eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawodrzwi w taksowce › Re: drzwi w taksowce
  • Data: 2002-12-28 11:48:38
    Temat: Re: drzwi w taksowce
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    To już rzecz oceny całokształtu. Gdybym miał ja oceniać, to rozsądziłbym to
    tak:

    - za zaparkowanie w miejscu niedozwolonym odpowiada zawsze,

    - za spowodowanie kolizji odpowiada wówczas, gdy sposób zaparkowania
    powodował, iż wysiadający z taksówki jak również kierujący nadjeżdżającym
    pojazdem mimo zachowania należytej staranności nie mogli dostrzec
    niebezpieczeństwa na tyle wcześnie, by zapobiec kolizji.

    Pierwsze nie wymaga chyba komentaża. Zakaz jest zakazem i nie wolno go
    łamać.
    Co do drugiego, to w mojej ocenie zakaz zatrzymywania zakazowi nie jest
    równy. Dostrzegam istotną różnice w pryzmacie omawianego zagadnienia,
    pomiędzy zakazem parkowania wynikającym z faktu, że miejsce to jest
    niewidoczne (zakręt, wzniesienie itp.) od zakazu wynikającego z przyczyn
    administracyjno-pożądkowych (np. przed portem lotniczym, bankiem itp.) W
    pierwszym wypadku kierowca parkując taksówkę powinien sobie zdawać sprawę,
    iż powoduje tym zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym i jeśli w
    wyniku spowodowanego przez niego zagrożenia do kolizji doszło, ponosi on za
    niął odpowiedzialność. Pozostali uczestnicy ponoszą odpowiedzialność, tylko
    w zakresie, w jakim nie dochowali obowiążku ostrożności, a więc kierujący
    nadjeżdżającym pojazdem tylko wówczas, gdy pomimo dostrzeżenia otwartych
    drzwi z wystarczającej odległości nie zahamował lub nie ominął przeszkody
    (zasada ograniczonego zaufania - skoro widział nieprawidłowo zaparkowany
    pojazd, to powinien zachować szczególną ostrozność). Pasażer ponosi
    odpowiedzialność tylko, jeżeli przy zachowaniu należytej staranności mógł w
    porę dostrzec nadjeżdżający pojazd.
    Jeśli zakaz zatrzymywania miał charakter li tylko
    administracyjno-pożądkowy, to oczywiście kierowca taksówki ponosi
    odpowiedzialnośc za jego naruszenie, ale w mojej ocenie nie powinien ponosić
    odpowiedzialności za kolizję, albowiem naruszenie przez niego prawa nie
    przyczyniło się do powstania zagrożenia, a on sam nie mógł - pomimo
    zachowania staranności - przewidzieć tego, że pasażerka albo kierujący
    nadjeżdżającym samochodem nie zachowają ostrożności, co w konsekwencji
    doprowadzi do kolizji.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1