eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZabudowali mi szafe, odwali fuszerke zabrali umowe co teraz › Re: Zabudowali mi szafe, odwali fuszerke zabrali umowe co teraz
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: " " <m...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Zabudowali mi szafe, odwali fuszerke zabrali umowe co teraz
    Date: Sun, 24 Jul 2005 10:40:36 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 86
    Message-ID: <dbvr74$3rr$1@inews.gazeta.pl>
    References: <dbvr3u$3gg$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: chello081018211122.chello.pl
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1122201636 3963 172.20.26.234 (24 Jul 2005 10:40:36 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 24 Jul 2005 10:40:36 +0000 (UTC)
    X-User: marcin_t2002
    X-Forwarded-For: 172.20.6.162
    X-Remote-IP: chello081018211122.chello.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:314679
    [ ukryj nagłówki ]

    przepraszam, zle sie przekopiowalo z notatnika, wklejam jescze raz:

    Witam,

    mam taki problem. Otoz wszystko sie zaczelo od tego, ze chcialem w swoim
    mieszkaniu zabudowac wneke szafa. Wybor padl na firme, ktorej ulotke mialem
    powieszona na klamce od drzwi (mieszkam w bloku). Zawazylo na tym to, ze
    chcialem jeszcze zabudowac balkon, a na ich ulotce jest ladnie napisane o
    rabacie 17% itp.... wszystko pieknie...
    Ale do rzeczy. Zadzwonilem najpierw do nich do niby placowki ich firmy
    znajdujacej sie na moim osiedlu (na drugim koncu). Nikt nie odbieral, wiec
    zadzwonilem na drugi numer podany na ulotce "infolinia 24 h". Ktos odebral,
    zdzwil sie bardzo ze pod numerem stacjonarnym nikt nie odbiera no ale w koncu
    umowilismy sie. Dzien pozniej ow pan przyszedl, duzo mowil, sprawial wrazenie
    czlowieka znajacego sie na robocie. Spisalismy umowe, dalem 300 zl zadatku,
    szafa miala lacznei kosztowac 1890 zl a wiec zostalo jeszcze 1490 zl do
    doplacenia po skonczeniu szafy.
    Pomijam juz to, ze na umowie nie bylo wpisanej dokladnej daty zrobienia szafy,
    tylko: "lipiec" (umowa spisana pod koniec czerwca). W koncu po dwoch
    tygodniach i telefonach do firmy przyszedl czlowiek laskawie wziac wymiar na
    szafe. Pozniej ponownie przyszedl ten sam pan, ktory byl na paczatku - jak
    sie okazalo szef firmy. Przeprosil za zwloke (chcialem juz w ogole
    zrezygnowac z tej szafy, ale jak sie okazalo stracilbym te 300 zl bo to
    jednak byl zadatek a nie zaliczka; na umowie bylo pole "kwota gwarancyjna 300
    zl" a dopiero na dole malym drukiem "kwota gwarancyjna to zadatek". No
    dobrze, jednak nie zrezygnowalem, umowilismy sie na konkretny termin
    wykonania szafy.
    Wczoraj rano przyszli dwaj panowie (firma sie sklada chyba tylko z tych dwoch
    osob, czyli tego calego szefa i jego niby pracownika, a moze to jakis krewny?)
    Przyniesli szafe w kawalkach i zaczeli robic. Mieli btc na 9.30, byli w
    koncu na 12, robili do 19-tej. Odwalili straszna fuszerke, polki krzywe,
    szafa ktora miala byc niby na wymiar odstawala od sciany na gruposc zeszytu,
    wieszaki krzywe, pomiedzy polkami a plyta pilsniowa byla taka odleglosc, ze
