrzeżenie iż producent
    odpowiada tylko za (udowodnione, co *oczywiście* pociągnie za
    sobą wszystkie wymienione przez ciebie problemy - ale to INNA
    sprawa) szkody do *bezwzględnego limitu* nie przekraczającego
    progu. *Niemal* jak w Windows ;)
    Próg wynosi jeden milion dolarów amerykańskich - i w tym momencie
    nie wypada wyjeżdżać z bułeczkami, bo producent bułeczek niewątpliwie
    ma niższe progi ;)

    >+ ktory teoretycznie ogranicza wolna amerykanke ale wiele problemow z
    >+ oprogramowaniem wynika z niepoprawnej instalacji, sprzetu,
    >+ nieautoryzowanych poprawek, niepoprawnego uzytkowania, innych aplikacji
    >+ dziłających w tle. Z tego powodu szalenie trudne jest wykazanie ze
    >+ konkrektny program powoduje okreslone negatywne efekty.

    To jest "kwestia dowodowa".
    Jest coś takiego jak "supportowana konfiguracja" na przykład i producenci
    sprzętu płacą ciężkie pieniądze za uzyskanie (od różnych producentów
    różnych systemów, w tym Windows) certyfikatu na driver.
    Nie licząc procesora, pamięci (w tym ew. zewnętrznych cache i ROMu
    EEROMu bądź flascha z BIOSem lub czymś podobnym) oraz reszty tego co
    w PCcie jest na płycie głównej co również wymaga certyfikatu - to
    *w zasadzie* (no, generowanie kilku tys. przerwań na sekundę,
    zwarcie powodujące przeciążenia zasilania...) reszta sprzętu nie
    wymaga certyfikacji - skoro driver jest certyfikowany to powinien
    obsłużyć prawidłowo błędy sprzętu (również hardwareowe).
    Krótko mówiąc: przy "supportowanej konfiguracji" może powstać
    problem czy sprzęt jest zepsuty - ale NIE "czy NIKT za to nie
    odpowiada".
    FYI: piszę z PCta na którym akurat mam WinXP w konfiguracji
    niesupportowanej i jestem świadom co to znaczy.

    [...]
    >+ dalej nie widze przykladu. Kazda umowa sprzedazy podlega pod KC -
    >+ oprogramowania takze.

    Dobrze wiesz że nie chodziło o umowę *ze sprzedawcą* tylko
    o odpowiedzialność *producenta*, i to niekoniecznie bezpośrednią.
    Chodzi o odpowiedzialność *za produkt* a nie *za sprzedaż*.
    Czasami przed konsumentem odpowiada sprzedawca - ale ma
    regres do dostawcy a ten do producenta.
    Przy programie... w licencji może być zapis że nikt za nic
    nie odpowiada :)

    pozdrowienia, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1