eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZniszczenie drogi gruntowej › Re: Zniszczenie drogi gruntowej
  • Date: Tue, 22 Jan 2008 07:42:21 +0100
    From: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.9 (X11/20071114)
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Zniszczenie drogi gruntowej
    References: <fn1hvd$ri9$1@inews.gazeta.pl> <1...@n...lechistan.com>
    <fn32b0$nrn$1@inews.gazeta.pl>
    In-Reply-To: <fn32b0$nrn$1@inews.gazeta.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Message-ID: <9...@n...lechistan.com>
    NNTP-Posting-Host: 213.169.107.81
    X-Trace: news.home.net.pl 1200986276 213.169.107.81 (22 Jan 2008 08:17:56 +0100)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 150
    X-Authenticated-User: a...@p...pl
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net
    .pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:512291
    [ ukryj nagłówki ]

    moniq pisze:

    >> Zachciało? A to burżuj jeden, takie luksusy sobie instaluje...
    >>
    > ..w styczniu, przy roztopach i 3 dniowym opadzie - jest coś takiego jak
    > prognoza pogody...

    Jakby nie było odwilży, to by nie mogli się przekopać. A jakby nie było
    zimy, to też mogłaby być ulewa. I takie same skutki.

    Prognoza fajna rzecz, ale wykonawca przyjeżdża wtedy, kiedy ma wolny termin.

    >> Które wakacje? Poprzednie? Też by mogło zostać rozjeżdżone. Następne? To
    >> byś zrzędziła, że płyty zniszczył.
    >
    > Aż taką zrzędą nie jestem ;-).
    > Akurat w wakacje była robiona kanalizacja. Jesienią (do czego go gorąco
    > namawialiśmy) również były korzystne warunki pogodowe. Zdaję sobie sprawę, że

    "Korzystne"? Zdefiniuj.

    Bo u mnie akurat jesienią robili kanalizację - bagienko się zrobiło
    takie, że sąsiad utopił samochód (inny sąsiad ciągnikiem go wyciągał).

    [ciach]

    > Sądzę, że już w pod koniec marca (może wcześniej) należałoby się spodziewać
    > rozsądnych warunków pogodowych, które pozwoliłyby na takie prace.

    Rozsądnych? Znaczy się jakich? Suszy? ;)

    >> Ty się ciesz, że nie jesteś w trakcie budowy :)
    > No akurat nie znam zbyt wielu ludzi, którzy zimą prowadzą prace ziemne na
    > budowie...

    Wszystko zależy od temperatury.

    > Poza tym zdaje się, że budowę zawsze można przerwać na jakiś czas. A żyć -

    Pewnie, że można. Można też zmienić samochód na terenowy. Jedno i drugie
    kosztuje.

    > dojeżdżać do pracy, sklepu, kościoła po prostu wyjść z domu trzeba raz na
    > jakiś czas...
    >> Też mam taki fajny dojazd i gruszka z betonem mało co się nie przewróciła :)
    > Ja też miałam budowę i to rok temu - tyle, że nie zapraszałam gruszki z
    > betonem w taką pogodę.

    Jaką pogodę? Od tygodnia nie padało... Tylko że wcześniej padało
    intensywnie. I się zrobiło grząsko, zwłaszcza że grunt "wzruszony" przez
    kanalizację (której na moim odcinku też nie robili w trakcie deszczu).

    > Poza tym nawet śmieciarkę "zapraszam" jak droga choć
    > trochę "obeschnie".

    I w razie kłopotliwej pogody bujasz się ze śmieciami przez dwa-trzy
    miesiące?

    >> Jak to sobie wyobrażasz? Jak przyjedzie teraz np. spychacz, i tak swoimi
    >> kołami zrobi nowe koleiny.
    >
    > Podobno są takie urządzenia jak wyrównywarki, oczywiście po obsuszeniu gruntu,

    Lewitujące może?

    > poza tym właśnie jakiś gruz żwirek...

    To już nie jest przywrócenie poprzedniego stanu ale ulepszenie. Kto funduje?