    mozna bylo wlozyc palce.... Zaczelismy sie klocic. Powiedzalem, ze za takie
    cos nie dam im pelnej sumy. Zaczeli niby poprawiac, jeszcze na zlosc mi chyba
    odgieli jeden bok wieszakiem szafy, inna czesc metalowa przycieli na miejscu,
    u mnie w mieszkaniu szlifierka. Niby zlikwidowali te przerwe miedzy polkami a
    plyta pilsniowa, ale nadal drzwi suwane nie dotykaly rowno boku szafy; boki
    odstawaly od sciany (niby dlatego, ze "sa krzywe sciany". W koncu na nowo
    wywiazala sie klotnia, czlowiek, ktory niby byl taki na poczatku mily zaczal
    mowic do mnie na "ty", wyzywac, ze on nie wyjdzie z mieszkania, jesli nie
    oddam mu calej kwoty (chcialem dac 1300 zl zamiast 1490), przeciez to trzeba
    bylo jeszcze wykonczyc, uzyc fugi (sam tak ten pan mowil) bo mam terakote,
    nagle sie okazalo, ze ich to nie obchodzi, ze na umowie jest tylko montaz
    szafy, ze maja to gdzies... W koncu w nerwach oddalem im cala kwote i kazalem
    wynosic sie z mojego mieszkania, w miedzy czasie jeszcze ten czlowiek chcial
    zeby pokazac mu umowe, zeby sprawdzil jak niby bylo napisane. I tak sie
    stalo, ze w nerwach, nie zauwazylem tego, musial jakos sprytnie zgiac te
    umowe na pol, pozniej jeszcze raz i ZABRAL JA! Wyszli z mieszkania, zabrali
    swoje rzeczy, nawet nie posprzatali tych kartonow i folii po elementach
    szafy. Po 15 sekundach zorientowalem sie, ze zabrali ze soba umowe, wybieglem
    do nich, ale zdarzyli juz zatrzasnac za soba winde, zbieglem po schodach,
    dogonilem ich wsiadajacych do samochodu (najnowsze Audi coupe, czarne, numery
    nawet nie warszawskie, tylko zachodniopomorskie, powiat swidnicki jesli
    wierzyc bazie na hoga.pl - numer zaczyna sie na ZSD [mam calosc spisana])
    uslyszalem tylko, ze "nie musze znosic twoich fochow", "pocaluj mnie w d***",
    skocz mi na ch***").
    I tyle ich widzialem.
    Teraz nie mam nawet umowy, ktora mi zwyczajnie ukradl i nie chcial oddac i mam
    spier**** szafe. Poza tym, przypomnialem sobie, ze wtedy gdy spisywalem z nim
    umowe, on spisal moj numer dowodu osobistego. Troche mnie to teraz wszystko
    martwi, bo jeszcze na tej ich ulotce, bylo napisane, ze daja kredyt do 20 tys.
    w dwa dni. Kto daje taki kredyt w 2 dni? Mafia?
    No i nie wiem co teraz robic, on ma umowe, nie dostalem nic na pismie, ze
    przyjal pieniadze (dostal przeciez w koncu cala kwote), juz mi nawet nie
    przysluguje ten rok gwarancji na szafe gdyby cos sie psulo. No i niech teraz
    jeszcze sie !@$@%@#% upomina o pieniadze, ktore mu przeciez dalem.
    Tak na marginesie, nie mieli nawet ze soba drabiny, dalem im swoja bo nie
    mogli poradzic sobie z polozeniem sufitu szafy, pomoglem im to polozyc (przy
    czym poniszczyli mi niedawno gipsowo odnowione sciany) a pozniej w klotki
    jeszcze w nagrode uslyszalem, ze "przeciez pan nam pomagal to wkladac, sam
    pan to robil i teraz jezst zle?!").
    Nie wiem... Stracilem wiare w uczciowosc ludzi....
    Co mam teraz zrobic? Isc na policje, do federacji konsumentow i jeszcze od US-
    u, bo przeciez nie dostalem nawet rachunku, nic...

    Firma nazywa sie "Euro-Dom".
    Ich strona: www.eurodom.eta.pl



    pozdrawiam,
    Marcin

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1