eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 1. Data: 2012-11-12 19:26:42
    Temat: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    Witajcie!

    Jeżdżę po klientach.
    Nie jestem jakimś kazuistą ;) czasem miewam nawet lekki stosunek do prawa ;)

    Ale mocno mnie wkurza, gdy idąc do jakiegoś klienta, mającego biura w
    którymś z większych biurowców, muszę się spowiadać z imienia, nazwiska,
    czasem PESEL-u.

    Przykładowo, w Warszawie przy Postępu 6 to czasem nawet skanują Dowód
    Osobisty. Była rozmowa ze strażniczką:
    strażniczka: Proszę pokazać Dowód Osobisty, muszę pana wpisać do komputera.
    ja: już jestem w komputerze, byłem tu siódmego. [Podaję nazwisko].
    strażniczka: chwileczkę ... a, był pan, ale szóstego.

    Pytanie: po co "byle cieciowi" mój Dowód Osobisty i informacja gdzie i
    kiedy byłem?
    Czy to już nie podchodzi o Ustawę o Ochronie Danych Osobowych? Czy
    strażnicy (firmy zewnętrzne) mają możliwość wglądu do DO czy innych tego
    typu dokumentów i czy mogą prowadzić archiwizację tych danych?

    --
    Pozdrawiam.

    Adam.


  • 2. Data: 2012-11-12 19:46:04
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Mon, 12 Nov 2012 19:26:42 +0100, Adam <a...@p...onet.pl> wrote:

    >Jeżdżę po klientach.
    A co oni Ci złego zrobili że po nich jeździsz? :)

    WAM
    --
    mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem


  • 3. Data: 2012-11-12 20:50:18
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: "Stokrotka" <o...@i...pl>

    > Pytanie: po co "byle cieciowi" mój Dowód Osobisty i informacja gdzie i >
    > kiedy byłem?

    Cieć pilnuje prywatnego terenu. Możesz nie dać dowodu i nie włazić.

    Co innego w użędzie państwowym: jeśli np. idziesz po usługę ogulnodostęną ,
    nie wymagającą dowodu np po druk PITu
    nie musisz pokazać dowodu.
    Zabrać dowodu nawet na 1 min nie ma prawa nikt.
    To twoja własność.

    Mnie wkuża jak coś kupuje niedostępnego w sklepie (np żadką część zamienną),
    więc wysyłkowo, i ktoś pyta z jakiego numeru dzwonię,
    albo jak wymusza wysyłkę przez kuriera , ignorując istnienie Poczyt
    Polskiej.
    Wtedy zawsze rezygnuję.

    --
    (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/


  • 4. Data: 2012-11-13 10:45:29
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2012-11-12 20:50, Stokrotka pisze:
    >> Pytanie: po co "byle cieciowi" mój Dowód Osobisty i informacja gdzie i
    >> > kiedy byłem?
    >
    > Cieć pilnuje prywatnego terenu. Możesz nie dać dowodu i nie włazić.

    Mogę nie wchodzić. Ale jednak moja praca polega m.in. na usługach
    informatycznych wykonywanych u klientów, na ich sprzęcie.

    Jednak pytałem o co innego: czy "cieć" _ma_umocowanie_prawne_ aby macać
    mój DO albo robić jego skan?

    Przez kilkanaście/kilkadziesiąt ostatnich lat wystarczało, że się
    wpisałem do książki.

    > Co innego w użędzie państwowym: jeśli np. idziesz po usługę
    > ogulnodostęną , nie wymagającą dowodu np po druk PITu
    > nie musisz pokazać dowodu.
    > Zabrać dowodu nawet na 1 min nie ma prawa nikt.
    > To twoja własność.
    >
    > Mnie wkuża jak coś kupuje niedostępnego w sklepie (np żadką część
    > zamienną), więc wysyłkowo, i ktoś pyta z jakiego numeru dzwonię,
    > albo jak wymusza wysyłkę przez kuriera , ignorując istnienie Poczyt
    > Polskiej.
    > Wtedy zawsze rezygnuję.
    >

    A mnie wkurzają błędy ortograficzne, zwłaszcza, jeśli jest ich kilka w
    jednym zdaniu :(
    Ale też (w nawiązaniu do tematu Twoich zakupów) wkurzają mnie zakupy w
    takim choćby Merlinie, gdzie kompletuje się koszyk (z towarów o statusie
    "dostępny"), płaci się, po czym godzinę przed tygodniowym terminem
    wysyłki dostaje się maila, że jednej (czy kilku) pozycji nie ma.
    Pytanie: komu oni sprzedali _mój_ towar, który już włożyłem do koszyka i
    za niego zapłaciłem???
    Tylko raz u nich kupiłem, więcej na pewno nie kupię.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam.


