eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych › Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Marcin Żyła <m...@m...com>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych
    Date: Thu, 11 May 2006 01:43:33 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 212
    Message-ID: <e3ttui$6g7$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <4461ad93$0$22590$f69f905@mamut2.aster.pl>
    <e3tf2k$tb5$1@news.dialog.net.pl> <e3tg7k$dls$1@news.onet.pl>
    <e3th11$cqq$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...home.net.pl>
    <e3tqb7$2n1$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...home.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: amj26.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1147304725 6663 83.17.65.26 (10 May 2006 23:45:25 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 10 May 2006 23:45:25 +0000 (UTC)
    User-Agent: Thunderbird 1.5.0.2 (Windows/20060308)
    In-Reply-To: <4...@n...home.net.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:386592
    [ ukryj nagłówki ]

    Andrzej Lawa napisał(a):
    > Marcin Żyła wrote:
    >
    >>>> Ja takiego magika rowerzyste z czystym sumieniem przyciskam do
    >>>> krawężnika np wtedy, gdy ten wjezdza pomiedzy stojące na światłach
    >>>> samochody,
    >>>
    >>> To legalne.
    >>>
    >>
    >> Art 33.4.1 PoRD
    >
    > W jaki sposób przepis regulujący zachowanie się na przejeździe dla
    > rowerzystów miałby zabraniać "omijania kolejki" pojazdów stojących na
    > jezdni przed czerwonym światłem?


    Jest wprost zapisane, ze: Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania
    się: jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu

    I nie jest okreslone z lewej czy prawej. Obok nie. Stoi samochód. Nie wolno.

    >
    >>>> i niestety wymaga później magicznego odstępu 1m...
    >>>
    >>> Peawo wymaga.
    >>
    >> Owszem wymaga bezpiecznego. Czy będzie to 1m czy 5 - moja ocena jako
    >> kierujacego. Jeżeli drugi uczestnik ruchu uważa inaczej - jego problem
    >> by zwiększyć tą odległość.
    >
    Kwestia dyskusyjna, teraz to tylko motanie pustych frazesów.

    > Nie. Wymaga dosłownie MINIMUM jednego metra. Sugeruję zapoznanie się z
    > aktualnymi przepisami.
    >
    >>>> Sam wjechał, sam nich sobie szuka bezpiecznj odległości. Zachowuje tyle
    >>>
    >>> Bo jaśnie pan kierofca musi strasznie pędzić do utknięcia w następnym
    >>> zatorze/korku?
    >>
    >> Jak masz dwa pasy i jeden jest wyłączony bo się samochody ściskają aby
    >> ominąć pana na rowerku to co?
    >
    > Nic. O ile zachowują bezpieczny odstęp, mogą się względnie ściskać.
    >
    >> Spokojnie jadac z tylu kolumny dojedzie do nastepnych swiatel a nie
    >> bedzie wymuszał sztuk z omijaniem.
    >
    > I vice versa.
    >
    W takim wypadku moze podyskutujmy o płynności ruchu, przepustowości i
    innych dodatkach do drogi i pedalarza?

    >>>> odległości, żebym nie wpadł na auto po lewej. Reszta problemem
    >>>> pedalarza.
    >>>
    >>> Twój problem. Jak ktoś cyknie zdjęcie i zrobi uprzejmy donos. I módl
    >>> się, żeby rowerzysta nie przerwócił się i nie miał "rozstroju
    >>> organizmu" trwającego dłużej niż ustawowe 7 dni - pan prokurator
    >>> chętnie zajmie się jaśnie panem kierofcą, który sobie z czystym(?)
    >>> 'sumieniem' "przyciskał" kogoś do krawężnika.
    >>
    >> Kwestia interpretacji. Pamiętaj, że sytuacja na drodze jest płynna, i
    >> jak mam zagrozenie z lewej, to spokojnie na prawo odbijam. Pisze o
    >
    > Jakie "zagrożenie z lewej"? Ktoś zaczyna do ciebie strzelać? Linia
    > środkowa jezdni znienacka rzuca się na ciebie?
    >
    klient z lewego pasa zechce zajechac mi droge. Mam prawo przypusczac, ze
    po rawej mam pobocze, nie rower.
    > Pamiętaj, że zanim rozpoczniesz wyprzedzanie musisz się upewnić, czy
    > masz na to miejsce i czas. Jeśli nagle masz jakieś "zagrożenie" z lewej
    > - rozpocząłeś wyprzedzanie nieprawidłowo.
    >
    >> sytuacji, gdy ktos mnie po prawej "wyprzedza" skacząc od auta do auta.
    >
    >
    > Przy dwóch pasach ruchu w jedną stronę wyprzedzanie z prawej legalne.
    >