    >> Chyba popełniasz przestępstwo popularnie określane mianem pomówienia.
    >
    > oj nie wydaje mi się. o ile się orientuję spacer do MPWiK mógłby poskutkować
    > sporą karą dla mojego sąsiada (ok. 5 tys) + sporymi problemami w pracy dla
    > paru osób. Ale na tym akurat mi nie zależy...

    Póki nie masz w ręku żadnych dowodów - popełniasz pomówienie.

    >> Tobie nie. Ale jeśli to te 'wodociągi' wykonywały prace, a nie odrębna
    >> firma, to powinny miastu przywrócić poprzedni stan drogi.
    >
    > To właśnie wodociągi, albo raczej pracownicy wodociągów wykonywali te prace,
    > zdaje się, że była to kolokwialnie mówiąc "lewizna" tychże pracowników nie do
    > końca zgodna z warunkami przyłącza (właściwie nie zgodna...)

    I znowu pomówienie.

    Albo zdobądź dowody i doprowadź do ukarania tych "zbrodniarzy", albo
    przestań plotkować. Pomijam taki detal, że legalność robót nie zmienia
    ich konsekwencji dla drogi...

    Poza tym coś kręcisz w zeznaniach, bo wcześniej wspominałaś, że papierki
    miał.

    >>> Rozmawawiałam z nim 2 razy kiedy prace były prowadzone - obiecał, że naprawi.
    >> Masz to na piśmie? ;)
    >
    > Jest coś takiego jak stosunki dobrosąsiedzkie ;-).
    > Przynajmniej tak mi się do niedawna wydawało...

    Skoro roboty w drodze gminnej wykonywał niezależny od sąsiada wykonawca,
    to on nie jest stroną w tej całej sprawie.

    >> Heh... Do chwili, kiedy ktoś spróbuje po tym przejechać.
    >
    > Sądzę, że długo odważny się nie znajdzie, chyba że nie uważny. Zaprosiliśmy
    > już urzędników z UM..., ale obawiam się, ze raczej nie przyjmą zaproszenia ;-)
    >
    >
    >> Jak to "nieosłonięte"?
    > To było nie precyzyjne - wystające na 15-20 cm i nie oznaczone w żaden sposób

    Niby jak mają być oznaczone? Tabliczką, żeby tabliczka blokowała przejazd?

    A wystawać nieco musi, żeby nie zostało zasypane. Tylko pewnie trochę
    się ziemia wokół ubiła i wystaje więcej, jak powinno...

    >> Szybko? No to zostaje ci wyłożyć pieniądze na zrobienie porządnej drogi.
    >> A potem liczyć na to, że właściciel (miasto/gmina) łaskawie to zrefinansuje.
    >
    > Akurat nie po to pisałam na grupę - tego typu rozwiązania są mi znane ;-)

    A czego oczekiwałaś? To jedyne szybkie i legalne rozwiązanie.

    Poza tym możesz tylko molestować właściciela drogi. Najlepiej pisemne
    oraz grupowo.

    [ciach]

    >> Sugerowałbym domagać się od gminy, żeby nawieźli żwir albo inny gruz.
    >> Nie ma w okolicy jakiejś budowy czy rozbiórki?
    >>
    >
    > Jest mnóstwo budów jak wszędzie. O rozbiórkę raczej trudno. A tak właściwie to
    > i tak przecież nie mam prawa sama wysypywać gruzu na gminny grunt... Tu
    > przesadziłam, bo zapewne byliby wdzieczni gdybym sprawę załatwiła we własnym
    > zakresie.

    Swoją drogą: sama? Nikt inny nie jest zainteresowany drogą?

    >> Albo poczekaj na płyty.
    >
    > Dzięki - siedz w domu i szydełkuj do kwietnia albo i dłużej ;-). Co z karetką
    > dla nieprzytomnego dziecka? - helikopterów nie ma pogotowie w moim mieście
    > ..poza tym i tak nie miałby gdzie wylądować :'(

    Bez taniej demagogii - bardzo proszę.

    Ile to dziecko waży? 200kg?

    Nie przeniosą na noszach przez te kłopotliwe 50 metrów?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1