  • 5. Data: 2012-11-13 11:01:01
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2012-11-12 19:46:04 +0100, WAM <n...@n...nopl.pl> said:

    > On Mon, 12 Nov 2012 19:26:42 +0100, Adam <a...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >> Jeżdżę po klientach.
    > A co oni Ci złego zrobili że po nich jeździsz? :)

    Może nie używa języka knajackiego?

    --
    Bydlę


  • 6. Data: 2012-11-13 14:40:12
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: dwr <d...@g...-u-s-u-n.pl>

    On 13/11/2012 09:45, Adam wrote:
    [...]>
    > A mnie wkurzają błędy ortograficzne, zwłaszcza, jeśli jest ich kilka w
    > jednym zdaniu :(
    > Ale też (w nawiązaniu do tematu Twoich zakupów) wkurzają mnie zakupy w
    > takim choćby Merlinie, gdzie kompletuje się koszyk (z towarów o statusie
    > "dostępny"), płaci się, po czym godzinę przed tygodniowym terminem
    > wysyłki dostaje się maila, że jednej (czy kilku) pozycji nie ma.
    > Pytanie: komu oni sprzedali _mój_ towar, który już włożyłem do koszyka i
    > za niego zapłaciłem???
    > Tylko raz u nich kupiłem, więcej na pewno nie kupię.
    >
    >

    Czy nie podeszloby to pod oszustwo?
    Analogicznie jak sprzedaz nieistniejacej rzeczy na Allegro?
    W koncu w chwili sprzedazy nie mieli przedmiotu - skoro sami Cie o tym
    informuja? Scigane z urzedu :)


  • 7. Data: 2012-11-13 16:03:44
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-11-13 14:40, dwr pisze:
    > W koncu w chwili sprzedazy nie mieli przedmiotu - skoro sami Cie o tym
    > informuja? Scigane z urzedu :)


    To jeszcze oszustwo nie jest, wszak tak działa 99% sklepów
    internetowych. Oszustwem jest "działanie z zamiarem", a tego normalnie
    działającemu sklepowi przypisać nie sposób, choćby stan jego magazynów
    wynosił "0".

    --
    Liwiusz


  • 8. Data: 2012-11-13 23:35:09
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam.pl>

    Dnia Tue, 13 Nov 2012 13:40:12 +0000, dwr napisał(a):

    > On 13/11/2012 09:45, Adam wrote:
    > [...]>
    >> A mnie wkurzają błędy ortograficzne, zwłaszcza, jeśli jest ich kilka w
    >> jednym zdaniu :(
    >> Ale też (w nawiązaniu do tematu Twoich zakupów) wkurzają mnie zakupy w
    >> takim choćby Merlinie, gdzie kompletuje się koszyk (z towarów o statusie
    >> "dostępny"), płaci się, po czym godzinę przed tygodniowym terminem
    >> wysyłki dostaje się maila, że jednej (czy kilku) pozycji nie ma.
    >> Pytanie: komu oni sprzedali _mój_ towar, który już włożyłem do koszyka i
    >> za niego zapłaciłem???
    >> Tylko raz u nich kupiłem, więcej na pewno nie kupię.
    >>
    >>
    >
    > Czy nie podeszloby to pod oszustwo?

    A udowodnisz?

    > Analogicznie jak sprzedaz nieistniejacej rzeczy na Allegro?
    > W koncu w chwili sprzedazy nie mieli przedmiotu - skoro sami Cie o tym
    > informuja? Scigane z urzedu :)

    Może i tak - niemniej większość (?) sklepów internetowych tak robi.
    Pozornie bogata oferta z atrakcyjnymi cenami, tylko jak przyjdzie do kupna
    to okazuje się że oferta tak naprawdę ani bogata, ani ceny okazyjne - no
    ale klient jest już najczęściej "złapany" i weźmie co jest, bo terminy, bo
    się nie chce, bo cośtam.
    Najważniejsze żeby w chwili kiedy klient porównuje oferty różnych sklepów
    mieć najniższą cenę, a że towar nie istnieje, to już się później powie.