    Chcesz powedziec, że jadąc przy prawej stronie jezdni, zostawiając np 1m
    odstępu, to pan rowerzysta tam mnie wyprzedzający postepuje legalnie?
    > Poza tym bądź uprzejmy nie kręcić w zeznaniach - była mowa o omijaniu
    > samochodów stojących przed czerwonym światłem.
    >
    ponownie: Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się: jazdy po
    jezdni obok innego uczestnika ruchu



    > Pomijam taki detal, że gdybyś jechał prawidłowo prawym pasem, żaden
    > rowerzysta z prawej by cię nie wyprzedził. (podpowiedź: zasada
    > prawostronnej organizacji ruchu).
    jade zwykle prawym pasem, zostawiam sobie tyle miejsca, zeby bezpiecznie
    skręcić etc. A przy ciezarowym trzeba miec miejsca.

    >
    >>>> Tak samo jak mam przed sobą innego magika, co to przez trzy pasy na
    >>>> ukos śmiga,
    >>>
    >>> Zakładając, że nie wymusi pierwszeństwa - ma pełne prawo.
    przecina poziome oznakowanie w formie lini ciągłej i strzałek
    kierunkowych wskazujacych z którego pasa jak można.

    Jeśli
    >>> wymusi pierwszeństwo - co za różnica, czy to trzy pasy, czy jeden, i
    >>> czy rower, czy samochód?
    >> Masz racje, ale jakoś samochodów startujących z prawy skrajny i
    >> skręcajacych w lewo nie widze. Rowerów - wiele.
    >
    > Ślepy koń nie widziął przeszkód na wielkiej Pardubickiej i co z tego?
    >
    > Przeszkody były. A przypadki katamaraniarzy włączających się do ruchu i
    > od razu przeskakujących przez wszystkie pasy, bo zaraz będą skręcać w
    > lewo, jest mnóstwo. Zwykle potem się tłumaczą, że "nie zauważyli" albo
    > "ale przecież pan był daleko...".
    >
    Zdarzaja sie i tu i tu wyjątki.

