On Mon, 11 Jan 2016, Robert Tomasik wrote:

[...]
> U mnie księgowa się uparła, że pomimo tego, ze jechałem prywatnym samochodem,
> a rozliczyłem najtańszy bilet bezpośrednio jakimś tam autobusem ma to być
> istniejący kurs. Problemem było to, że czynności w tym odległym miejscu
> skończyłem o 15:00, a ostatni bezpośredni autobus do "bazy" miałem o 13:00.
> Przepychaliśmy się z tym rozliczeniem chyba z miesiąc

Pytaniem jest, czy w Twoim przypadku regulamin pracy przewidywał
możliwość wypłacenia równowartości biletu "zamiast".
Trzeba rozróżnić przypadki, kiedy dana ustawa (zarówno prawa pracy
jak i np. podatkowa) coś nakazuje od tych, kiedy coś dopuszcza.
Może po prostu wolała skorzystać z wersji "pracownik zgubił
bilet i składa oświadczenie" :)

pzdr, Gotfryd