eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWymiana prawa jazdy › Re: Wymiana prawa jazdy
  • Data: 2004-10-29 22:20:36
    Temat: Re: Wymiana prawa jazdy
    Od: "maciek" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Kiedyś tak jeździło się w Sowietach pociągiem, że na każdej stacji
    >> trzeba było rubelki lub inne precjoza dawać konduktorom, maszynistom,
    >> palaczom... U nas jest już podobnie. Trochę obsługa pociągu jeno
    >> się zmieniła, a i proceder dzieje się w majestacie prawa.
    >
    > Wydaje mi się, że demonizujesz problem. Spróbuj spojrzeć na to z innej
    > strony. Prawa jazdy (inne dokumenty również) co jakiś czas trzeba
    > wymieniać.
    > Trzeba, bo:
    > - konieczne jest wprowadzenie nowych zabezpieczeń przed fałszowaniem;
    > - eliminuje się w ten sposób z obrotu fałszywe dokumenty;
    > - trzeba zawrzeć w dokumencie nowe dane, których nie przewidziano, gdy
    > wydawano stare;
    > - bo wymaga tego od nas na przykład Unia Europejska.

    Jasne! Nie gniewaj się, ale to lewacki bełkot. Większa kontrola -> większe
    koszty -> jeszcze większa kontrola -> jeszcze większe koszty... i tak do
    usranej śmierci. Błędne koło.
    Unią to już mnie dobiłeś! Wciągnęli to państwo do UE, to niech teraz sami
    płacą komisarzom. Dlaczego ja mam płacić???

    > Wymiana prawa jazdy to koszt. Ktoś to musi zapłacić i nie ma na to
    > silnych.
    > I teraz jedynie pozostaje rozważenie, kto ma zapłacić. Są dwa rozwiązanie.
    > Albo za Twoje (i oczywiście każdej innej osoby) prawo jazdy zapłacimy
    > wszyscy (z podatków), albo zapłacisz Ty sam. Ustawodawca uznał, że zasadne
    > jest, byś sam ten koszt pokrył.

    Primo: Jakoś nie chce mi się wierzyć, by koszt nowego dokumentu wynosił aż
    70 zł.
    Secundo: To państwo z założenia źle redystrybuuje pieniądze. Nie chcę tak
    łatwo
    mu na to pozwalać.
    Tertio: Ale z podatków może opłacać koszty mordowania ludzi?
    Quarto: Ustawodawca "myli się" bez przerwy i nieustannie "poprawia"
    prawo, a ja mam grzecznie płacić za jego igraszki?

    > Można oczywiście się zastanawiać, czy nie było by bardziej zgodne z
    > zasadami
    > współżycia społecznego pokrycie tego podatków no ale wówczas mogły by się
    > ponieść głosy krytyki choćby ze strony osób, które praw jazdy nie mają.
    > Czemu mają płacić za cudze dokumenty? No bo ja mam prawo jazdy. Wcześniej,
    > czy później zmienić je zmienię, więc pewnie by się z Twoim zbilansowało.

    Bzdury! To jest właśnie gangrena socjalizmu. Kto za kogo ma płacić, ile,
    kiedy,
    kto będzie to kontrolował, kto będzie kontrolował kontrolujących?
    Pomyśl co by się działo z Twoim domem, gdyby takie lewidła (lewackie
    prawidła) nim rządziły!
    Każdy niech płaci za siebie. W tej chwili ok. 87. proc. mojego przychodu
    płacę na... no właśnie, nie wiem na co. I nic praktycznie z tego nie mam.
    Ale to jest epoka oświecona! Sprawiedliwość społeczna! Precz z plugawym
    Średniowieczem i feudalizmem! Chłopi musieli płacić dziesięcinę!

    >> Ale co?
    >
    > Ale przecież nie zadziałała. Egzaminu zdawać ponownie nie musisz.
    > Uprawnienia masz bezterminowo. Płacisz za wykonanie nowego dokumentu.

    Czyżby? 70 zł za dokument? Za sam dokument? Biurwom, biurokratom,
    "prawodawcom" nic nie płacę? Za tony makulatury nic nie płacę?

    >> Owszem, pewno się zawiodę, ale jak długo można chować ogon pod siebie?
    >> Jak długo można beczeć w stadzie durnych owiec?
    >
    > Boję się, że akurat nie masz w tym wypadku racji, choć ogólnie, to w wielu
    > aspektach bym się z Tobą zgodził.

    W jakich?

    >> O przepraszam! Nigdy ich nie wybierałem!!!
    >
    > Wybierałeś, wybierałeś. Jeśli nie poszedłeś do urny, to też wybrałeś.
    > Wybrałeś opcję, że pozwalasz, by to inni za Ciebie wybrali.

    Nie wybierałem! Chyba lepiej wiem, na kogo głosowałem (tak!). A może
    już jest jakaś ustawa, która to doskonale reguluje?

    >> Do kielicha mnie nie ciągnie, a dogmatów uczy mnie kto inny.
    >> Przy okazji - istnienie Boga nie jest tylko dogmatem. Można doń
    >> dojść drogą wyrozumowania z empirii.
    >>
    > Ooo! To musi być strasznie skomplikowane. Pozwolisz, że nie będę drążył.
    > Filozofia, to już dawno zamknięty rozdział w moim życiu. Nigdy za nią nie
    > przepadałem zresztą.

    Właśnie. Ale bez dobrej filozofii nie da się skonstruować zadowalającego
    prawa.

    >> Czy naprawdę nie ma żadnego sposobu, by nie dać się okradać przez
    >> państwo-zbója?
    >
    > No kilka by się dało wymyślić. Pierwszy, już zaproponowany przeze mnie
    > sposób polegający na rezygnacji z uprawnień nie przypadł Ci do gustu.
    > Możesz
    > spróbować wyemigrować do jakiegoś kraju, gdzie opłat skarbowych nie ma.
    > Słyszałem, że bodaj tak jest Danii i Emiratach Arabskich. Ale to plotki,
    > więc sprawdź. Ewentualnie możesz starać się o jakieś dofinansowanie
    > celowe.
    > Pomoc Społeczna, może Prezydent RP. Pewnie by przeszło, gdyby nie obawa
    > przed zalewem analogicznych wniosków od innych osób.

    Polska to moja Ojczyzna. Nie będę stąd emigrował.
    Prezydent? Bandytę prosić by podzielił się ze mną łupem?

    Pozdrawiam i dziękuję za rozmowę.
    maciek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1