    >>>
    >>>> skręca z chodnika na jezdnie,
    >>>
    >>> No popatrz. A sam jak włączasz się do ruchu z zaparkowania przy
    >>> jezdni? Teleportacją?
    >>
    >> Mam na myśli sytuacje, gdy klien jedzie chodnikiem poprzecznym do
    >> jezdni, i gdy znajdzie sie na pasie, to sobie... skręca. Po prostu
    >> wjechał na pasy i skręcił "teraz bede przepisowo po jezdni jechał"
    >
    > Naruszeniem przepisów może być tylko jazda po przejściu. I ewentualnie
    > (bo nie zawsze) po chodniku. Samo skręcenie z np. przejazdu albo zjazd z
    > chodnika na jezdnię - nielegalne nie są.
    >
    dyskusyjny jest zjazd rowerzysty z chodnika na pzrejście i zakręcanie
    jak chce.
    > [ciach]
    >
    >>> Po przejściu to akurat nie ma znaczenia, ile 'ciągnie'. A jak jest to
    >>> nie przejście a przejazd (dla kierofców zupełnie nierozróżnialne) to
    >>> jeszcze ma do tego prawo.
    >> Mówie o pzrejściu, nie skrzyzowaniu ze scierzka.
    >
    > To wtedy nie ma większego znaczenia, ile jedzie.
    >
    > [ciach]
    >
    >>> Od pilnowania przestrzegania prawa są odpowiednie instytucje. A nie
    >>> jakiś cholerny zapuszkowany Rambo, który sobie "nu pagadi!" pod nosem
    >>> powtarza.
    >>>
    >> Nie powtarzam nic pod nosem, nie stosuje swojego prawa. Dla mnie wazne
    >> jest, zeby misiek co skreca zerkal w bok, pomyslał chwile i dopiero...
    >> pchał sie pod cos co jest 20-cia razy ciezsze.
    >
    > Wiesz, ja mam takie coś, co się nazywa "sygnał dźwiękowy"...
    >
    zakazany. Oczywiście gdy obtrąbie faceta, to mi napiszesz, ze biednego
    rowerzyste stresuje, zakazany sygnał emituje, a na dodatek to on pewnie
    przeraźliwy jest.
    >> On sobie moze po chodniku slalom urzadzac, ja niestety autem nie
    >> zatrzymam sie, nie przewróce bezpiecznie, nie zastosuje kilku sztu.
    >> Masa to masa i niestety jedzie.
    >
    > O, przepraszam,... Musiałem przegapić jakąś nowelizację ustawy...
    >
    > Czy możesz uprzejmie podać mi artykuł, w którym zapisano, że
    > jednometrowy minimalny dystans przy wyprzedzaniu jednośladów nie dotyczy
    > wyprzedzania rowerzystów, którzy np. wcześniej slalom na chodniku
    > urządzali?
    >
    Mówie, ze jak soie gośc nawyki z lawirowania po chodniku przenosi na
    jezdnie, to jest jak jest. Dla mnie to jest selekcja naturalna, i niech
    tak zostanie.
    > I powiedz jeszcze, czy to dotyczy także rowerzystów, którzy oszukują na
    > podatkach albo np. zdradzają swoich małżonków?
    >
    >>>> A jeżeli ktoś zobaczy pedalarza sygnalizującego zamiar skrętu... no
    >>>> to w totka niech gra.
    >>>
    >>> To samo się odnosi do puszkarzy.
    >>
    >> Tych widze, rowery nic nie sygnalizuja.
    >
    tnij z sensem cytaty.
    > No popatrz. Więc twierdzisz, że wszyscy kierowcy samochodów grzecznie
    > sygnalizują zamiary wykonania każdego manewru i jeszcze kontrolują w
    > lusterkach (i nie tylko) czy nie wymuszą takim manewrem pierwszeństwa?
    Statystycznie czesciej niz rowery, wiec mam prawo przypusczac, ze robia
    to co chca. Poza tym, szanse na ubicie kierownika auta sa mniejsze niz
    na ubicie kierownika roweru. Dlatego traktuje rowerzyste jak osobe
    szczególnej troski. Mam większe szanse iśc do więzinia za rowerzyste niz
    kierowce auta.

    Zabiore kiedys na wycieczke - np. niedziela powsin lub środek tygodnia
    centrum.
    Jak osobowym jade, to jeszcze jakieś szanse mam. Jak ciężarowym, to
    przykładowo ja jade 40 - przepisowo a magik kurier mnie wyprzedza i
    staje praktycznie przed zderzakiem, bo musi się wcisnąć w szczeline
    powiedzmy 3m od poprzedzającego.
    Powiedz, co z takim zrobic? klakson powoduje tylko uśmiech i fuck, a ja
    na tej L-ce się męcze. Gorzej, że gdyby jakaś nierównośc lub chwila
    dekoncentracji to jeden by był na sumieniu.

    > 40 osobiście rowerem nie jeżdżę, bo nie mam kondycji, ale parę razy
    > takich widziałem i jakoś od kręcenia głową nie zdarzało im się zmienić
    > toru jazdy aż o pół pasa... Może o pół metra, zwłaszcza przy wietrze,
    > ale w końcu skądś ten limit jednego metra przy wyprzedzaniu się wziął.

    Inaczej to z auta widac.

    MZ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1