eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › alimenty - czu dopbrze myślę ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 11. Data: 2008-09-04 07:04:19
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik " Idiom" <i...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:g9mi9n$au8$1@inews.gazeta.pl...

    > jest w stanie utrzymać
    > nie tylko dziecko ale również siebie :)

    no bez przesady, kwota alimentow to czesc wydatkow na dziecko, rodzice maja
    dziecko utrzymywac razem, wiec skoro ojciec placi 300, to drugie 300 ma
    zaplacic matka, a na siebie niech zarobi

    wiem ze sytuacja sytuacji nierowna, ale nie przeginajmy

    > A dlaczego tak mało ojców występuje do sądów o sprawowanie opieki nad
    > dzieckiem? Bo sądy są stronnicze?

    dokladnie tak
    matka musi byc narkomanka, dziwka, pijaczka aby sad przyznal opieke ojcu,
    faktem jest ze ojcowie sie tak nie pchaja do opieki, ale jesli matka jest
    normalna kobieta, to nawet jak malzenstwo rozpadlo sie z jej winy, to na 99%
    to ona otrzyma opieke nad dzieckiem



  • 12. Data: 2008-09-04 07:57:20
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    szerszen napisał(a):

    >
    > Użytkownik " Idiom" <i...@N...gazeta.pl> napisał w
    > wiadomości news:g9mi9n$au8$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> jest w stanie utrzymać
    >> nie tylko dziecko ale również siebie :)
    >
    > no bez przesady, kwota alimentow to czesc wydatkow na dziecko, rodzice
    > maja dziecko utrzymywac razem, wiec skoro ojciec placi 300, to drugie
    > 300 ma zaplacic matka, a na siebie niech zarobi

    Ejże,ojciec 300, matka 300, a opieka, przygotowywanie żarełka,
    wywiadówki, pranie, leczenie dziecka to wszystko za darmo jest?

    ale jesli
    > matka jest normalna kobieta, to nawet jak malzenstwo rozpadlo sie z
    > jej winy, to na 99% to ona otrzyma opieke nad dzieckiem

    A co ma wspólnego przyznanie opieki nad dzieckiem z tym, kto jest winny
    rozpadowi małżeństwa? To ma być jakaś kara albo rekompensata?

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 13. Data: 2008-09-04 08:33:33
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:g9o4fe$1s1$1@inews.gazeta.pl...

    > Ejże,ojciec 300, matka 300, a opieka, przygotowywanie żarełka,
    > wywiadówki, pranie, leczenie dziecka to wszystko za darmo jest?

    nie jest za darmo, ale nie przeginajmy w zadna strone, alimenty sa na
    dziecko i nie maja w zadnym razie pokryc calosci kosztow utrzymania dziecka,
    czesc kosztow musi wylozyc matka

    > A co ma wspólnego przyznanie opieki nad dzieckiem z tym, kto jest winny
    > rozpadowi małżeństwa? To ma być jakaś kara albo rekompensata?

    to byl tylko przyklad na stronniczosc sadow, ojciec nawet jak chce, ma marne
    szanse otrzymac opieke nad dzieckiem


  • 14. Data: 2008-09-04 08:35:54
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: " " <h...@N...gazeta.pl>

    krys <k...@p...onet.pl> napisał(a):

    > >> jest w stanie utrzymać
    > >> nie tylko dziecko ale również siebie :)
    > >
    > > no bez przesady, kwota alimentow to czesc wydatkow na dziecko, rodzice
    > > maja dziecko utrzymywac razem, wiec skoro ojciec placi 300, to drugie
    > > 300 ma zaplacic matka, a na siebie niech zarobi
    >
    > Ejże,ojciec 300, matka 300, a opieka, przygotowywanie żarełka,
    > wywiadówki, pranie, leczenie dziecka to wszystko za darmo jest?

    Idąc takim tokiem rozumowania - a dojazd tatusia do pracy, poświęcanie czasu i
    praca w nadgodzinach - to pikuś?
    Przecież tak tatuś jak i mamusia zdawali sobie sprawę chyba z obowiązków
    wychowawczych i "wliczali" je przed dupczeniem - prawda?
    Może teraz jeszcze za "wyjście do sklepu" mamuśka wystawi rachunek tatusiowi?

    Ale ci miecie krys.....

    > ale jesli
    > > matka jest normalna kobieta, to nawet jak malzenstwo rozpadlo sie z
    > > jej winy, to na 99% to ona otrzyma opieke nad dzieckiem
    >
    > A co ma wspólnego przyznanie opieki nad dzieckiem z tym, kto jest winny
    > rozpadowi małżeństwa? To ma być jakaś kara albo rekompensata?

    Przecież szerszeń napisał wyrażnie że częstokroć nawet pomimo winy rozpadu
    rodziny leżącego po stronie mamuśki, ojciec gdyby wnioskował o opiekę nad
    dzieckiem - to w większości przypadku i tak taka mamuśka dostanie opiekę a
    tatuś - alimenty.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2008-09-04 09:00:46
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    napisał(a):

    > krys <k...@p...onet.pl> napisał(a):
    >
    >> >> jest w stanie utrzymać
    >> >> nie tylko dziecko ale również siebie :)
    >> >
    >> > no bez przesady, kwota alimentow to czesc wydatkow na dziecko,
    >> > rodzice maja dziecko utrzymywac razem, wiec skoro ojciec placi 300,
    >> > to drugie 300 ma zaplacic matka, a na siebie niech zarobi
    >>
    >> Ejże,ojciec 300, matka 300, a opieka, przygotowywanie żarełka,
    >> wywiadówki, pranie, leczenie dziecka to wszystko za darmo jest?
    >
    > Idąc takim tokiem rozumowania - a dojazd tatusia do pracy, poświęcanie
    > czasu i praca w nadgodzinach - to pikuś?
    > Przecież tak tatuś jak i mamusia zdawali sobie sprawę chyba z
    > obowiązków wychowawczych i "wliczali" je przed dupczeniem - prawda?
    > Może teraz jeszcze za "wyjście do sklepu" mamuśka wystawi rachunek
    > tatusiowi?

