eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoforma dzialalnosci z zagranicznym partnerem › Re: forma dzialalnosci z zagranicznym partnerem
  • Data: 2009-01-23 22:32:06
    Temat: Re: forma dzialalnosci z zagranicznym partnerem
    Od: w...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 23 Sty, 15:43, ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl> wrote:
    > Użytkownik wyskrobał(a):

    Dziękuje Ci B:artek za cenne uwagi. W zasadzie pokrywają się one z
    moimi spostrzeżeniami.

    > Hm... A komandytowa? Ty - komplementariusz, on - komandytariusz.

    No, muszę o tej możliwości poczytać, jeżeli partner biznesowy nie
    będzie musiał się obwiać konsekwencji moich działań, a ja pozbawię, o
    ile to możliwe, go jednostronnych decyzji - to może to być
    rozwiązanie.

    > A mi się wydaje, że umowa agencyjna jest najlepsza tutaj. Z opisu wynika, że
    > masz być kimś na kształt przedstawiciela na Polskę. Wnosisz swoje ryzyko do
    > tej działalności (inwestujesz w nią). Spółka z o.o. tutaj po pierwsze będzie
    > generowała koszty, po drugie - jesteś silniej w niej związany ze wspólnikiem
    > (chodzi o negatywne tego konsekwencje - złe zarządzenie spółką, "wojenki"
    > między wspólnikami itd.), po trzecie - spółka (również Twoja spółka) w
    > zasadzie weźmie odpowiedzialność za sprzedaż, którą będzie prowadziła.
    > Inaczej mówiąc, spółka (polska) weźmie po dupie od kontrahentów jak coś
    > będzie nie teges.

    Takiego zagrożenia się nie obawiam, bowiem firma będzie działać w roli
    pośrednika między klientem (osoba fizyczna) a usługodawcą. Oczywiście
    zawsze istnieje ryzyko.

    > > Podsumowując, idealnie byłoby założyć spółkę z o.o., bo wtedy ja mam w
    > > niej udziały (np. 40%) jestem dyrektorem generalnym,
    >
    > Dziś jesteś, a jutro nie, bo Twój wspólnik ma 60% i może Cię odwołać :)

    Ale pozostają udziały.

    > No właśnie. Umowa agencyjna. Dobrze ją skrój pod siebie. Jesteś agentem
    > spółki z zagranicy, działasz na własnej działalności (może być 1-osobowa sp.
    > z o.o.), masz prowizję od obrotu, wyłączność na Polskę, umowę na np. 5 lat,
    > nie odpowiadasz za towary/usługi partnera z zagranicy, a w razie
    > nieporozumień łatwo można się pożegnać.

    Właśnie problem mam w tym, że podejmując takie decyzję, wnoszę sporą
    wiedzę o rozwiązaniach produktowych, a oni realizują IT i
    pozycjonowanie. W takiej sytuacji, łatwo po jakimś czasie, rok - trzy
    lata, powiedzieć: "fajnie było ale już sobie poradzimy" i ja zostaje z
    tym co wypracowałem, pozbawiony tego co zostanie dzięki mnie
    wypracowane. To jak różnica pomiędzy wynajmowaniem a kupnem mieszkania
    na kredyt (pomijając ryzyko kredytowe) to koszty miesięczne te same,
    ale przy wynajmie nie zwiększają się aktywa :)

    A możesz proszę skomentować takie rozwiązanie:
    ja zakładam działalność, podpisuje umowę z partnerem zagranicznym o
    dostawę czy realizację usług IT, korzystanie z marki itp., na co
    wystawiam normalnie faktury (50% zysków tak na prawdę). Natomiast,
    umowy z lokalnymi kontrahentami i dostawcami usług czy domeny,
    podpisuję na swoją firmę, rozliczam faktury itp.

    Zalety tego rozwiązania jakie widzę:
    - dla kontrahentów jestem polską firmą
    - sobie zatrzymuję wszelkie umowy podpisane na rynku polskim - jakąś
    wartość którą mogę wnieść do innej spółki
    - partner zagraniczny zatrzymuje technologię też jego konkretną
    wartość

    W ten sposób jesteśmy od siebie zależni, ja mogę wyjść do innego
    dostawcy, a oni zawiązać jeszcze raz umowy na siebie. Czyli nadal
    możemy się "skrzywdzić" - ale na tych samych prawach. A możemy w
    przyszłości, jak dobrze pójdzie, połączyć obie spółki.

    Wady, oczywiście znacznie więcej pracy z prowadzeniem działalności,
    ale to i tak nieuniknione jeżeli zamierzam być w przyszłości poważnym
    przedsiębiorcą :)

    Ma to sens ?

    Dodam, że po przedstawieniu draftu biznes planu dopiero dowiem się jak
    kształtują się obroty w macierzystym kraju partnera, co może sporo
    zmienić. Sami proponują spółkę z o.o. więc, może obroty są większe niż
    zakładam :)

    BTW: Proponujesz przykładowo jednoosobową sp. z o.o. - czy mam przez
    to rozumieć, że jednoosobowa sp z o.o. jest mniej koszto- i
    zasobochłonną niż sp z o.o. z udziałowcami ?

    Dodam, że będę na pewno po jakimś czasie zatrudniał ludzi, no i myślę,
    że "Jan Nowak legitymujący się dowodem....." w umowie z dużą spółką
    akcyjną wygląda jakoś licho....ale może to subiektywna (i głupia)
    ocena?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1