  • 9. Data: 2012-11-14 00:48:12
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 13 Nov 2012, dwr wrote:

    > On 13/11/2012 09:45, Adam wrote:
    > [...]>
    >> Ale też (w nawiązaniu do tematu Twoich zakupów) wkurzają mnie zakupy w
    >> takim choćby Merlinie, gdzie kompletuje się koszyk (z towarów o statusie
    >> "dostępny"), płaci się, po czym godzinę przed tygodniowym terminem
    >> wysyłki dostaje się maila, że jednej (czy kilku) pozycji nie ma.
    >> Pytanie: komu oni sprzedali _mój_ towar, który już włożyłem do koszyka
    >> i za niego zapłaciłem???

    Błąd.
    Sprawdź w Kodeksie cywilnym.
    Nie, nie żartuję - sprzedaż rzeczy "oznaczonej co do gatunku" (tylko),
    znaczy nie oznaczonej co do tożsamości, *nie jest* tożsama do
    przeniesienia własności.
    Tłumacząc na polski, jak kupisz odkurzacz marki XYZ z podanym numerem
    seryjnym 16392, to własność nabywasz w momencie "uprawomocnienia się"
    samego aktu sprzedaży (znaczy zgodnie z umową).
    Ale jak kupisz niebieski odkurzacz marki XYZ model 542, co konkretnego
    egzemplarza nie wskazuje, to przeniesienie własności nastąpi dopiero
    w momencie w którym ten odkurzacz weźmiesz do ręki.

    Art.155:
    http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,us
    tawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html

    >> Tylko raz u nich kupiłem, więcej na pewno nie kupię.

    To jest ZUPEŁNIE inna sprawa, masz prawo się wściekać tudzież
    udzielić informacji o tym :)

    > Czy nie podeszloby to pod oszustwo?

    Nie.

    > Analogicznie jak sprzedaz nieistniejacej rzeczy na Allegro?
    > W koncu w chwili sprzedazy nie mieli przedmiotu - skoro sami Cie o tym
    > informuja?

    Właśnie.
    Był taki ciekawy wyrok z serii "sprzedawca wykręca się z aukcji od
    złotówki" (wyroków w tej kategorii AFAIR było więcej, ale ten wyróżniał
    się "dodatkami").
    Otóż sprzedawca, a raczej jego adwokat, próbował wykręcić się właśnie
    tą metodą - "sprzedający nie ma takiego auta, chciał tylko sprawdzić,
    za ile dałoby się je sprzedać".
    Wiesz co sąd mu odpowiedział?
    "no to skoro zawarł ważną umowę sprzedaży, to niech je teraz kupi
    i (od)sprzeda za wylicytowaną cenę".

    > Scigane z urzedu :)

    Nie ma czego ścigać :]
    W odróżnieniu od aukcji na allegro (która zgodnie z regulaminem stanowi
    wiążącą umowę), sklepy internetowe w regulaminach zastrzegają, że to
    co widzisz na stronie NIE stanowi oferty.
    Ofertą jest Twoje zamówienie i dopiero ich mail z potwierdzeniem stanowi
    ich oświadczenie.
    No to Cię poinformowali, że jak dobrze pójdzie to za tydzień będą mieli
    towar na stanie :(

    pzdr, Gotfryd


  • 10. Data: 2012-11-14 20:07:11
    Temat: Re: Wkurzające biurowce i ochrona danych osobowych
    Od: "Krzysztof 'kw1618' (W-wa)" <a...@m...www.pl>

    Dnia Tue, 13 Nov 2012 10:45:29 +0100, Adam napisał(a):


    > Jednak pytałem o co innego: czy "cieć" _ma_umocowanie_prawne_ aby macać
    > mój DO albo robić jego skan?
    >
    > Przez kilkanaście/kilkadziesiąt ostatnich lat wystarczało, że się
    > wpisałem do książki.


    Dz.U. 1997 nr 114 poz. 740
    Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia.

    rejestr osób odwiedzających słuzy prewencyjnie, jesli coś zginie, to mają
    dane i mają grono osób w którym mozna szukać;
    osobiście uważam, ze taki rejestr mija się z celem

    --
    Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    http://foto.3mam.net/EURO_2012/strefa_kibica_Warszaw
    a5.php

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1