    A wystawia? Wydaje ci się, ze te 300 zł to taka fura kasy, ze matka
    zamiast iść do pracy to tylko kawior szampanem popija?
    Dlaczego chcesz dać ojcu alimenty i zwolnic go z wszelkich obowiązków
    wobec dziecka, a matce chcesz dać wszelkie obowiązki związane z
    dzieckiem plus dołożenie tyle, co ojciec? Jak chcesz dzielic po rowno,
    to wylicz też pracę matki.
    >
    > Ale ci miecie krys.....

    W jakim to narzeczu, bo nie wiem, czuć się zaszczycona, czy obrazić?
    >
    >> ale jesli
    >> > matka jest normalna kobieta, to nawet jak malzenstwo rozpadlo sie z
    >> > jej winy, to na 99% to ona otrzyma opieke nad dzieckiem
    >>
    >> A co ma wspólnego przyznanie opieki nad dzieckiem z tym, kto jest
    >> winny rozpadowi małżeństwa? To ma być jakaś kara albo rekompensata?
    >
    > Przecież szerszeń napisał wyrażnie że częstokroć nawet pomimo winy
    > rozpadu rodziny leżącego po stronie mamuśki, ojciec gdyby wnioskował o
    > opiekę nad dzieckiem - to w większości przypadku i tak taka mamuśka
    > dostanie opiekę a tatuś - alimenty.

    Rozwód i orzekanie o winie to jabłko. A opieka nad dzieckiem to gruszka.
    Czyli co ma piernik do wiatraka. Bo chcesz porównywać jabłka z
    gruszkami. ( co innego, jakby rozwód był z powodu znęcania się matki
    nad rodziną, a sąd przyznałby jej opiekę)

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 16. Data: 2008-09-04 09:03:58
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    szerszen napisał(a):

    >
    > Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:g9o4fe$1s1$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Ejże,ojciec 300, matka 300, a opieka, przygotowywanie żarełka,
    >> wywiadówki, pranie, leczenie dziecka to wszystko za darmo jest?
    >
    > nie jest za darmo, ale nie przeginajmy w zadna strone, alimenty sa na
    > dziecko i nie maja w zadnym razie pokryc calosci kosztow utrzymania
    > dziecka, czesc kosztow musi wylozyc matka

    I z pewnością wykłada. Może czasem nawet więcej, niż kwota alimentów.
    >
    >> A co ma wspólnego przyznanie opieki nad dzieckiem z tym, kto jest
    >> winny rozpadowi małżeństwa? To ma być jakaś kara albo rekompensata?
    >
    > to byl tylko przyklad na stronniczosc sadow, ojciec nawet jak chce, ma
    > marne szanse otrzymac opieke nad dzieckiem

    No, zgoda, że ojciec ma marne szanse( BTW, jak często występua ojcowie o
    opiekę?), ale to nadal nie ma nic wspólnego z orzeczeniem o winie
    rozpadu malżeństwa. ( czy kobieta, która np. przyprawiła mężowi rogi, z
    definicji jest złą matką?)

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 17. Data: 2008-09-04 09:07:21
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:g9o8c9$i9v$2@inews.gazeta.pl...

    > czy kobieta, która np. przyprawiła mężowi rogi, z
    > definicji jest złą matką?

    a czy matka z racji tego ze jest kobieta jest z definicji lepszym rodzicem?



  • 18. Data: 2008-09-04 09:11:05
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:g9o869$i9v$1@inews.gazeta.pl...

    > Jak chcesz dzielic po rowno,
    > to wylicz też pracę matki.

    jak jej tak zle niech sie zamieni, mysle ze spora czesc ojcow chetnie
    pojdzie na taki uklad



  • 19. Data: 2008-09-04 09:21:06
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    szerszen napisał(a):

    >
    > Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:g9o8c9$i9v$2@inews.gazeta.pl...
    >
    >> czy kobieta, która np. przyprawiła mężowi rogi, z
    >> definicji jest złą matką?
    >
    > a czy matka z racji tego ze jest kobieta jest z definicji lepszym
    > rodzicem?

    Ale Ty założyłeś co innego - ze nawet jeśli wina rozwodu jest po stronie
    matki, to i tak ona dostanie opiekę. IMHO te dwie rzeczy nie mają ze
    sobą nic wspólnego. Można być superrodzicem i partnerem* w małżeństwie
    do bani.

    * płci obojga
    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 20. Data: 2008-09-04 09:25:05
    Temat: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    szerszen napisał(a):

    >
    > Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:g9o869$i9v$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Jak chcesz dzielic po rowno,
    >> to wylicz też pracę matki.
    >
    > jak jej tak zle niech sie zamieni, mysle ze spora czesc ojcow chetnie
    > pojdzie na taki uklad

    A kto mówi, że jej źle, ja się upominam o równe traktowanie. Jak po 300
    zł po równo, to co druga noc przy chorym dziecku, co drugie zakupy z
    dzieckiem, co druga wywiadówka, co drugie pranie, co drugi obiad... Bo
    argument :"ja dałem 300, to niech ona też da 300" uważam za podobnie
    absurdalny, jak powyższe wywody.
    BTW, mała część ojców w ogóle występuje o opiekę. To mam wrażenie, że
    jeszcze mniejsza zamieniłaby się.
    --
    pozdrawiam
    Justyna

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1