eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUtrudnianie pierwszej pomocy › Re: Utrudnianie pierwszej pomocy
  • Data: 2018-06-27 11:24:34
    Temat: Re: Utrudnianie pierwszej pomocy
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 27-06-18 o 10:34, Kviat pisze:

    >>>> Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
    >>>> jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
    >>> Nie ufasz bo?
    >>> a) kłamie, że ktoś zasłabł?
    >>> b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?
    >> Bo jest to obca osoba.
    > Fajny argument.
    > Świat byłby piękniejszy, gdyby na ulicy słabli sami znajomi, a nie obcy.

    Ale konkretny. Podaj mi choć jeden powód, że mam mieć zaufanie do obcej
    osoby. I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
    płotem".
    >
    >>> Nie można wszystkich dookoła traktować jak debili, tylko dlatego, że JA
    >>> PRZESZEDŁEM KURS RATOWANIA i nie wiem, czy ten ktoś inny przeszedł, wiec
    >> Ależ masz rację, tylko znajdź podstawę do żądania od kogoś innego AED
    >> tylko z tego powodu, że o nim słyszałeś.
    > Znam lepszą podstawę. Ktoś leży na ulicy i umiera.

    Słuszna. Pod warunkiem, że "leży na ulicy i umiera".
    >
    > Napiszę wprost: gdy przybiegnę do ciebie po AED, bo ktoś leży na ulicy i
    > umiera, a ty mi powiesz, że nie dasz, bo mnie nie znasz i że nie mam
    > podstaw od ciebie tego żądać, bo nie wiesz czy ktoś tam umiera czy nie
    > umiera i będziesz chciał pół godziny filozofować o podstawach czy mi dać
    > czy mi nie dać, to najpierw dam ci w mordę, potem zabiorę ci AED,
    > następnie pójdę gościa ratować.
    > Potem wrócę i jeszcze raz dam ci w mordę.

    Cóż za wysublimowany argument. I teraz - wpisując się w Twój poziom - ja
    powinienem zacząć się popisywać, iluż to osobom chcącym mi dać w mordę
    zrobiłem krzywdę. Ty byś zawołał kolegów z przedszkola, a ostatecznie
    szalę mojego zwycięstwa przechyliłby mój wujek jeżdżący czołgiem.

    Nie przyszło Ci do głowy, że ratownik uwiązanego tego AED na szyi nie ma
    i pobicie go w żaden sposób by Cię do zdobycia nie przybliży, bo nadal
    nie wiesz, gdzie to mają schowane? No i spora szansa, że gdyby nawet
    ratownik uległ, to ktoś stojący obok by Ci dał po głowie. W najlepszym
    wypadku uwikłasz się w bójkę, która bez względu na wynik, po prostu
    zabierze Ci czas. Ostatecznie zanim - wzorem Rambo - pokonasz wszystkich
    broniących dostępu do AED ratowników, okolicznych przechodniów, którzy
    zapewne dołączą się do bójki, ciecia i panią klozetową dzielnie
    wywijającą mopem oraz włamiesz do bronionych pomieszczeń, to przyjedzie
    karetka pogotowia i umierającym zajmie się fachowo jej załoga - zdobycie
    przez Ciebie urządzenia nie będzie miało absolutnie żadnego znaczenia.

    O czymś takim, że musiał byś jeszcze później sąd przekonać, że
    dopuściłeś się rozboju w stanie wyższej konieczności litościwie nie
    wspominam, bo nie spodziewam się po osobie posługującej się takimi
    argumentami, by pojęła poziom skomplikowania takiej konstrukcji prawnej.

    >>> na wszelki wypadek nie dam
    > Za pierwsze danie w mordę sąd mnie uniewinni, a za drugie z
    > przyjemnością poniosę konsekwencje.
    > OMG... skąd się tacy ludzie biorą?

    Rozumiem, że jesteś "mistrzem świata wszechstylów" i ryzyko obicia Cię
    przez adwersarza przy ewentualnej pomocy okolicznego pospólstwa uważasz
    za pomijalne.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1