eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSzkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy › Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
  • Data: 2008-11-25 17:09:58
    Temat: Re: Szkoda w wyniku zatrzymania pijanego kierowcy
    Od: NoName <n...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Sebcio pisze:
    > Witam !
    >
    > Kilka lat temu jechałem na Kaszuby, odpocząć podczas weekendu.
    > Gdzieś po drodze okazało się, że samochód przede mną zachowuje się
    > dziwnie. Jeździł zygzakiem, co rusz to albo zjeżdżał na pobocze by znowu
    > odbić w lewo wjeżdżając prawie na czołówkę tym z naprzeciwka, zmuszając
    > ich do często karkołomnych manewrów. Od razu pojąłem że kierowca jest
    > napruty a widząc to co robi, kwestią czasu było zaliczenie przezeń
    > czołówki z jakimś autem któremu nie udałaby się ucieczka na pobocze... W
    > międzyczasie zadzwoniłem na Policję, oni już wiedzieli bo inni kierowcy
    > zgłaszali że jedzie pijak na danej drodze. Przekazałem im aktualną
    > pozycję i podjąłem decyzję by faceta jakoś zatrzymać. Auto było czymś w
    > stylu Berlingo, ja miałem dość zwinne auto. Udało mi się gościa
    > wyprzedzić w chwili gdy zaliczał prawe pobocze, następnie dając długimi
    > sygnały dla tych z naprzeciwka i jadąc środkiem jezdni zacząłem zwalniać
    > z nadzieją że gość się zatrzyma. Udało się, wysiadłem, pobiegłem do
    > gościa i wspólnie z kierowcami którzy zatrzymali się za nim
    > zabezpieczyliśmy auto i gościa. Po chwili zajechała Policja i przejęła
    > sprawę.
    >
    > Tak to wyglądało, zakończyło się szczęśliwie. Natomiast czytając
    > jeden z niedawnych wątków w temacie pijaków za kółkiem zastanowiła mnie
    > jedna sytuacja.
    >
    > Załóżmy że gość nie zatrzymuje się, ja podejmuję decyzję że spróbuję
    > gościa zatrzymać swoim samochodem - zwalniając siądę mu dupą na przednim
    > zderzaku i hamując w najgorszym wypadku spowolnię go a może nawet
    > zatrzymam.
    >
    > Oto pytania:
    >
    > 1) Niewątpliwie podejmując taką decyzję uszkodzę sobie auto. Czy mam
    > szansę liczyć na odszkodowanie ?
    >
    > 2) Możliwe że moje działanie doprowadzi do wypadku, bo gość tak
    > przyhamowywany straci panowanie nad autem. Auto wpadnie do rowu albo na
    > inny samochód. Jakie mam szanse nie ponieść odpowiedzialności za
    > spowodowanie wypadku ?
    >
    >




    Ty nie badz taki gieroj bo twoje madrosci i debilne dzialnie moze
    doprowadzic do czyjejs smierci.

    Zostaw na drugi raz dzialanie odpowiednim sluzbom.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1